aktualności
Cole: Ludzie chcą mojej porażki, ale ja pojadę na mundial
Choć obecny sezon nie wygląda dla Ashley'a Cole'a na wymarzony, to mimo przesiadywania na ławce rezerwowych lewy obrońca Anglii jest zdeterminowany do tego, aby znaleźć się w składzie reprezentacji na Mistrzostwa Świata.
Roy Hodgson znajduje się przed wyborem piłkarza na lewą obronną flankę swojego zespołu. O miejsce konkurują Ashley Cole, Leighton Baines i Luke Shaw. O ile dwaj ostatni piłkarze regularnie występują w swoich klubach, to angielski weteran zwykle przesiaduje na ławce rezerwowych. Mimo tego, kiedy wychodzi na boisko pokazuje wielką klasę jak w meczu z Atletico czy Liverpoolem.
W walce o miejsce do reprezentacji jest wielka presja. Szczerze mówiąc myślę, że wielu ludzi chciałoby, abym doznał w niej porażki, ale prawdziwi fani futbolu rozumieją, co wnoszę do zespołu i co mogę dać drużynie. Jeśli znajdę miejsce w samolocie lecącym do Brazylii, zamierzam to pokazać.
Przez 13 lat gram dla kraju i pewnie część kibiców ma mnie już dosyć. Spójrz na moich konkurentów, Baines który gra regularnie, świetny młody Luke Shaw, który w tym sezonie jest niesamowity. Nie winię ludzi za takie nastawienie, ale jak powiedziałem w reklamie Nike: 'Ja jeszcze nie skończyłem' - opowiada defensor.
Sam Ashley obiecuje zmianę swojego wizerunku w przypadku otrzymania powołania od selekcjonera.
Moja broda? Po prostu byłem leniwy, nie chodziłem do fryzjera a moja broda rosła. Nie mam dla kogo jej zgolić, ale w Brazylii jest tak gorąco - jeśli tam pojadę, zamierzam się z nią pożegnać!
Reklama:
Oceń tego newsa:
volvenn29.04.2014 09:54
broda zaje.bista !
CFCHeadhunter29.04.2014 08:49
B.A. Baracus hehe
ColeowyZelek29.04.2014 07:59
No tą brodę przydałoby się usunąć...
Torres274229.04.2014 07:46
Anglia nie ma jakiejś wielkiej kadry więc jak cole niepojedzie to kazdy uzna że hodson źle zrobił
TheBluestAnarchist29.04.2014 06:35
Chyba w żadnej innej drużynie trener reprezentacji nie ma takiego bólu głowy jak Hodgson przy wyborze LO do kadry Trzech Lwów. Pomimo bardzo malej liczby występów Cole'a w tym sezonie, to własnie londyński numer 3 wydaje się najsolidniejszym wyborem na pierwszy skład. Grał w kilku ostatnich spotkaniach, i już zdążył pokazać swoje umiejętności i dał popis defensywnej solidności wybijając w meczu z The Reds piłkę z linii bramkowej (przypomina mi się jak heroicznie szalał i wybijał niemal każde piłki w drugiej połowie sezonu, w którym zdobyliśmy ostatni dublet). Poza tym, jest wypoczęty, więc jego wybór zdaje się być oczywisty.