Komentarze: pjesionowski
-
Komentowany temat:Leboeuf: Chelsea postąpiła słusznie
08.02.2014 12:43
Ja doskonale pamiętam czasy Zoli. Porównywanie Maty do Zoli to żart. Im więcej na ten temat myślę, tym bardziej jestem przekonany, że Jose dobrze zrobił, jeśli nie wierzycie to popatrzcie na występ Maty ze Stoke. Jedna asysta i milion strat po których nie wracał za piłką. United dało olbrzymią kasę, to był bardzo dobry ruch.
-
Komentowany temat:Mourinho: Dorastamy
04.02.2014 11:39
Czy jeszcze ktoś ma wątpliwości, że Mou wie, co robi ? Czy ktoś nadal tak bardzo tęskni za Matą? Liczy się klub i zaufanie do trenera, a ten jest jednym z najlepszych na świecie. Widzieliście wczoraj jakiś autobus, bo ja nie ! Doskonała, dojrzała gra młodych chłopaków. A co do Maty? Widzieliście jego grę w ostatnim meczu? Jedna asysta i milion strat. Mou to geniusz.
-
Komentowany temat:Trzy gole Chelsea, wygrana z Schalke
24.10.2013 15:15
Witam, choć jestem już w Chelsea Live od kilku lat, to pozwalam sobie na pierwszy bodajże post.
Absolutnie zgadzam się z MarcinBlue17. Kibicuję Chelsea od 1997 roku, pamiętam różne odsłony, te bardziej ofensywne i te mniej. Pamiętam szaleństwa Zoli i spokój Makelele. Ale jedno pamiętam najbardziej. W czasach "pierwszego Mourinho" ktokolwiek pojawiał się na Stamford, czy gdziekolwiek nie jechaliśmy, wszyscy nas się bali. Wielka Barcelona, Real, Juve, Milan, United. Każdy wiedział, że najdrobniejszy błąd będzie ich kosztował stratę punktów. Nie było ekipy w Europie, która spokojnie przygotowywałaby się do meczu z nami. I, bynajmniej nie dlatego, że graliśmy klepkę z kosmosu. Nie, byliśmy niemiłosiernie skuteczni. Pamiętam akcję Carvalho w United, bodajże na 3:0, pamiętam kontrę Duffa`a w meczu z Barcą. Tak graliśmy i każdy, każdy tego się obawiał. Kumple marudzili, że brzydko, że bez pomysłu, a ja z uśmiechem wspomnianego Makelele odwiedzałem po raz kolejny Stamford i oglądałem kolejne puchary. Wielka Chelsea to żelazny, zimny football, wyrachowany aż do bólu. I co z tego, że nie gramy jak Hiszpanie, skoro w ostatnich meczach strzelamy po 3,4 gole? I co z tego, że z kontry? Tak wygląda właśnie Chelsea, jaką pamiętam. Wraca na swoje miejsce. Znów zaczynamy być klubem, którego wszyscy będą się bać. Pewnie niejeden mecz jeszcze przegramy, ale strach w przeciwniku zostanie. I tego mojej drużynie życzę. Tego życzę Mourinho, który ma odwagę budować klub kosztem zawodnika. Bo nie liczy się Mata, Luiz, Oscar, nawet Lamps czy Terry. Liczy się niebieski Lew, bo zawodnicy odejdą, a on zostanie. I przed nim strach... Pozdrawiam serdecznie. Czekamy na City...