aktualności
Ancelotti: Po meczu z Apoelem nie krzyczałem
Wtorkowy remis z Apoelem wpisał się w pasmo słabszych meczy Chelsea. W udzielanych wywiadach piłkarze opowiadali o złości Carlo Ancelottiego na taki stan rzeczy, sam szkoleniowiec twierdzi jednak, że daleko mu do słynnej 'suszarki' Alexa Fergusona.
Nie zagraliśmy dobrze w drugiej połowie tego meczu. Rozmawiałem o tym z piłkarzami, nic więcej. Nie muszę w pracy z nimi używać bata. Nie lubię krzyczeć, ponieważ kiedy ktoś na mnie krzyczy, nie słucham go. Wolę rozmowę. Chcę tym przekazać swój szacunek do moich piłkarzy - wyjaśnia trener Chelsea.
Znam bardzo dobrze ich profesjonalizm, ale musimy bardziej koncentrować się na meczach i intensywnej grze, nawet w takich spotkaniach, gdzie wynik nie jest ważny, jak miało to miejsce z Apoelem. Musimy umieć swoją tożsamość, pomagać sobie na boisku, grać z energią. To własnie dlatego byłem niezadowolony po tym meczu, widziałem jednak świetną reakcję swoich piłkarzy na ostatnich dwóch treningach. Myślę, że jutro pokażemy swoją siłę przez pełne 90 minut - ciągnie Ancelotti.
Bezpośrednim winowajcą wtorkowego remisu jest John Obi Mikel, który na dwie minuty przed końcem spotkania wyłożył piłkarzom Apoelu niefrasobliwie piłkę, którą ci wbili do naszej bramki.
Nie czuję rozczarowania, kiedy jeden z piłkarzy się pomyli. Mikel zrobił błąd, jednak nie jestem na niego zły, ponieważ solidnie rozegrał 90 minut.
Kilka kontuzji w składzie Chelsea na jutrzejszy mecz to jednak nic w porównaniu z sytuacją Evertonu, który ma pod tym kątem prawdziwą katastrofę. Jutro z powodu urazów nie zagrają Joseph Yobo, Mikel Arteta, Phil Neville, Leon Osman, Phil Jagielka, James Vaughan i Victor Anichebe. Zawieszony przez kartki jest też Tim Cahill. To właśnie w kontuzjach Ancelotti widzi słabą grę rywala nasz trener.
Everton miał wiele problemów z urazami, dlatego to nie jest dla nich udany sezon. Mimo to mają dobrych piłkarzy i kilka młodych talentów, a także znakomitego trenera. Lubią grać z kontry, jednak stawiają przede wszystkim na obronę, więc musimy szybko rozgrywać piłkę i położyć na nich presję. Wszystko w naszych rękach - kończy Ancelotti.
Reklama:
Oceń tego newsa:
chris.chelsea11.12.2009 20:04
No to jak Everton ma tyle kontuzji to jutro nieźle oberwią