Terry: Najważniejsze jest zwycięstwo

Już jutro Chelsea podejmie rywala zza miedzy, czyli Arsenal. Kapitan zespołu gospodarzy John Terry zdradził na łamach oficjalnej strony klubowej, że jego osobistym celem na to spotkanie są zdobyte trzy punkty, niezależnie od faktu, czy przypadną one po ładnym meczu, czy Niebiescy będą musieli bić się o nie do ostatnich sekund.

John Terry oprócz swoich refleksji meczowych, wyraża opinię na temat nowego nabytku Kanonierów Marouane Chamakha. Angielski stoper bardzo ceni sobie umiejętności tego napastnika, a te zna bardzo dobrze. Dwa sezonu temu Chelsea w Lidze Mistrzów grała przeciwko jego drużynie Bordeaux. I choć Marokańczyk bramki nie zdobył, to kapitan The Blues zapamiętał go jako twardego przeciwnika.

- On był naprawdę imponujący, kiedy graliśmy przeciwko jego byłej ekipie. Przez te lata wspominam tego faceta i jego umiejętności. Dlatego nie dziwię się, że Chamakh wylądował w topowym zespole jakim jest Arsenal. Kanonierzy będą więc groźni, jak zawsze, w ofensywie, jednak mamy nadzieję, że ich defensywa nie sprosta naszym atakom i coś ustrzelimy - mówi John Terry.

O bramki w tym meczu możemy być chyba spokojni, zwłaszcza, że w przeciągu ostatnich lat nie zdarzyło się spotkanie, w którym jedni i drudzy nie znaleźli recepty na pokonanie golkiperów. Tym razem futbolówka ma znów zatrzepotać w siatce, a fachowcy przewidują, że ulokuje się ona raczej między słupkami Kanonierów. Podopieczni Wengera w ostatnich 10 spotkaniach wyjazdowych tracili bramkę.

Nasz kapitan odniósł się jeszcze do swojego trafienia w meczu z Marsylią, mówiąc, że jest rad ze swojego wyczynu. Anglik sentymentalnie wraca do czasów, kiedy w jednym sezonie potrafił zdobywać z 5-6 bramek, oraz nawiązuje do goli przeciwko Kanonierom.

- Dobrze jest ponownie zapisać się na listę strzelców. Dawno już nie strzeliłem bramki naprzeciw Shed End. Pamiętam mojego pierwszego gola ligowe, przeciwko Arsenalowi na starym Highbury. Ale od czasu, kiedy oni zmienili stadion ani razu nie potrafiłem pokonać bramkarza Kanonierów. Musimy odbić się po porażce z City. Jutro najważniejsze jest zwycięstwo, a nie styl - zakończył kapitan.