aktualności
Ivanović: Roman powinien zwolnić piłkarzy, nie Jose
Branislav Ivanović obwinia siebie i piłkarzy Chelsea za fatalna pierwszą połowę sezonu. Głową za nią zapłacił Jose Mourinho, ale obrońca twierdzi, że faktycznie Roman Abramowicz powinien zwolnić drużyną, nie jej trenera.
Mourinho nadal jest specjalny, to Perfect One. On całkowicie różni się od innych. Czasem miałem wrażenie, że on potrafi przewidzieć przyszłość futbolu, potrafi przepowiedzieć co stanie się na dwie-trzy przyszłe gry. Kiedy podejmował jakieś decyzje, wszyscy stawali, odwracali się i mówili: wow, to jest realne? Nikt nie widział pewnych spraw tak jak on.
Jose mówił nam, że najtrudniejszy sezon to ten, w którym bronisz mistrzostwa, ponieważ każdy ma wtedy inna motywację. Myślę, że każdy z nas po prostu nie poradził sobie z ciśnieniem bycia mistrzem Anglii. Futbol to zawodnicy na boisku, nie trenerzy. Na murawie jest 11 na 11 i to piłkarze są odpowiedzialni za daną sytuację. Gdyby było to możliwe, to Abramowicz powinien zwolnić piłkarzy, a nie trenera - mówi Ivanović.
Mourinho był nasza tarczą, to na niego spadały wszystkie ciosy. Po zmianie trenera wszyscy się obudziliśmy i przestraszyliśmy. Winić za daną sytuację powinno się nas, ale teraz skupiamy się na wygrywaniu meczów. Staramy się robić wszystko, aby uratować sezon.
Wobec kontuzji Johna Terry'ego to właśnie Ivanovic dowodzi zespołem. ma w tym praktykę dzięki kapitanatowi reprezentacji Serbii.
Dobry kapitan powinien umieć prowadzić zespół do trofeów. Zwycięzca zawsze ma rację. Lider to osoba, na którą patrzą inni piłkarze. Kiedy tracimy gola, każdy z nas spogląda na Terry'ego chcąc zobaczyć jego reakcję. Kiedy jesteś jednym ze starszych zawodników w klubie, taka rola spada również na ciebie.
W ostatnich latach Chelsea straciła kilku liderów. Ten zespół zbudowało kilku wielkich piłkarzy, wygrywaliśmy, a to buduje kolejnych liderów. Moim zdaniem w ostatnich sezonach straciliśmy kilka z tych nazwisk.
Początki Branislawa w Chelsea nie wyglądały obiecująco - po transferze z Lokomotivu Serb przez pół roku pozostawał poza boiskiem.
Nie sądzę, aby choć połowa zespołu mnie znała, kiedy tu przyszedłem, mimo to miło mnie tu powitano. Choć nie grałem, czułem się tu jak w domu. Może myślicie, że wielcy piłkarze nie zwracają uwagi na nowe nabytki, ale John, Frank, Didier czy Makelele okazali sie bardzo gościnni. Nie zapomnę tego, co dla nie zrobili. Odpowiedzialność przychodzi z wiekiem, teraz ja staram się być równie miły dla graczy, którzy zasilają nasz zespół.
Po początkowych problemach karierę Ivanovica w Chelsea napędziła bramka, jaką strzelił w Lidze Mistrzów przeciwko Liverpoolowi.
W tamtym momencie z dziecka stałem się mężczyzną. Potem zespół objął Ancelotti, z którym byłem naprawdę blisko. To on dał mi wielką pewność siebie. Był taki miły, chętnie pracowałbym z nim do końca kariery. Strzeliłem zwycięską bramkę w finale Ligi Europy, ale nie mogłem zagrać w finale Ligi Mistrzów. Mimo wszystko to była noc jak ze snów. Czas biegnie tak szybko, faktycznie brakuje go aby podsumować te lata. Będę miał na to chwile po zakończeniu kariery.
Reklama:
Oceń tego newsa:
Nieznany05.03.2016 09:05
Iva dobrze prawi.
przemas233305.03.2016 09:03
Też tak myślę,przynajmniej większość z nich!.