aktualności
Wenger: Wyrównany mecz
Po przegranym spotkaniu z Chelsea Arsene Wenger miał kilka uwag pod adresem sędziego prowadzącego mecz. Francuski trener nie chciał za to wypowiedzieć się na temat swojego fizycznego starcia z Jose Morinho. Do przepychanek doszło w trakcie spotkania.
To był bardzo wyrównany mecz, choć myślę, że czasem po prostu zabrakło nam szczęścia. Jak się okazało, przeważyła finansowa moc Chelsea, którą ten klub umiejętnie stosuje. Chodzi o kupno indywidualnych piłkarzy, którzy są w stanie zmienić wynik meczu a takimi faktycznie byli dziś Hazard i Costa - mówi trener Kanonierów.
Mieliśmy swoje okazje w pierwszej połowie spotkania, ale musimy na przyszłość być bardziej groźni i kończyć takie sytuacje. W drugiej połowie zabrakło szczęścia, popełniliśmy błąd przy drugim golu, który zabił ten mecz. Naszym pechem była ręka po której podyktowano rzut karny.
Po opisie spotkania Wenger podjął temat sędziowskich decyzji.
Czy wejście Cahilla w Sancheze powinno zakończyć się czerwoną kartką? Tak, i potwierdzają to powtórki. Czy Welbeck i Kościelny powinni także zobaczyć czerwone kartki? Możliwe, że tak. Ale podobnie Oscar, który miał szczęście, że mimo tylu fauli wciąż biegał po murawie. Dostał kartkę dopiero w 88. minucie mimo, że cały mecz celowo przerywał nasze kontry faulami. Podobnie Ivanovic. To jednak nie moja decyzja - opowiada Arsene.
Wydaje mi się, że zagraliśmy dobry mecz, wyszliśmy z dobrym nastawieniem i wszystko rozstrzygnęło się w detalach. Jesteśmy pewni siebie, ale to przeciwnikom wszystko wychodziło. To dobry zespół. Byliśmy dobrze zorganizowani, ale to Chelsea z tego słynie. To bardzo fizyczny zespół, pełen utalentowanych indywidualności. Wiedzieliśmy, że mecz rozstrzygną detale, które były po ich stronie.
Dziewięć punktów straty do Chelsea to spora różnica, ale mieliśmy sporo trudnych gier. Musimy walczyć, aby wrócić do czołówki.
Podczas spotkania Wenger wszczął przepychankę z Jose Mourinho. Trener Arsenalu wtargnął do rejonu wydzielonego dla szkoleniowca Chelsea.
Chciałem przejść z A do B i ktoś wszedł mi w drogę bez żadnego powodu. Poszedłem w ttym kierunku, aby zobaczyć, co dzieje się z Sanchezem. Co mówił Mourinho? Nie wiem, nie słucham go. Nie mam zamiaru o tym mówić.
Reklama:
Oceń tego newsa:
BoysNoize05.10.2014 21:07
Hahahahahahahahahahahahahahahah padłem xD Kontrolowaliśmy cały mecz, tylko ktoś totalnie zaślepiony może mówić inaczej.
Karko05.10.2014 20:41
Wenger bul dupy hahaha
Kocham jego bule
icemanCFC05.10.2014 20:33
Boże pan Wenger już mnie irytuję tymi wypowiedziami jedno i to samo żal po prostu żal..
bialutki1905.10.2014 20:33
Karny za rękę? Finansowa moc Chelsea? żałosne, że nie wspomniał przy tej okazji kogo kupili Niebiescy i... kto ustawił jednym podaniem wynik meczu... Cesc będzie do końca kariery w Chelsea omijany przez Wengera szerooooooooookim łukiem
11krystian199605.10.2014 20:25
a jak ma się inaczej tłumaczyć Jose taktycznie i oczywiście wynikiem pokazał kto jest górą! Chelsea oby tak dalej
Thetank05.10.2014 19:54
Wyrównany mecz...nie oddając nawet jednego strzału w światło bramki!
FrankiFan05.10.2014 19:52
Tylko z jednym moge sie z Wengerem zgodzic ze o wyniku meczu zadecydNIEDOZWOLONY LINK detale. Reszta wypowiedzi jest po prostu smieszna bo jesli wyrzuca juz tak zapalczywie Oscara, Cahilla i Ivanovicia to na boisku wedlug niego tez nie powinno byc Koscielnego(wiemy jak wyglada obecnie obrona Arsenalu my bysmy sobie poradzili) i czerwo dla Welbecka( o pozycji napastnika tez wiemy duzo jesli chodzi o Arsenal). Sedzia dobrze sedziowal postawil wysoko poprzeczke i sie tego trzymal.
Mieszko0505.10.2014 19:52
podyktowany karny za rękę ?
Matti72905.10.2014 19:47
Każdy obiektywny kibic widział, że Mourinho zjadł Wengera taktycznie, a ten tutaj wyskakuje z wywodami o wyrównanym meczu i braku szczęścia. Tak, faktycznie, zagraliście bardzo dobre zawody. Jest progres, z 0:6 na 0:2. Jak tak dalej pójdzie, to na Emirates przegracie może tylko jedną bramką. Pozdrowienia. Nie wiem, jak można być profesjonalnym trenerem i pociskać takie bzdety. Ostatni raz w podobnym tonie wypowiadał się Moyes.