aktualności
Grant o miesiącach spędzonych w Chelsea
Szkoleniowiec wciąż czuje żal do Romana Abramowicza, że nie dał mu szansy na dalsze prowadzenie 'The Blues' po przegranym finale Ligi Mistrzów w Moskwie.
Myślałem, że nadal będę trenerem Chelsea, ponieważ zespół grał coraz lepiej. Każdego miesiąca się poprawialiśmy. Nasz futbol wyglądał coraz lepiej, więc myślałem, że zarówno dla drużyny, jak i dla klubu czy jego właściciela będzie najkorzystniej, kiedy zostanę na stanowisku. Właściciel jednak podjął decyzję i pozostawił mi do wyboru dwie opcje: patrzeć wstecz lub naprzód - mówi przed jutrzejszym meczem Avram Grant.
Mimo wszystko trener przyznał, że dymisja o jakiej dowiedział się 4 dni po finale Ligi Mistrzów nie była dla niego całkowitym zaskoczeniem.
Działam w futbolu zbyt długi czas, abym stwierdził, że coś może mnie zaskoczyć.
Umiem czytać między wierszami, choć nie myślałem o takim rozwoju sytuacji, ponieważ w ciągu ostatnich trzech - czterech miesięcy koncentrowałem się przede wszystkim na wygrywaniu. Kiedy więc dowiedziałem się o zwolnieniu byłem zaskoczony, choć nie do końca.
Po mojej nominacji na stanowisko trenera Chelsea zastałem zespół w nie najlepszej sytuacji. Tracił punkty i słabo radził sobie w Lidze Mistrzów. W domowym spotkaniu zremisował z Rosenborgiem. Nie sądzę, aby ta drużyna była wówczas tak dobra, jak dwa lata wcześniej, kiedy zdobywała mistrzostwo, czy nawet rok wcześniej - wspomina Grant.
To była dla mnie trudna sytuacja, nikt nie wiedział, kim faktycznie jestem. Musiałem z miejsca przejąć zespół, co czasem wymaga czasu. Wszyscy znają Fergusona czy Wengera, ale nawet oni potrzebowali roku, aby zmienić zespoły, jakie objęli, my zrobiliśmy to w krótkim czasie. Jestem dumny nie z tego, że tego dokonałem, ale że zrobiliśmy to wspólnymi siłami.
Najczęstszym pytaniem, z którym spotyka się Grant jest to, czy jeśli Terry trafiłby do bramki van der Sara w Moskwie, a tym samym Chelsea wygrałaby Ligę Mistrzów, to czy Izraelczyk zachowałby posadę w klubie?
Prezydent klubu powiedział, że to moja wina, że Terry trafił w słupek. To moja wina, że zespół nie najlepiej rozpoczął tamten sezon. Menadżer zawsze jest winny - żartuje trener.
Mówiąc poważnie - nie myślałem o tym za wiele. Zawsze znajdzie się ktoś - na ulicy, podczas konferencji etc., kto zada właśnie takie pytanie i przypomni mi o tym karnym. Oczywiście, kiedy jesteś w finałach i grasz w konkursie jedenastek o koronę Ligi Mistrzów, zawsze to pamiętasz. Osiągnęliśmy wiele razem. Cieszyłem się każdym dniem w tym klubie - kończy Grant.
Reklama:
Oceń tego newsa:
KoSi_9516.12.2009 14:35
I My i oni mieli swoje szanse w meczu.. nie am co do tego wracac tylko idziemy do przodu ;)
Fiolik15.12.2009 23:11
Mam dużo sympatii i uznania dla Granta. Szkoda, że Terry i Anelka dali d... . To był wspaniały mecz. Prawdziwe starcie gladiatorów.
chris.chelsea15.12.2009 20:16
Ja Avrama Granta nawet lubiłem, szkoda, że Terry nie trafił... Ach te wspomnienia :(