aktualności
Anglia gromi, Lampard znów strzela
W porównaniu do meczu z Kazachstanem to Fabio Capello dokonał trzech zmian. Zagrali: Peter Crouch, Joleon Lescott i David Beckham.
Od początku do szturmu na bramkę rywali rzucili się Anglicy. W trzeciej minucie fantastycznie Wayne Rooney zwiódł obrońcę, lecz jego chytry strzał obronił Alvarez.
Po chwili uderzył Theo Walcott, bramkarz sparował futbolówkę, dobijał ją Rooney, lecz trafił w spojenie.
60 sekund później padła bramka dla Synów Albionu. Glen Johnson dograł w pole karne, gdzie do strzału głową doszedł Wayne Rooney. Napastnik Man Utd sytuacji nie zmarnował i Anglia prowadziła 1:0.
Jednak kolejne minuty były nieciekawe. Anglicy nie grali już tak szybko i na kolejną składną akcję trzeba było czekać do 29. minuty. Wówczas Johnson sprytnie zagrał do Walcotta. Pomocnik Arsenalu wycofał na jedenasty metr, a tam płaskim strzałem Frank Lampard umieścił piłkę w siatce Andory.
W 33. minucie strzał oddali goście. Uderzał Moreno i w dość niedalekiej odległości minęła bramkę Anglików.
Sześć minut przed przerwą ponownie fantastycznie w pole karne dośrodkował Johnson. Drugą swoją bramkę dołożył Rooney, a bez szans był przy tej sytuacji bramkarz gości.
Tuż po zmianie stron okazję mieli dwaj rezerwowi, którzy w przerwie pojawili się na boisku: Jermaine Defoe oraz Ashley Young. W obu przypadkach strzały były niecelne.
W 63. minucie Lampard zamarkował strzał prawą nogą, przełożył sobie na lewą. Uderzył wprawdzie w środek bramki, lecz bramkarz rywali wybił piłkę przed siebie. Do dobitki doszedł Walcott, ale trafił w nogi... Croucha.
Cztery minuty później mogło być 4:0, kiedy po strzale głową Johna Terry'ego futbolówka przeleciała tuż obok słupka Andory.
Wreszcie 17 minut przed końcem padła pierwsza bramka w drugiej połowie. Trzecią asystę zaliczył Johnson, a gola głową zdobył Defoe.
120 sekund później Anglia zdobyła kolejną bramkę. Z rzutu wolnego uderzył David Beckham, Alvarez wybił piłkę przed siebie, a do dobitki doszedł Defoe i nie miał problemów z umieszczeniem futbolówki w siatce Andory.
Synowie Albionu nadal atakowali i 10 minut przed końcem Crouch wykorzystał błąd bramkarza i obrony gości, a następnie wtoczył futbolówkę do siatki.
Anglia wygrała 6:0 i ma komplet punktów w grupie szóstej.
Anglia - Andora 6:0 (3:0)
1:0 Rooney 4'
2:0 Lampard 29'
3:0 Rooney 39'
4:0 Defoe 73'
5:0 Defoe 75'
6:0 Crouch 80'
Reklama:
Oceń tego newsa:
kezman9511.06.2009 16:19
brawo lamps tak trzymaj
Piotrek11.06.2009 13:29
tak trzymaj dalej Frank :)
Mateusz9611.06.2009 09:30
Brawa dla Anglii i dla naszego Lampsa
Nieznany11.06.2009 08:21
dokładnie. Znów pokazuje, że jest podporą Reprezentacji Anglii. Bez dwóch zdań.
KoSi_9511.06.2009 08:18
co tu gadać ? Lamps pokazuje swoją klasę.. w każdym meczu reprezentacji gra fenomenalnie ;)