aktualności
Kiepski mecz, dobra wygrana
Jeśli ktoś miał nadzieję na mocne strzelanie w meczu z Norwich bo: 1. piłkarze Chelsea będą chcieli zrehabilitować się za ostatnia porażkę z Sheffield; 2. Bo Norwich zwykle przegrywa wysoko - musiał się mocno zawieść. Po bezbarwnym meczu The Blues wygrali 1:0 dzięki bramce Giroud.
Ze spotkania najbardziej zadowolony będzie chyba Kepa, który powiększył swój marny bilans czystych kont z uwagi na fakt, że Kanarki nie oddały żadnego strzału w światło bramki.
Od pierwszego gwizdka sędziego inicjatywa należała do The Blues, którzy zdominowali rywala, ale długo nie potrafili objąć prowadzenia. Kanarki skutecznie odpierały ataki gospodarzy i wydawało się nawet, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem.
Tak się jednak nie stało, bowiem Chelsea objęła prowadzenie w trzeciej minucie doliczonego czasu gry pierwszej połowy.
Po precyzyjnym dośrodkowaniu Christiana Pulisicia z lewej strony boiska, celnym uderzeniem głową z pięciu metrów do siatki trafił Olivier Giroud.
W drugiej połowie podopieczni Franka Lamparda w pełni kontrolowali wydarzenia na boisku. Mieli również swoje okazje do podwyższenia prowadzenia, ale w bramce Norwich dobrze spisywał się Tim Krul. Ostatecznie na Stamford Bridge nie padły już kolejne gole.
Dzięki tej wygranej Chelsea umocnił się na trzecim miejscu w tabeli. Aktualnie ma cztery punkty przewagi nad Leicester City i Manchesterem United, które swoje spotkania w ramach 36. kolejki Premier League mają jeszcze przed sobą.
Reklama:
Oceń tego newsa:
CFCHeadhunter14.07.2020 23:17
Nie dopisujcie nic więcej w tym newsie bo nie ma co haha
CFCF14.07.2020 23:14
W sumie to graliśmy tak samo beznadziejnie jak z Sheffield, tyle że rywal był innej klasy, więc i wynik inny.
Jorginho idź już sobie. Gilmour przy nim to maestro.