aktualności
Niemoc na Stamford Bridge

W hicie kolejki Premier League Chelsea przegrała na własnym terenie z Manchesterem City 0:1. Nasi piłkarze pokazali dziś niewiele argumentów na swoją korzyść, stąd porażka wydaje się niestety sprawiedliwym wynikiem. Przegrana mogła być jeszcze wyższa gdyby nie dobra postawa Mendy'ego oraz wyciągnięcie piłki z linii bramkowej przez Thiago Silvy.
Z kolei kibice Chelsea przez chwilę cieszyli się z bramki Romelu Lukaku, niestety podniesiona chorągiewka bocznego arbitra sprawiła, że nie została ona uznana.
Pierwsza połowa, choć nie była porywająca widowiskiem, zdecydowanie należała do Manchesteru City. To właśnie po stronie drużyny Josepa Guardioli była inicjatywa. Goście starali się wysoko atakować rywali i bardzo szybko przerywali próby wyprowadzenia przez nich akcji. W efekcie Chelsea pierwszą połowę zakończyła bez choćby jednego strzału.
Takich nie brakowało po drugiej stronie boiska, ale gości zawodziła celność. Ostatecznie na przerwę obie drużyny schodziły przy bezbramkowym remisie.
Osiem minut po przerwie Manchester City wyszedł na prowadzenie. Piłka dość przypadkowo trafiła w polu karnym pod nogi Gabriela Jesusa, który przytomnie obrócił się w kierunku bramki i bez zastanowienia uderzył. Futbolówka po rykoszecie wylądowała w bramce obok zupełnie zaskoczonego Edouarda Mendy’ego.
Senegalski bramkarz w trakcie drugiej połowy dwukrotnie ratował swój zespół m.in. po uderzeniach Jacka Grealisha. Z kolei Chelsea w okolicy pola karnego rywali gościła bardzo rzadko.
W 63. minucie piłka wylądowała nawet w bramce Manchesteru City, ale trafienie Romelu Lukaku nie zostało uznane z powodu spalonego.
Wynik 1:0 dla gości utrzymał się do ostatniego gwizdka sędziego. Dzięki tej wygranej Manchester City zrównał się z Chelsea punktami i wyprzedził ją dzięki nieznacznie lepszemu bilansowi bramkowemu.
Reklama:
Oceń tego newsa:
Oscar8Legend25.09.2021 15:27
żadnego celnego strzału śmiechu warte