aktualności
Wywiad z Davidem Luizem (luty 2011)
Pierwszy dzień w nowym klubie z pewnością jest stresującym doświadczeniem. Nowe twarze, nowe procedury, nowe miejsca i korytarze, nowe pomieszczenia - to wszystko może skonfundować każdego. Za Davidem Luizem pierwsze 'koty za płoty'.
Brazylijczyk ma za sobą już pierwszy trening i dzień najeżony obowiązkami - dopasowanie stroju, spotkanie z prawnikami i sztabem medycznym klubu, udzielanie pierwszych wywiadów w nowej roli. Defensor do swojej roli podszedł spokojnie, miał również wsparcie tłumacza, który towarzyszył mu podczas wszystkich tych czynności.
Jak pamiętamy, Chelsea prowadziła negocjacje o Davida Luiza z Benfiką Lizbona od kilku tygodni, zaś pod koniec transferowego okna jego przenosiny zostały zminimalizowane oficjalnym ogłoszeniem przez portugalski klub zerwania rozmów, które niespodziewanie zostały na nowo podjęte w ostatnim dniu okienka. Rezultat? 23-latek podpisał swój transfer na kilka minut przed jego zamknięciem.
Pozyskanie Luiza przez Chelsea z pewnością da naszej drużynie pewną uniwersalność z uwagi na fakt, że choć Brazylijczyk jest nominalnym środkowym defensorem, to jednak potrafi również grać po prawej czy lewej stronie obrony.
David Luiz podpisał kontrakt z Chelsea z Lizbonie i zaraz potem udał się w podróż do Londynu, aby we wtorek rano zapoznać się z centrum szkoleniowym Cobham. Na miejscu Brazylijczyk mógł spotkać kilka znanych twarzy - przede wszystkim chodzi tu o jego rodaka Ramiresa, który pół roku wcześniej znalazł się w Londynie przenosząc się tu również z Benfiki, czy też innego Brazylijczyka - Alexa. Wszyscy ci trzej piłkarze mają już za sobą występy w reprezentacji 'Canarinhos'.
Z Ramiresem rozmawiałem wielokrotnie przed swoim transferem, on zawsze miał nadzieję, że uda mi się przenieść do Chelsea. Mówił mi o tym miejscu jako o czymś szczególnym i jest bardzo szczęśliwy, że w końcu tu trafiłem. Teraz będziemy mogli grać znów wspólnie, podobnie jak miało to miejsce w Benfice - rozpoczyna wywiad dla oficjalnej strony Chelsea David Luiz.
Alexa znam dosyć długo, czuję do niego spory szacunek za to co prezentuje na boisku i za jego osobowość. Obydwoje gramy w reprezentacji, więc jest to osoba, jaką dobrze znam - dodaje brazylijski defensor.
Trudno nie porównywać dwóch rodaków grających na tej samej pozycji na boisku. Obydwoje świetni w swoim fachu, obydwoje z komfortem gry z piłką przy nodze, obydwoje - brazylijskim wzorem - skupiający się nie tylko na defensywie, ale myślący również o ofensywnym futbolu.
Można uznać, że te cechy stają się raczej czymś normalnym w dzisiejszym futbolu, nie stanowiąc jakiegoś super bonusu na Stamford Bridge, zwłaszcza mając na uwadze, że na środku obrony grają tak znakomici zawodnicy jak John Terry czy Branislav Ivanovic.
Zawsze zdawałem sobie sprawę, jak spora będzie tu rywalizacja. Chelsea to wielki klub, aby tu grać, trzeba być najlepszym. To dla mnie wielkie wyzwanie, jednak mam wielką determinację, aby zagwarantować sobie swoje miejsce w zespole i uczyć się od bardziej doświadczonych kolegów, a tym samym stać się lepszym piłkarzem na przyszłość - dodaje Brazylijczyk.
Premier League to najlepsza liga na świecie, więc jestem zaszczycony, że będę tu grał z i przeciwko wspaniałym piłkarzom. Każdy wielki piłkarz chce sprawdzać się z innymi wielkimi zawodnikami. Mam nadzieję, że to będzie mój czas.
Choć Luiz ma za sobą pół miesiąca przerwy w grze, to jednak zaznacza, że jest gotów do działania już w najbliższym spotkaniu przeciwko Liverpoolowi.
Mam nadzieję, że szybko wejdę do gry. Czuję się świetnie, na 100% mógłbym rozegrać mecz już jutro, nie mam problemów ze sprawnością. Chcę pomóc drużynie w taki sposób, jakiego oczekuje ode mnie Pan Ancelotti. Tak długo jak będę na boisku, tak długo będę szczęśliwy. Najlepiej gra mi się w środku obrony, jednak równie dobrze mogę występować po jej bokach - reklamuje się Luiz.
Brazylijczyk podczas pierwszego dnia w Cobham spędził sporo czasu w biurze Carlo Ancelottiego. Co usłyszał z ust naszego trenera?
Carlo powitał mnie w Chelsea, powiedział, że jest szczęśliwy pozyskaniem mnie. On ma nadzieję, że dam z siebie wszystko. To sprawia, że również i ja czuję się szczęśliwy, będę mógł pracować wspólnie z jednym z najlepszych trenerów na świecie.
David Luiz w biurze trenera dołączył do innego wzmocnienia zespołu, Fernando Torresa, przeciwko któremu miał okazję grać w ubiegłym roku w Lidze Europejskiej. W ćwierćfinale Benfika przegrała 2:1 a autorem goli był właśnie Torres. Choć Brazylijczyk porozumiewa się jeszcze przez swojego tłumacza, to zrozumiał pytanie o hiszpańskiego napastnika.
Dificile! - określił grę przeciwko Fernando nasz nowy obrońca.
Przeciwko niemu gra się oczywiście bardzo ciężko, ponieważ jest to wielki zawodnik. Jestem szczęśliwy, że teraz bęziemy wspólnie w jednym zespole, z nim, a nie przeciwko niemu.
O ile Torres po latach gry w Premier League mówi płynnie po angielsku, o tyle Luiz będzie miał podobne kłopoty co Ramires, który wciąż uczy się tego języka.
Nie wiem, czy szybko będę mówił po angielsku, jednak mam nadzieję, że jak najszybciej, ponieważ to pozwoli ma na szybszą aklimatyzację. Z hiszpańskim nie mam jednak problemu - śmieje się piłkarz.
David Luiz od wczoraj zna już numer swojej koszulki, z jakim będzie występował w Chelsea. Będzie to 'czwórka', którą poprzednio nosił Claude Makelele, a która była wolna od czasu, kiedy Francuz powędrował do PSG.
Lubiłem '23', z którą grałem w Benfice, jednak ta zajęta jest przez Sturridge'a. Zanim trafiłem do Vitorii, mojego pierwszego klubu, grałem właśnie z 'czwórką', w reprezentacji to również jest mój numer, wszystko więc dobrze się układa. Podoba mi się Michael Jordan, który grał z '23', podobnie jak David Beckham w Realu. Jeśli policzysz wszystkie litery w moim pełnym nazwisku: David Luiz Moreira Marinho, będzie ich 23 - wylicza piłkarz.
Wszyscy chyba będą zadowoleni, jeśli Luiz okaże się dla nas drugim Makelele, który choć miał za żonę supermodelkę, był cichym piłkarzem, stroniącym od bulwarowych historii.
W 'cywilu' jestem spokojnym facetem, w odróżnieniu od tego, co pokazuję na boisku. Poza murawą jestem człowiekiem 'do rany przyłóż', mam proste życie. Kiedy wchodzę na boisko, moja osobowość zmienia się, jednak faktycznie lubię posiedzieć w domu, mam rodzinę w Brazylii. Cieszą mnie proste sprawy. Nie wiem jeszcze, czy ściągnę rodzinę do Anglii. Wszyscy bliscy mieszkają w Brazylii, spotykam się z nimi podczas zgrupowań reprezentacji, ale chyba byłoby im tu trudno, ponieważ Anglia jest taka zimna - kończy David Luiz.
Reklama:
Oceń tego newsa:
Sluzer07.07.2011 22:35
OlekChelsea25.04.2011 14:53
K\Kupno Luiza to był bardzo dobry kro kbedize z niego ostry pozytek
Bajos2705.02.2011 20:19
Nauczy się ;d
walek703.02.2011 21:29
Walićc że anglika nie umie aby czyścił w obronie i będzie git powodzenia Luiz
chelsea1905forever03.02.2011 19:33
bardzo fajne 3 zdj ;d;d no i formy luizowi tyle moge zyczyc ;d
fanka201103.02.2011 19:18
dziwne że oni nie uczą się na bieżąco angielskiego ,mam nadzieję że szybko się go nauczy bo brak znajomości języka może sprawiać mu problemy,dobrze ze chociaz zna hiszpański
brabbit03.02.2011 18:43
Takie jedno sprostowanie ;p
obydwaj - o co najmniej 2 facetach
obydwie - o co najmniej 2 kobietach
obydwoje - kobieta + facet
Sroy ze sie czepiam ale razi w oczy ;D
OnlyChelsea03.02.2011 18:37
Ciekawe czy Carlo wpuści go na mecz z Live.
Rakkou03.02.2011 17:33
Ciekawy jestem gry Luiza w Chelsea. W Benfice w tym sezonie się specjalnie nie wyróżniał, a nawet zdarzało mu się popełniać błędy. Miejmy nadzieję, że spowodowane to było myślami o transferze do Chelsea...
A co do składu na Liverpool, to Luiz powinien jeszcze zacząć od ławki, bo nie dość że musi się odpowiednio zaaklimatyzować, to Terry z Ivanoviciem ostatnio świetnie grają.
Seba6503.02.2011 17:10
Liczę na szybki debiut Luiza w niebieskiej koszulce