aktualności
Pellegrini: Chelsea może powtórzyć wyczyn Arsenalu
Zdaniem coacha Manchesteru City Manuela Pellegrini'ego Chelsea może powtórzyć wyczyn Arsenalu z ubiegłego sezonu, który także prowadził w ligowej tabeli, żeby ostatecznie zająć czwartą lokatę.
Nie jest to pierwsza wypowiedź byłego trenera m.in. Realu Madryt, który kwestionuje możliwość zdobycia przez Chelsea pierwszego od 2010 roku tytułu w Premier League.
W zeszłym sezonie Arsenal prowadził w tabeli przez ponad 120 dni. Ostatecznie podopieczni Arsene Wengera zajęli czwarte miejsce ze stratą 16 punktów do Manchesteru City.
Myślę, że w poprzednim sezonie Arsenal miał podobną ilość punktów co Chelsea obecnie. Zatem zobaczymy co wydarzy się w drugiej połowie sezonu. Do zdobycia jest jeszcze duża ilość punktów.
Arsenal w drugiej połowie ubiegłego sezonu nie był w stanie wytrzymać tego tempa, ale co zrobi Chelsea w tym sezonie tego nie wiem. Myślę, że jednak musimy się skupić na sobie, a nie na innych.
Zawsze wierzyliśmy w możliwość odrobienia tej straty. Mieliśmy wiele meczów do rozegrania i wszystkie wygraliśmy. W grudniu jeszcze nikt tytułu nie wygrał. Możesz mieć najlepszy zespół, ale druga połowa sezonu jest kluczowa.
Nigdy nie możesz przewidzieć co wtedy się wydarzy. Przed nami jeszcze dużo meczów i będziemy walczyć. Mój zespół doskonale wie co ma robić. Wierzymy, że to co robimy przyniesie pozytywne efekty.
Reklama:
Oceń tego newsa:
tylkoCity20.12.2014 20:21
jutro bedzie remis ze Stoke bez spiny bo Pele cos powiedzial a jak by to powiedzial Murinio to ahh ohh i spust
elDeadache20.12.2014 20:16
tamasssini - z ust mi to wyjąłeś. Podpisuję się pod Twoim postem.
Ludzie, jesteście żałośni. Gdyby Mourinho powiedział coś takiego, pisalibyście "za to go lubię", "cały Mourinho", "także dzięki takim komentarzom jest tak wielkim trenerem" i inne pierdoły. Ale z was kipi hipokryzja.
Jeszcze możecie się zdziwić, jeśli Chelsea faktycznie "powtórzy wyczyn Arsenalu". W tabeli sytuacje układają się bardzo podobnie, a w sporcie wszystko jest możliwe. A wtedy będzie płacz i zgrzytanie zębów.
Niedawno mówiono, że możemy powtórzyć inny wyczyn Arsenalu - Invincibles. Oby i z obecnych prorokowań nic nie wyszło.
Chelsea0320.12.2014 18:46
City to bardzo silna ekipa,chyba nikt nie ma wątpliwości że bedą nas gonić do samego końca a mają kim.
Niby nic wielkiego nie grają a są na drugim miejscu.
Velitaliano20.12.2014 18:44
Niechaj on się martwi o swój zespół by oni nie zaczęli tracić punktów bo Chelsea na pewno w tym sezonie jest mocniejsza od City
tomasssini20.12.2014 18:34
Po 1, nie 16 pkt a 7 pkt
Po 2, ten zalosny Arsenal byl tylko 3 pkt za niesamowita chelsea
Po 3, po co obrazacie inne kluby, jakies kompleksy macie?
Po 4, Chelsea jeszcze nic nie wygrala
Po 5, czym was Pellegrini tak bardzo obrazil?
Po 6, jak Mourinho wbija szpilki i obraza innych trenerow to spoko a jak ktos inny cos powie o chelsea to skandal.
Po 7, zespol macie niesamowity, a do tego jestecie faworytami 3 pucharow
krajowych ale nad poziomem komentarzy na tej stronie to powinniscie chyba troszke popracowac
ErroR20.12.2014 18:06
On serio to powiedział??? Jest bardziej naiwny niż Rodgers z ustawieniem Balo . Pellegrini nie porównuj Chelsea do Arsenalu, ostatnimi czasy ciągle z nimi wygrywamy i zajmujemy lepszą ostateczną pozycje w tabeli. Chelsea to nie Arsenal nie chroń dupy mówiąc że macie szanse na tytuł.
czarnakawa20.12.2014 17:35
ma poczucie humoru.
NieprzecietnyTurbokot20.12.2014 17:30
morda stary frajerze
RoolnickCFC20.12.2014 17:19
Dice xD Co ma kontuzja Aguero do tracenia bramek przez City? O.o
Dice20.12.2014 17:10
A dlaczego ma nie porównywać do Arsenalu? Pomijając te kilka poprzednich lat to Kanonierzy w niczym nie ustępują Chelsea. Też mieli swoje legendy, tytuły (Kanonierzy zdobyli dużo większą ilość mistrzostw BPL niż Chelsea).
Co niektórzy tutaj zachowują się, jakby urodzili się wczoraj. Pellegrini też udawadnia, jakim jest świetnym trenerem. Mówiło się, że City nie poradzi sobie bez Aguero, a tu proszę. Od momentu jego kontuzji City nie straciło ani jednej bramki i wygrali wszystkie spotkania (w tym z Romą, gdzie nie było jeszcze Kompany'ego, Silvy, Toure i właśnie Argentyńczyka).
Zluzujcie majty, bo dziś jesteśmy tu, a jutro jesteśmy tam.