Czwartek, 28 marzec 2024 r.

Osób on-line: 26

Premier League 2010

ChelseaLive

panel logowania

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj sie.

Premier League
Chelsea vs Burnley
30.03.2024, 16:00
Do meczu pozostało:

Relacja live

shoutbox

Tylko zalogowani mogą dodawać shouty.
  • Oski

    26.03.2024 22:47

    Polska gola

  • 8FCChelsea

    26.03.2024 22:45

    Mudryk bohaterem

  • Oski

    26.03.2024 16:15

    cześć

Archiwum

aktualności

Dwie drogi ku chwale

dodał: Nieznany 08.04.2013 14:28 źródło: własne
Chelsea

G: -Witamy państwa serdecznie przed finałowym spotkaniem Ligi Mistrzów między Realem Madryt a Chelsea Londyn. Ze studia w Londynie mówi dla państwa Graham Taylor, będę miał przyjemność komentować to spotkanie z Alanem Hansenem.

A: - Dzień dobry Graham, witam państwa.

G: - Przypadek Chelsea wydaje się być nietuzinkowy i niespotykany w dotychczasowej historii futbolu.

A: - To prawda, jeszcze kilka lat temu klub traktowany niczym zabawka przez rosyjskiego miliardera Romana Abramowicza, który wpompował w niego ogromną ilość pieniędzy, bez których takich sukcesów na Stamford Bridge próżno by było szukać, dziś jest potężną instytucją o fasadach, które wydają się nie do zniszczenia.

G: - Do dziś nie wiemy, co spowodowało dość nagłą zmianę sposobu na sukces, który przyszedł po wielu trudach i znojach. Co spowodowało, że pan Roman stał się cierpliwym człowiekiem, który skrupulatnie liczy każdy grosz. Trzeba było jednak dużo zmienić- od podejścia do akademii i młodych talentów, przez sprawy finansowe i ruchy na rynku transferowym aż po wdrożenie długoterminowych pomysłów Jose Mourinho. Zmiany zaszły jednak stopniowo- kurek z pieniędzmi od właściciela stopniowo się zakręcał, aż w końcu został zamknięty. Początkowo nie przyniosło to jednak porządanych efektów.

A: - Większość kibiców Chelsea była zadowolona z wprowadzanych zmian, dopóki nie okazało się, że sezon bez ważniejszych trofeów powtarzający się kilka razy z rzędu może być ich początkowym skutkiem ubocznym. Do tej pory, gdy coś The Blues nie szło, można było oczekiwać, że właściciel wkroczy do akcji i wyłoży pieniądze na drogą gwiazdę, która zmieni niepomyślny stan rzeczy, tym razem jednak musieli przyzwyczaić się do nowej rzeczywistości. Nie przyjęli tego z uśmiechem na twarzy?

G: - Podczas meczów domowych na SB słychać było zamiast dopingu głośne gwizdy i okrzyki, które nie jednemu trenerowi dałyby się we znaki? Wyniki nie były dobre, wręcz słabe i Chelsea zamiast walczyć z Manchesterami o mistrzostwo kraju szybko musiała przyzwyczaić się do walki miejsca premiowane awansem do Ligi Mistrzów, a w skrajnym przypadku nawet do Ligi Europejskiej. Domagano się nawet zwolnienia uwielbianego dotychczas Mourinho, za którego ?drugiej kadencji? na Fulham Road klub zdobył jedynie FA Cup i Carling Cup po trzech sezonach prowadzenia Niebieskich. Chelsea stawała się drugim Arsenalem czy Liverpoolem. Co na to Abramowicz?

A:- Posłuchał głosu rozsądku. Wiedząc, że The Special One to właściwy człowiek na właściwym miejscu pozostał niewzruszony na narzekania kibiców. Portugalczyk z miejsca dołożył wszelkich starań, żeby młode talenty w akademii i rezerwach The Blues nie marnowały się, a poprawiały swoje umiejętności. Część z nich niemal od razu dał szansę debiutu, część musiała jeszcze na to trochę poczekać, ale jedno było pewne- nikt do tej pory za ?rządów? Romana Abramowicza nie wprowadzał wychowanków do seniorskiego składu na taką skalę. To oni mieli po paru latach stanowić o sile Chelsea i Mourinho dobrze o tym wiedział.

G: - Poczyniono też duże kroki w próbie oduzależnienia się od właściciela. Zawiązano bliższą współpracę, tym razem także i finansową z teamem Formuły 1, Sauberem i wynegocjowano lukratywny kontrakt z Samsungiem jako głównym sponsorem klubu. Wynegocjowano z Gazpromem cenną umowę, na mocy której rosyjski potentat gazowy płaci duże pieniądze za możliwość wydrukowania nazwy firmy z tyłu koszulki meczowej Chelsea i z przodu treningowego T-shirta.

A: - To nie mogło się nie udać- pozytywne efekty widzimy już drugi sezon z rzędu, w którym zespół z Londynu nie ma sobie równych zarówno w Anglii, jak i Europie. Co ciekawe, znaczne sukcesy przyszły tak samo gwałtownie, jak i zmiany w The Blues.

G: - Gdy tylko młodzi gracze wychowani w większości przez Chelsea nabrali doświadczenia, w czym niewątpliwie pomogły takie gwiazdy jak David Luiz, Juan Mata czy Demba Ba, którzy wciąż odgrywają ważną rolę w zespole, wszystko nabrało rozpędu i ich talent eksplodował. Czy to przyniesie im drugi Puchar Europy z rzędu?

Chelsea 1-11: Courtois, Kane, Kalas, Chalobah, Bertrand, Ake, McEachran, Mata, Hazard, Piazon, Feruz

Zmiany: Blackman, Azpilicueta, Terry, De Bruyne, Oscar, Lukaku, Ba

Real 1-11: De Gea, Debuchy, Varane, Silva, Baines, Casemiro, Romeu, Ronaldo, Gotze, Moura, Rooney

Zmiany: Casillas, Ramos, Coentrao, Ozil, Modrić, Callejon, Benzema

A: - I rozpoczynamy finał Ligi Mistrzów na słynnym Santiago Bernabeu w Madrycie. Za co najmniej 90 min poznamy nowego tryumfatora najważniejszych europejskich rozgrywek i dowiemy się, czy górą będzie naszpikowany gwiazdami gospodarz spotkania, Real Madryt, też czy młody zespół przyjezdnych, Chelsea FC.

G: - Idzie z piłką Baines na lewym skrzydle, jednak na krok nie odstępuje od niego młody Todd Kane. Dośrodkowanie? I będziemy mieli rzut z autu po zablokowaniu centry przez Anglika.

A: - Daleka piłka w kierunku pola karnego na czekającego tam Rooneya, jednak Chalobah przejmuje futbolówkę i rozpoczyna kontrę Chelsea. Zespół niegdyś znany, jeszcze za czasów pierwszej kadencji Mourinho, ze zabójczych kontr, teraz grający znacznie bardziej ofensywnie, lecz czy da teraz radę strzelić bramkę w ten sposób?

G: - Daleki cross do szybkiego Hazarda? Belg mija rywala? I drugiego również, nie zatrzymuje się? Widzi wbiegającego na linię 16-tki Juana Matę, który otrzymuje podanie... Ten strzela?

A, G: - GOOOOOOL!!!!

A: - GOL, GOL, GOL! I prowadzenie Chelsea 1:0! Niebieska część widowni szaleje; około 30 tys kibiców The Blues nie posiada się z radości!

G: - Piękna, szybka kontra i bramkarz Realu nie miał nic do powiedzenia przy strzale swego kolegi z reprezentacji.

G: - Chelsea w dzisiejszym meczu niemal przycisnęła do muru Real, który ma spore problemy z wyjściem z własnej połowy. Wysoki pressing dzięki kondycji potrzebnej do przetrwania na angielskich boiskach sprawdza się znakomicie i The Blues poraz kolejny szybko wracają do ataku pozycyjnego. Są w swoim żywiole.

A: - Choć to może wydawać się trochę niepodobne do Mourinho, to jednak londyńczycy grają superofensywnie i narzucają swój styl gry, taką tiki-takę w angielskim wydaniu, każdemu przeciwnikowi. Nie można jednak zapomnieć, że duży nacisk od samego początku położono na defensywę.

G: - Tak, problemem pierwszych sezonów pod czujnym okiem Portugalczyka były nie stracone gole, bo ich było mało, lecz niemożność znalezienia równowagi między defensywą a ofensywą i w rezultacie mała ilość strzelanych bramek wraz z remisami 0:0.

A: - Tymczasem wybicie piłki przez Varane?a i jak widać, będziemy mieć pierwszą zmianę w tym meczu. Lekko utykającego Matę zmieni Kevin De Bruyne. Utalentowany gracz, który nie raz już pokazał, że fani Chelsea nie muszą płakać po Lampardzie, skoro mają ?drugiego Franka? w zespole.

G: - Ake wrzuca piłkę z autu do Bertranda. Ten szybko oddaje piłkę Feruzowi? Szkot zagrywa wdłuż linii pola karnego do nowo wprowadzonego De Bruyne?a. Wycofanie do McEachrana, który rozgrywa dziś znakomite spotkanie. McEachran? McEachran? MCEACHRAN!!! GOOOOOOOOL!!

A: - Co za znakomity strzał z ok. 25 m! Lampard by się nie powstydził takiego uderzenia!

G: - Piazon dostaje ładną piłkę od Chalobaha na skrzydło. Biegnie z nią do przodu, ciekawe co pokaże ten młody chłopak z Brazylii.

A: - Z pewnością jeszcze nieraz w tym meczu nas pozytywnie zaskoczy. Popatrzmy? Co za ruletka, rywal wyprowadzony w pole!

G: - Tuż przed polem karnym podnosi rękę prosząc o piłkę niepilnowany De Bruyne. De Bruyne, rozgląda się, widzi wbiegającego w pole karne Feruza. Feruz wychodzi sam na sam z bramkarzem? FEEERUUUUZ! A,

G: - GOOOOOOL!

A: - Ależ bramka! Piękny strzał w prawy górny róg, niczym Cantony za najlepszych czasów!

G: - Co się dzieję, proszę państwa! Widownia szaleje! Tysiące kibiców Chelsea wiwatuje na Santiago Bernabeu, a kibice Realu wciąż nie dowierzają. 3:0 dla The Blues i wszystko wskazuje na to, że puchar LM trafi do Londynu!

A: - Czy ktokolwiek spodziewał się, że drużyna pełna utalentowanych młokosów wywodzących się w większości ze szkółki Chelsea zmiażdży naszpikowany drogimi gwiazdami Real Madryt i to na ich terenie ?

G: - Ci młokosi każdego z przeciwników odprawili z kwitkiem, nie ma na nich mocnych! Coś czuję, że oficjalnie możemy powiedzieć, że futbol staje się niebieski! 5 min do końca? 1 min? 10 sek? 3? 2? 1?

A: - KONIEC! KONIEC! Chelsea jako pierwsza w historii Ligi Mistrzów broni tytuł! Hah, popatrz tylko, co wyprawia Mourinho!

G: - Nie ma co się dziwić, w końcu ma powody do świętowania, jak i cały zespół! Z pewnością zasłużyli na to zwycięstwo jak i całe trofeum. Nic tylko bić brawa drużynie, która zapisuje się złotymi zgłoskami na kartach historii. Zespół, który nie dość, że jako pierwszy w historii obronił tytuł, to też jako jedyny zdobył potrójną koronę dwa razy z rzędu!

A: Co za wrzawa! Kibice Chelsea już nie raz pokazali, że potrafią zagłuszyć każdego i jak mało kto dopingować swoją drużynę, co szczerze powiedziawszy jest kolejną zmianą za czasów Mourinho, ale teraz przebijają samych siebie! Może oddajmy głos najgłośniejszym fanom w Europie! - BLUE IS THE COLOUR? !!!! - CHAMPIONS OF EUROOOPE, WE KNOW WHAT WE ARE!!!! - STAND UP FOR THE CHAMPIOOONS! - JOSE MOURINHO! JOSE MOURINHO!

Dryń, dryń John niechętnie wstaje z łóżka. Godzina dziewiąta, sobotnim porankiem promienie słońca nieśmiało zaglądają przez firanki. Po tygodniu pełnym pracy trzeba się choć raz wyspać, ale już za parę godzin ma się odbyć szlagierowe spotkanie na Stamford Bridge między Chelsea a Manchesterem United.

?Szkoda, że to tylko sen?- myśli John. Czasy gdy Chelsea rządziła zarówno na krajowym podwórku, jak i tym europejskim dawno minęły- klub pogrążony jest w kryzysie, a opinia publiczna drwi z kolosa na glinianych nogach, którego jedynym podparciem jest wydanie dziesiątek milionów na nowe gwiazdy i zatrudnianie coraz to nowego trenera, który spełni wygórowane oczekiwania Romana Abramowicza. Choć te oczekiwania nieraz były już spełnione i Chelsea zamykała usta wszelkim krytykom, to jednak sukcesy nieraz przeplatane były totalnymi klapami. Na Fulham Road nikt nie zna słowa ?stabilizacja?

Około 11 John wychodzi z mieszkania. Idzie wzdłuż ulicy kierując się do pobliskiego kiosku po najnowsze wydanie Daily Mail i The Sun. Na okładce tej pierwszej gazety widzi duży nagłówek przedstawiony wytłuszczonym drukiem ?CHCECIE ISCO? 50 MLN I POCHYLIMY SIĘ NAD OFERTĄ?, gdzie słowa prezesa Malagi Al Thaniego skierowane były oczywiście do The Blues. Na pierwszej stronie drugiego tabloidu widniało z kolei: ?EL SHARAAWY BLISKO CHELSEA. CENA: 40 MLN?. Do otwarcia okienka jeszcze co najmniej 3 miesiące, a już na czołówkach gazet pojawiają się sensacyjne informacje o możliwych nabytkach The Blues.

?I znów się zaczyna? Po co nam transfery za kilkanaście milionów, skoro w większości nie przynoszą korzyści??- zapytuje siebie mężczyzna. Taka też jest szara rzeczywistość- wyżej wymienione tabloidy stają się całkiem wiarygodnymi źródłami, patrząc co wyprawia Chelsea w niemal każdym transferowym okienku. I choć celem takich roszad w składzie, kosztownych rzecz jasna, jest jak najszybsze osiągnięcie sukcesu, to jednak w praktyce niekoniecznie wychodzi to jak powinno. Na zawodnikach ciąży presja kwoty na nich wydanej i tylko najsilniejsi psychicznie potrafią ją udźwignąć.

John z wyraźnym niezadowoleniem wypisanym na twarzy idzie przed siebie do kawiarni na filiżankę pobudzającego latte. Po drugiej stronie ulicy widzi kolesia w swoim wieku ubranego w koszulkę Tottenhamu, który drwi i wyśpiewuje przyśpiewki oczerniające Chelsea.

?No tak, Peter??- sąsiad, fan Kogutów, który od dłuższego czasu nie daje mu spokoju z powodu słabej passy The Blues. On ma powody do radości; zespół z White Hart Lane rozsiadł się wygodnie na pozycji lidera i dzięki dobrze zarządzanym strukturom klubu, nic nie wskazuje na to, by ktoś miał ich w najbliższym czasie strącić z tronu, co najwyżej Manchester United. Wszystko funkcjonuje dobrze i drużyna jest w świetnej formie, zmiatając z powierzchni Ziemi wszystkich przeciwników, którzy staną na ich drodze. Z początku John odpowiadał na zaczepki, ale z czasem stwierdził, że nie ma sensu na nie reagować, więc idzie dalej przed siebie, nie zwracając zbytniej uwagi na mężczyznę.

Gdy dociera do kawiarni i zamawia swoją ulubiony napój, który co dzień pobudza go do życia, wita się z innym fanem Chelsea. Rozpoczynają rozmowę o swoich spostrzeżeniach, opiniach i obawach dotyczących zbliżającego się spotkania. Z ich dialogu można łatwo wywnioskować, że nawet najwierniejsi kibice tracą powoli nadzieję i jedynie jej iskierka pozostaje w ich sercach. Przewaga własnego boiska nie ma w tym przypadku znaczenia, bo Chelsea radzi sobie tak samo u siebie, jak i na wyjeździe. Cały Londyn (no, prawie cały) jest jednak tego dnia za The Blues i to wsparcie jest widoczne na ulicach, poza nielicznymi przypadkami, którzy drwią z klubu ze Stamford Bridge i nie dają im żadnych szans w potyczce z Czerwonymi Diabłami.

Obaj wychodzą z kawiarni i każdy idzie w swoją stronę. Do meczu pozostało już niedużo czasu i John kieruje się z powrotem do domu. Na miejscu zakłada koszulkę The Blues z 10 na plecach i nazwiskiem Mata powyżej. Bierze szalik, który towarzyszył mu od lat na każdym meczu Niebieskich i jest niejako pamiątką po ojcu, który podarował mu go, gdy ten był małym brzdącem robiącym pierwsze kroki jako kibic piłkarski. Wychodzi przed dom kierując się ku garażowi i wsiada do swego Mercedesa. Wkłada kluczyki do stacyjki, puszcza sprzęgło i naciska pedał gaz wyruszając w podróż, którą odbywa niemal co tydzień, zawsze gdy Chelsea gra na swoim terenie.

Wkrótce jest już koło stadionu i parkuje swoje auto na parkingu. Obok niego przechodzą setki fanów The Blues kierujących się na trybuny. Wypatruje swoich przyjaciół, którzy także mieli przyjść na mecz w podobnym czasie. Wkrótce znajduje ich i razem kierują się na Shed End, które z każdym rokiem cichnie coraz bardziej.

Na murawę boiska wchodzą piłkarze obu drużyn wraz z sędziami. Na trybunach słychać słynną pieśń Liquidator wprowadzającą graczy od wielu lat i towarzyszące jej okrzyki ?CHELSEA?. Za moment rozpocznie się spotkanie o być albo nie być w czołówce ligi dla The Blues, więc widać podgenerowanie na twarzach zawodników. United z kolei podchodzą do tego pojedynku jak do każdego kolejnego meczu, w pełni skupieni na zbliżającym się wyzwaniu

Po pasjonującym pojedynku Chelsea wygrywa 3:2 z Manchesterem United. Dopiero teraz nabytki z zimowego i letniego okienka pokazały pełnię swoich możliwości i głównie dzięki nim 3 punkty pozostały na Stamford Bridge. Batalia zakończona szczęśliwie dla The Blues, którzy uciekają spod topora, który byłby spadek poza Top 6. A w ten sposób po potknięciu Arsenalu ze Stoke, jakże silnym na swoim terenie, wracają do Top 4, które było celem minimum na ten sezon. Czołówka tabeli jest niezwykle ściśnięta i tylko Tottenham odstaje od innym, choć i na tym diamencie widać pierwsze rysy spowodowane zapewne zmęczeniem szaleńczym tempem rozgrywek i grą na wielu frontach- Koguty zremisowały zaledwie na swoim boisku z Sunderlandem, tracąc bramkę w doliczonym czasie gry i tracąc w ten sposób pełną pulę punktów za ten mecz. Choć mało kto w to wierzy, to jednak Chelsea na 10 kolejek przed końcem wciąż ma szanse na mistrzostwo, a także Puchar Anglii, bo to jedyne puchary, w jakich wciąż biorą udział.

W środku maja dowiedzieliśmy się dlaczego Premier League jest uznawana za najlepszą ligę na świecie i to niemal pod każdym względem. Słowo ?nieprzewidywalność? powinno zostać dodane na stałe do nazwy tej ligi, bo to co się właśnie stało na finiszu ciężko opisać innym niż to słowem. W ostatniej kolejce Chelsea, po uprzednim zdobyciu FA Cup w równie dramatycznych okolicznościach, bo dopiero po rzutach karnych pokonując Middlesborough 5:4, strzelając gola w ostatnich minutach spotkania wyszła na 1 miejsce w tabeli i zdobywa tytuł mistrzowski! Wykorzystując potknięcia MU i przede wszystkim Tottenhamu, którzy złapali zadyszkę na finiszu, mieli świetną passę i nie przegrali do końca sezonu ani razu, wygrywając 8 meczów i 2 remisując! Teraz to niebieska część Londynu drwi z reszty Anglii, a kibice nie ukrywając radości dumnie paradują po stolicy w koszulkach ukochanego klubu. Rywale wciąż szukają usprawiedliwień i wytykają Chelsea wydawanie sporych sum na transfery, ale to The Blues cieszą się teraz z dubletu! Wbrew negatywnie nastawionej wobec tryumfatorów opinii publicznej Niebiescy chwalą się swoim osiągnięciem i nie nic nie robią sobie z oszczerstw. Bo, nie ma co do tego wątpliwości, przemawia przez nich zazdrość? I od razu nasuwa się pytanie: czy następny sezon znów będzie przeplatany kryzysem i końcowymi sukcesami, czy odwrotnie, albo potrzeba będzie więcej pieniędzy, by zakupić nowych graczy wzmacniających.

A wy, drodzy użytkownicy serwisu ChelseaLive, wolelibyście pierwszą drogę dojścia do sukcesu, czy też drugą? Zapraszam to dzielenia się swoją opinią w komentarzach. Dziękuję za uwagę ;)

Autorem felietonu jest Matador.



Dołącz do dyskusji na naszym FORUM CHELSEA!


Reklama:



Oceń tego newsa:

Aktualna ocena: 5

7245 wyświetleń | 18 komentarzy | SkomentujPowrót do strony głównej
Zaloguj się aby dodawać komentarze

kupiec1708.04.2013 18:52

nie nawidze takich wypocin to jest tylko marzenie przepisane na paier( w tym wypadku monitor) nie mający nic wspólnego z rzeczywistoś nic nie wnoszą chyba pierwszy raz załuje że przeczytalem jakiś felieton

Lamps9008.04.2013 17:42

Wietnam weź już nic nie pisz.A juz myslalem, ze to Wiet, ale i tak dno nie majace nic wspolnegi z rzeczywistoscia

Tomczak88808.04.2013 16:32

Zajmijcie sie czyms bardziej pozytecznym,zamiast wypisywac bzdurne wymysły. Jak chce sobie wymyslic wlasna historyjke to odpalam fife...

vader708.04.2013 16:11

Moim zdaniem, ani pierwsza, ani druga nie nie jest odpowiednia. Musimy znaleźć się gdzieś pośrodku. Pierwsza droga jest moim zdaniem nierealna. Nawet Barcelona nie osiągnęła wszystkich swych sukcesów dzięki samym wychowankom. Na dodatek ich wychowankowie, grający dziś w pierwszym składzie są jednymi z najbardziej utalentowanych graczy na świecie, czy nasi chłopcy też są tak dobrzy? Czy Josh'a możemy porównywać z Xavim? Chalobah'a z Puyolem? Feruza z Messim? Zgadzam się, że wprowadzanie młodych do składu w CFC kuleje, no ale bez przesedy! Nie możemy stać się drugim Arsenalem! Popatrzmy na MU, tam polityka transferowa doskonale współgra z wprowadzaniem utalentowanych wychowanków. No i rok w rok zdobywają trofea. No i mają genialnego trenera. Dajmy trochę czasu Mou, ale nie róbmy z niego drugiego Manciniego, który słabe wyniki zastąpi tranferami za setki milionów. No i na koniec, "zakrecony kurek". Wyobrażacie sobie, zakręcony kurek z kasą. We współczesnym futbolu? Dzisiejsza piłka nożna, to gigantyczne pieniądze, wielka maszynka do zarabiania. Bez pieniędzy nie ma futbolu. A propos kurka, to nie wiem czy zauważyliście ale CFC zaczęła zarabiać, a lukratywne kontrakty są cały czas podpisywane (Singha, Sauber, Gazprom itp.). W każdy biznes trzeba wkładać pieniądze, żeby po latach zaczął się spłacać i jestem pewien, że Roman to doskonale rozumie, w końcu chyba nie przypadkiem został miliarderem.

maxnajemnik1308.04.2013 15:18

Fajne, zmusza trochę do przemyślenia tego wszystkiego. Wolałbym drogę 1. Jakoś lepiej to wygląda i nie wydaje się za dużo na transfery.

BlueLucas08.04.2013 15:04

Super sie to czyta, serio :) Wolałbym 1 wersję, ale jeśli będą puchary i jakiś niezły styl grania to 2 też niczego sobie.

JabkoCFC08.04.2013 14:56

A już myślałem, że autorem tej... opowieści... jest Wietnam.

hahahahahazard08.04.2013 14:53

Kolejny raz w kolejnym artykule musi być wspomniane uwielbienie do Tottenhamu...

« Poprzednia 1 [2] Następna »







tabela

strzelcy

1.

Arsenal

28

64

2.

Liverpool

28

64

3.

Manchester City

28

63

4.

Aston Villa

28

55

5.

Tottenham

28

53

6.

Manchester Utd

28

47

7.

West Ham United

28

43

8.

Brighton & Hove Albion

28

42

9.

Wolverhampton

28

41

10.

Newcastle United

28

40

reklama
oddzialka




ankieta

wyniki

Mauricio Pochettino: czas się pożegnać?

Zaloguj się aby głosować w sondach

kontuzje

transfery

chelsealive.pl na facebook
zdjecie tygodnia

Silva

Stary człowiek i może! Gol Thiago Silvy w starciu z Manchesterem City

partnerzy

http://www.whufc.pl

Praca w domu Liga Mistrzów 2012

serwis

newsletter

Serwis powstał 24 lipca 2006, czyli ma
6457 dni

  • Online: 26
  • Użytkowników: 333071
  • Newsów: 56168
  • Komentarzy: 738135