aktualności
United wyciąga remis w doliczonym czasie gry
Jeśli ktoś myślał, że ósmy zespół tabeli łatwo ulegnie liderowi ligi to mocno się mylił - Manchester United zawsze potrafiło zmobilizować się na starcie z Chelsea, zwłaszcza kiedy miało za plecami kibiców Old Trafford. Samo spotkanie okazało się dynamiczne i wyrównane a choć wydawało się, że to Chelsea dzięki 'dziadkowi' Drogbie będzie mogła cieszyć się ze zwiększenia przewagi nad rywalami, to w doliczonym czasie gry do wyrównania doprowadził Robin van Persie.
O zaciętości spotkania mogą świadczyć kartki: aż... osiem (sic!) dla Chelsea (w tym dwa żółte kartoniki Ivanovica) i tylko dwie dla gospodarzy.
Londyńczycy przyjechali w roli lidera z nadzieją na powiększenie przewagi nad Manchesterem City, który w sobotnie popołudnie przegrał na stadionie West Ham. Przyjechali bez dwójki napastników za to z doświadczonym Didierem Drogbą, który zdobywanie ważnych bramek ma opanowane do perfekcji.
Pierwsze 45 minut w wykonaniu gospodarzy napawało optymizmem publiczność na Old Trafford. Akcja z czwartej minuty wyglądała jakby zawodnicy znali się od lat i z zamkniętymi oczami dogrywali na centymetry. Di Maria dostaje piłkę na woleja na swoją lepszą nogę i pudłuje, marnując jedną z najlepszych okazji.
To był jednak taki Manchester jaki kibice chcieliby oglądać jak najczęściej, pomijając oczywiście niewytłumaczalne straty w środku pola.
W 23. minucie kolejna mieliśmy doskonałą okazję United i bardzo dobrą interwencję Courtoisa po strzale van Persiego. Chelsea nie tworzyła sobie sytuacji bramkowych, ale jak zawsze był to zespół perfekcyjnie zorganizowany, grający tak, jakby każde pięć minut miał odpowiednio zaplanowane przez Mourinho.
Gol w tym meczu padł dopiero po zmianie stron. Dośrodkował Fabregas, obrońcy United odpuścili krycie jednego z najwyższych na boisku Didiera Drogby który wystartował do piłki na pierwszy słupek i zapłacili frycowe - Iworyjczyk trafia do siatki.
Piłka jeszcze drasnęła pilnującego słupka van Persiego, który najwyraźniej myślał już o kolejnej akcji.
Chelsea szybko po zmianie stron ustawiła sobie spotkanie i dyktowała tempo na boisko, wymieniając mnóstwo podań na własnej połowie. Gospodarze wyglądali przez ostatnie 30 minut tak, jakby pogodzili się z porażką albo nie chcieli aby kolejne mistrzostwo zdobył rywal zza miedzy i zdecydowali się odpuścić.
Ta ostatnia teza została zanegowana w samej końcówce. Najpierw Ivanović faulował Di Marię i dostał czerwoną kartkę, potem Courtois obronił uderzenie Fellainiego, ale był już bezradny przy dobitce van Persiego, który doprowadził publiczność Old Trafford do ekstazy.
Manchester United - Chelsea 1:1 (0:0)
0:1 Drogba 53'
żółte kartki:
United - Rafael 12'. Fellaini 77'
Chelsea - Drogba 22', Matić 39', Fabregas 50', Oscar 62', Ivanović 65', Hazard 88', Ivanović 90' + 3
czerwona kartka:
Chelsea - Ivanović 90' + 3 (za dwie żółte)
Reklama:
Oceń tego newsa:
DiabeL26.10.2014 23:29
bit. ly/1pO60qh di Maria nurek )
MarcinBlue1726.10.2014 22:55
Mecz mimo wszystko na duży plus. Oczywiście strata 2 punktów w takich okolicznościach boli podwójnie, ale jednak co by nie powiedzieć zwiększyliśmy przewagę nad głównym rywalem do tytułu o kolejne oczko. Nie będę poruszał już tematu sędziowania, bo tu nie ma o czym gadać, po prostu kolejny "hiszpański" sędzia prowadzący mecze w Anglii, każde dotknięcie rywala skutkowało faulem i kartką. Jestem bardzo zadowolony z Naszych, zagrali na prawdę solidnie, zarówno w defensywie jak i w ataku, przez większość meczu kontrolowaliśmy przebieg spotkania, jedynie te ostatnie 15 minut zostaliśmy zepchnięci do całkowitej obrony przez United. Hazard po raz kolejny czarował, szkoda tylko, że zawsze brakowało gdzieś tego ostatniego podania, bo były momenty gdy druga bramka wisiała w powietrzu. Trochę zawiódł mnie Fabregas, był jakiś nieobecny i mało aktywny. Właściwie przez całe 90 minut nie widziałem ani jednego błyskotliwego, celnego dogrania ze strony Cesca, co mogło zaważyć o losach spotkania. Bardzo cieszę się z bramki Didiera, tego było mu trzeba - ważnej bramki w ważnym meczu, myślę, że po tym spotkaniu Tito uwierzy, że może jeszcze z powodzeniem grać na najwyższym poziomie w najlepszej lidze świata i gdy będzie trzeba, będzie dawał Nam odpowiednią jakość. Oczywiście nie zastąpi w 100% Costy, który jest aktualnie jednym z 3 najlepszych klasycznych napastników świata, ale jego doświadczenie i sama obecność na boisku nie raz może nam pomóc. Generalnie rzecz biorąc trzeba się cieszyć, że nadal jesteśmy na czele tabeli i mamy bezpieczną przewagę nad resztą stawki. Oczywiście ten mecz należało wygrać, ale cieszmy się z tego co mamy, 1 pkt też jest dobry.
DudusLampard26.10.2014 21:15
Di Maria powinien zostać zawieszony a Bronek odwieszony sędziego też zawiesić.
Miszczuniu26.10.2014 20:59
mike69 akurat dałeś vine z sytuacji tak uciętej żeby nie było widać nadepnięcia... tn ij .org/ivaadm
mike6926.10.2014 20:52
Proszę, o to faul Bronka. Dla mnie Di Maria (czyli dobra hiszpańska szkolą aktorska)+ druk grubcia Dowd'a = Gol!
https://vine.co/v/OhLFWtDJbH0
CichyObserwator2626.10.2014 20:44
Mecz i wynik na plus, choć jak się traci 2 punkty w taki sposób to zawsze boli.
Mamy koniec października, 7 wygranych, 2 remisy i dwa najtrudniejsze mecze sezonu za sobą (wyjazdy na OT i Etihad). Teraz utrzymać formę i koncentrację a w maju będzie pięknie ;)
Sierix26.10.2014 20:43
To jakieś nieporozumienie.. Sędzia daje 2 żółte kartki Ivanowiciowi, kiedy nie było nawet faulu w obu sytuacjach. Wyrzuca piłkarza z boiska i daje dobrą okazję z niczego. Bez wątpienia sędzia odebrał nam to zwycięstwo, a był to znakomity mecz w wykonaniu Chelsea. Mimo niesprawiedliwości jestem dumny z chłopaków, bo rozegrali to po mistrzowsku.
torquE2326.10.2014 20:28
Bronek w końcu faulował czy nie? Nigdzie nie mogę znaleźć powtórki z tej sytuacji ;/
Arielos26.10.2014 20:28
Ehh no szkoda ale uciekamy city wiec nie ma zle 2 trudne wyjazdy i sa 2 pkt teraz czas na Qpr
icemanCFC26.10.2014 20:23
Co do meczu ,to można przyznać że był wyrównany . Każdy mógł wygrać to spotkanie ale tak już niestety jest, przykro mi było oglądać jak znowu tracimy gola w końcówce meczu WAŻNEGO MECZU . Ten głupi faul BRONKA i MU wychodzi na remis .Cóż jeszcze można dodać, fajnie że Didier strzelił gola należały mu się, i to na pewno . Gramy dalej to dopiero początek, ale nie można tak tracić strasznie ważnych punktów prawie w końcówce meczu Pozdrawiam prawdziwych Fanów THE BLUES GO GO