aktualności
Pierwsza porażka sezonu

Chelsea jadąc na Goodison Park przyznawała, że jest to bardzo trudne miejsce do gry, jednak chyba nikt nie spodziewał się, że piłkarze wrócą do Londynu choćby bez jednego punktu? Niestety, bramka Naismitha w doliczonym czasie gry pierwszej połowy meczu z Evertonem dała gospodarzom ostateczne zwycięstwo.
Mourinho rozpoczął mecz z rewolucją w składzie - w pierwszej jedenastce pojawił się dopiero co kupiony Eto'o a na ławce rezerwowych zasiedli tacy piłkarze jak Oscar, Lampard, Torres. Kameruńczyk okazał się równie aktywny co nieskuteczny marnując kilka znakomitych okazji na gola, ale po kolei...
Od pierwszego gwizdka Howarda Webba kibice zgromadzeni na Goodison Park oglądali wyrównane widowisko, w którym obaj rywale naprzemiennie konstruowali akcje ofensywne. Te lepsze w pierwszej odsłonie były autorstwa gości z Londynu, jednakże będącego po błędzie Howarda w idealnej sytuacji Samuela Eto'o zablokował w ostatniej chwili Gareth Barry, strzał Ramiresa skutecznie bronił amerykański golkiper Toffees, zaś Andre Schurrle okrutnie pudłował.
Te okazje zemściły się na piłkarzach Mourinho już w doliczonym czasie gry, kiedy to gola do szatni zdobył Everton. Wówczas dobre dośrodkowanie Leona Osmana zgrywał w pole bramkowe Nikica Jelavic, a z bliskiej odległości piłkę do siatki pakował Steven Naismith.
Po przerwie the Blues desperacko starali się doprowadzić do wyrównania, jednakże całe 45 minut bili głową w mur, a tej sytuacji nie poprawiło szybkie wprowadzenie na boisko Franka Lamparda i Oscara, a także przeprowadzenie na wskroś ofensywnej korekty w ramach której Ashley'a Cole'a zmienił Fernando Torres.
Goście dominowali, a przy odrobinie szczęście to piłkarze Martineza mogli zwiększyć prowadzenie gdy dobrze na bramkę Cecha strzelał Kevin Mirallas, a uderzenie Leightona Bainesa dopiero zatrzymało się na spojeniu bramki czeskiego golkipera.
Ostatecznie bramka z końcówki pierwszej odsłony okazała się jedyną wskutek czego Roberto Martinez mógł cieszyć się z pierwszej wygranej na Goodison Park.
Everton FC - Chelsea FC 1:0 (1:0)
1:0 Naismith 45'+1
Chelsea (4-2-3-1): Cech; Ivanovic, David Luiz, Terry (c), Cole (Torres 68); Ramires, Mikel Obi; Schurrle (Lampard 56), Mata (Oscar 56), Hazard; Eto'o.
żółte kartki: Ivanovic 64, Hazard 78, David Luiz 81, Mikel 86
Reklama:
Oceń tego newsa:
David9115.09.2013 10:18
powinniśmy wygrać ten mecz
krzysiek950615.09.2013 10:05
tej porazki jesteśmy sami sobie winni bo nie można grać tak beznadziejnie i liczyć że sie uda potem stracić bramke i atakować dopiero w drugiej połowie gdy everton broni sie na własnej połowie jak dla mnie to najlepiej grał hazard który po prostu nie miał z kim grać
Gretz15.09.2013 09:52
To powoli zaczyna się robić niesmaczne i żałosne. Od trzech meczów nie potrafimy wygrać natomiast wczorajszy występ można nazwać jako żałosny - nie bójmy się tego mówić bo najwyższy czas, aby nazywać słowa po imieniu. Nasz tragiczny brak nieskuteczności woła o pomstę do nieba. Kompletnie nic się po przyjściu Mourinho nie zmieniło - nadal tracimy we frajerskim stylu bramki w ostatnich sekundach. Nie mamy większego problemu ze stwarzaniem sobie sytuacji bramkowych, natomiast nasz brak skuteczności, aż kole w oczy. Przegraliśmy wygrany mecz - ten mecz powinien się już rozstrzygnąć spokojnie na naszą korzyść w pierwszej odsłonie. Ja sobie nie wyobrażam, aby nasi piłkarze na treningach nie ćwiczyli skuteczności - to jest w tym momencie nasz największy mankament. Moim zdaniem Eto'o nie grał źle, ale napastnicy są rozliczani z bramek, a we wczorajszym meczu Kameruńczyk powinien strzelić przynajmniej jedną, natomiast przy straconej bramce Petr Cech stał i tylko się przyglądał jak futbolówka wpada do siatki. Prawda jest taka - w końcowej fazie zeszłego sezonu pod egidą Beniteza drużyna wcale źle nie grała, ale co najważniejsze potrafiła wygrywać, natomiast pod wodzą The Special One z naszym wygrywaniem jest dosłownie na bakier. Jeżeli w trybie natychmiastowym nie poprawimy naszej gry i skuteczności to będziemy seriami tracić punkty i o sukcesach będzie mogli zapomnieć.
26JT2615.09.2013 08:22
Zagralismy bardzo slaby mecz...Ale w tamtym sezonie manchester tez przegral z evertonem i zostal mistrzem Anglii ;)
radon15.09.2013 08:04
Jak dla mnie to dość wstydliwa porażka. Mieliśmy swoje okazję, ale często przytrafiały nam się bardzo głupie błędy. Występ Eto'o można podsumować nawet jako tragiczny. Wielka szkoda, bo z taką postawą nie można nas uznać za faworytów ligi.
Mati11CFC15.09.2013 02:04
Eto'o i Schurrle do wymiany, Willian powinien debiutować kuhwaaaa
BoysNoize14.09.2013 22:54
Przede wszystkim nie rozumiem niektórych decyzji Mou. Na prawej powinien grać Azpi, chociaż Iva dzisiaj nie zawiódł. Czemu gra Schurrle a nie Kevin? Andre strzały póki co ma beznadziejne. Jego jedyny dobry mecz to superpuchar. Mata lepiej niż Oscar, jak on zszedł, nie było kim stworzyć zagrożenie. Eto'o byłby na plus, gdyby nie ta sytuacja, co Barry wślizgiem wyjął piłkę. To powinna być bramka. Torres niewiele wniósł, w zasadzie to tylko osłabił zespół.
SupperFrankie14.09.2013 22:27
Mia pierdziele ale żenada. Nie znosiłem Beniteza ale gdy on był trenerem przynajmniej wygrywaliśmy z evertonem.
Karko14.09.2013 21:49
Nie tylko my tam stracimy pkt!
Zresztą takie gadanie, ale wierzymy, że wejdziemy na fotel lidera !
Speedy14.09.2013 21:39
2 tygodnie czekam na mecz a tu takie coś...Jestem fanem trenerskiego geniuszu Mourinho, ale jak narazie to zaczyna mnie to troszkę już irytować...Gramy katastrofalnie