Piątek, 29 marzec 2024 r.

Osób on-line: 14

Premier League 2010

ChelseaLive

panel logowania

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj sie.

Premier League
Chelsea vs Burnley
30.03.2024, 16:00
Do meczu pozostało:

Relacja live

shoutbox

Tylko zalogowani mogą dodawać shouty.
  • Oski

    28.03.2024 23:06

    zespół kombi gra i trąbi

  • Oski

    28.03.2024 19:21

    e

  • Platzek

    28.03.2024 18:58

    dobrze że zle nie wpisujecie pewnych stron

  • Oski

    28.03.2024 18:45

    z dziadkiem juz czyscimy bron z II wś

  • Platzek

    28.03.2024 16:54

    no u was na wschodzie ale to nie przesądzone pol na pol

  • Oski

    28.03.2024 14:19

    może w koncu spokoj bedzie

  • Platzek

    28.03.2024 14:18

    Czuć wojnę w powietrzu

  • Oski

    26.03.2024 22:47

    Polska gola

  • 8FCChelsea

    26.03.2024 22:45

    Mudryk bohaterem

  • Oski

    26.03.2024 16:15

    cześć

Archiwum

aktualności

Czerwony? Co za bzdura!

dodał: Nieznany 16.03.2014 21:05 źródło: własne
Fernando Torres

Trzy lata, jak ten czas szybko płynie, co? Zima, wiosna, lato, jesień i znów znowu zima. Czas, jak on wiele zmienia w naszych życiach. Starzejemy się, nabieramy doświadczenia, patrzymy na daną sprawę zupełnie innym okiem. Czwarty lipca 2007 roku. Młody napastnik Fernando Torres podpisuje kontrakt z Liverpoolem. Walczyło o niego pół Europy z Chelsea na czele. Wybrał Liverpool.

Kapitan Atletico, ogromny talent, ale także ogromne doświadczenie w wieku zaledwie 23 lat. Co pokaże w Anglii? Nie zawiedzie? Przecież kosztował ogromne pieniądze, ale Rafa Benitez wiedział co robi. Ściągnął kogoś niesamowitego. Kogoś, kto na zawsze zmieni sposób w jaki odbierani w Anglii byli Hiszpanie. Potrzebował zaledwie 94 minut aby zdobyć swoją pierwszą bramkę w Premier League. Była na pewno niesamowita, ponieważ strzelił ją na Anfield, tam gdzie nigdy nie idziesz sam. W miejscu o którym marzył, to miał być jego raj.

Wspominałem już coś o czasie, prawda? Ahh, tak, pisałem że dużo zmienia. Czym dzisiaj jest dla Fernando Anfield Road? Miejscem w którym go oszukano, ale o tym później. Wróćmy do gola, ukłuł w meczu przeciwko Chelsea. Ośmieszył wręcz defensora niebieskich, Ben Haima. Cały świat już wtedy wiedział, że ten człowiek zapisze się w historii najlepszej wówczas ligi świata.

Sezon zakończył z bilansem 33 bramek strzelonych dla The Reds. Każdy, pewnie nawet on myślał że to dopiero początek i teraz będzie jeszcze lepiej. Nic bardziej mylnego. Kolejne sezony to coraz więcej kontuzji "El Nino", coraz więcej niepowodzeń na niwie klubowej. Wielki Liverpool staczał się na dno, coraz więcej zawodników uciekało do innych klubów. Coś pękło w Hiszpanie, postanowił odejść.

Latem 2010 roku Roman Abramowicz postanowił zakupić snajpera Liverpoolu, wyłożył odpowiednią gotówkę, lecz Torres ostatecznie chciał zostać w klubie, który kochał. Atletico i Liverpool, dwa ukochane kluby, jednak jeden z nich ostatecznie okazał się miłością w jedną stronę. Obiecano mu wzmocnienia, obiecywano mu wiele, lecz były to tylko puste słowa.

Jeden z najbardziej utytułowanych klubów na świecie musiał zadowalać się grą w Lidze Europy. Fernando był przecież mistrzem Świata i Europy! Ogromny kontrast, nieprawdaż? Końcówka stycznia roku 2011, Chelsea wykłada gigantyczną sumę 50 milionów funtów. Liverpool postawiony pod ścianą sprzedaje zawodnika, a przecież kupili mu Suareza, to on był obiecanym wzmocnieniem.

Już nie El Nino, lecz Judasz. Ślubował im wierność, to że nie opuści klubu, dostał nawet obiecane wzmocnienie w postaci Luisa Suareza, więc o co mu chodziło? Zapewne o pieniądze!

Jakiś czas później Pepe Reina wydaje biografie, w której poświęcił jeden rozdział Fernando. Wypowiada się o nim w samych superlatywach. Twierdzi nawet, iż to Hiszpan został oszukany przez klub. Co ciekawe, mówi w nim o jednej ciekawej sprawie - Reina twierdzi, jakoby Suarez został zakupiony za kwotę, którą klub zarobił za Fernando Torresa. Przypadkowy błąd? Coraz częściej można przeczytać także o tym, że Fernando o transferze wiedział już od początku zimowego okna transferowego, po prostu Liverpool wstrzymywał jego przejście na Stamford. Po co?

A może po to, aby wybielić się przed kibicami? Aby stwiedzić, iż to zawdodnik jest głównym pokrzywdzonym. Jak teraz odbierany jest Torres? Jest oszustem, który się sprzedał. Jak opisał go Reina - wówczas przecież pierwszy bramkarz Liverpoolu? Opisał Fernando jako człowieka oszukanego przez ukochany klub. To jednak już przeszłość, nie o tym chciałem pisać.

Torres piłkarzem Chelsea? Coś niebywałego! Przecież on zawsze będzie czerwony, czerwony Judasz, o tak. Fernando był kimś, kto nie strzelał masy bramek w meczu, był jednak egzekutorem który strzelał jedną, najważniejszą bramkę. Kimś komu wystarczyło stworzyć pół szansy, a on ją wykorzysta. Jego skuteczność była wręcz niesamowita. Często były mecze kiedy dostawał jedną dogodną szansę i ją wykorzystywał, a Liverpool wygrywał spotkanie 1:0.

Gdzie podziała się ta pewność siebie? Przepadła. Torres stał się zupełnie innym graczem, kimś kto przez kilka miesięcy stał się nagle symbolem niepowodzeń. Gdzie podziała się ta tożsamość? Zapewne on sam nie ma pojęcia. Stało się jednak coś niesamowitego.

Kibice na Stamford Bridge go pokochali. Autentycznie nagradzali każde jego dobre zagranie. Była kiedyś sytuacja w meczu Realu, gdzie Ronaldo nie strzelił gola przez kilka spotkań. Kibice na Santiago zaczęli na niego gwizdać. Fernando natomiast został idolem fanów.

Można przeczytać o tym, iż chodzi nawet na mecze z fanami The Blues. Zrozumiałbym gdyby był to piłkarz ładujący gola za golem, ale nie, on autentycznie zawodził, ale nadal byl wspierany. Torres gra w Chelsea już trzy lata, przez ten czas stał się bardziej niebieski niż czerwony, ja to wiem.

Fernando Torres zmył z siebie czerwoną farbę, teraz jest już niebieski. Tutaj znalazł wsparcie, to tutaj kibice go pokochali za to że po prostu był. Mimo wielu niepowodzeń, mimo wielu dziwnych słów nadal dawali mu odczuć, że są za nim w stu procentach.

Osobiście nigdy bym nie pomyslał, że polubię Fernando Torresa. Nie chciałem go na Stamford, nie widziałem go jako gracza The Blues, jednak na mnie też podziałała jego magia. Jestem fanem Fernando Torresa i wspieram go cały czas. A co jest wspaniałe, takich jak ja jest wielu. Tacy są właśnie fani The Blues, potrafimy wspierać nawet kiedy nie idzie.

Będzie mi smutno kiedy Fernando odejdzie, ponieważ kiedy pomyślisz o Chelsea na myśl przychodzi Ci Lampard, Terry, Cech, ale też Torres. Nie jest tutaj długo, jednak te wszystkie zdarzenia, sprawiły że na zawsze pozostanie w sercach fanów, nawet gdy odejdzie. Jak to mówią - przyjaciół poznaje się w biedzie, a Fernando poznał takich kilkadziesiąt tysięcy, a nawet więcej. Tutaj na pewno Hiszpan nie idzie sam!



Dołącz do dyskusji na naszym FORUM CHELSEA!


Reklama:



Oceń tego newsa:

Aktualna ocena: 4.84

17995 wyświetleń | 53 komentarze | SkomentujPowrót do strony głównej
Zaloguj się aby dodawać komentarze

DonKuboss17.03.2014 13:46

Już go tak nie chwalcie jaki on to nie jest wspaniały przecież nie robi tego za darmola tylko za ok. 11 mln. na sezon mylę się? Prawda jest taka że wtedy kiedy strzelał gole to chciał grać w lepszym klubie , teraz kiedy jest w chelsea to się okazuje, że nie jest taki dobry i już tych goli prawie nie widać. Zaangażowany w defensywe może i jest ale czy tak na prawde się stara? Nie byłbym tego taki pewien...

JohnObiMikel17.03.2014 13:09

Venom <-- to właśnie kibice CHELSEA stoją za każdym swoim zawodnikiem murem. Poza tym Torres zasłużył na takie wsparcie, może i nie strzela bramek, może już nie jest tym samym napastnikiem co kilka lat temu, ale On jako zawsze zostawia serce na boisku. Przyglądnij się jak On gra, zawsze biega, wraca się nie raz pod własne pole karne żeby pomóc drużynie, mało jest takich napastników. On wie że skoro nie strzela bramek to chociaż tak pomoże drużynie i za to Go ogromnie cenie, bo nie każdy z piłkarzy Chelsea gra z takim zaangażowaniem przez całe spotkanie.

sebalow17.03.2014 13:08

Sa tu ludzie ktorzy nie darza, ale ten felieton swietnie opisuje cala sytuacje Fernando, ale jednak on swoja osoba duza zrobil chelsea, mial swoj udzial w wygranym przez nas finale LM, LE on jest swietnym zawodnikiem tylko wiadomo, on nie jest juz ta sama osoba ktora strzelala jak Karabin maszynowy... ale BoyNoise ma racje trzeba szanowac i wspierac kazdego gracza ktory nosi niebieski trykot, rowniez Eto'o Ba Salaha i innych. wiec mysle ze hejterzy Torresa i innych powinni pozostawic dla siebie swoje przemyslenia, pozyjemy zobaczymy co dalej bedzie

ferto17.03.2014 10:52

Bardzo fajny artykuł Wietnam, możesz częściej pisać podobne. A jeśli chodzi o Fernando też go bardzo lubię ale chciałbym aby odszedł z Chelsea, może jak odejdzie do innego klubu to wtedy wróci jeszcze do dobrej dyspozycji.

Venom17.03.2014 08:14

Nie wiem kiedy skończy się to biadolenie o Fernando , jak nie On to Mata.Powiedz czemu nie napisałeś artykułu o Essienie , który jednak trochę więcej spędził na SB.Zresztą ja rozliczam napastnika z bramek , a Torres pod tym względem zawodzi , a jego starania w polu karnym już chyba każdemu się znudziły.Czas się rozstać i przywitać nowego klasowego napastnika , który wreszcie , pokaże , że zasługuję na grę w tak dużym klubie.Od czasu pożegnania Drogby brakuje Nam jaj w ataku , i nie wmawiajcie sobie , że bramka Fernando na CN była kluczowa bo to wypada podziękować Ramiresowi.Mam tylko nadzieję , że są tu kibice CHELSEA , a nie poszczególnych zawodników.

SuperMario17.03.2014 07:22

Zawodnik przez którego straciliśmy Daniela :)

Fajnie było, mi też bedzie smutno jak odejdzie, ale DOWIDZENIA NANDO

Chelsea917.03.2014 07:03

Dziękuuje.

seyru17.03.2014 01:41

Całość bardzo fajnie napisana, ale w felietonach raczej powinieneś unikać "nie o tym chciałem pisać." lub "ja to wiem".
Co do treści to zgadzam się z Tobą w większości, mam podobne zdanie :)

kakuta4416.03.2014 23:55

Cała prawda! swietna robota wietnam!

Mati11CFC16.03.2014 23:47

Nango powinien grać na skrzydle.. wdaje sie w dryblingi i nieźle wrzuca.. dlaczego Mou nie ustawia go na prawej pomocy a ustawia często Ramiresa..







tabela

strzelcy

1.

Arsenal

28

64

2.

Liverpool

28

64

3.

Manchester City

28

63

4.

Aston Villa

28

55

5.

Tottenham

28

53

6.

Manchester Utd

28

47

7.

West Ham United

28

43

8.

Brighton & Hove Albion

28

42

9.

Wolverhampton

28

41

10.

Newcastle United

28

40

reklama
oddzialka




ankieta

wyniki

Mauricio Pochettino: czas się pożegnać?

Zaloguj się aby głosować w sondach

kontuzje

transfery

chelsealive.pl na facebook
zdjecie tygodnia

Silva

Stary człowiek i może! Gol Thiago Silvy w starciu z Manchesterem City

partnerzy

http://www.whufc.pl

Praca w domu Liga Mistrzów 2012

serwis

newsletter

Serwis powstał 24 lipca 2006, czyli ma
6458 dni

  • Online: 14
  • Użytkowników: 333080
  • Newsów: 56169
  • Komentarzy: 738135