aktualności
Kalas o życiu w Chelsea
W chwili pozyskania przez Chelsea młodego czeskiego defensora Sigmy Ołomuniec, Tomasa Kalasa, czytaliśmy sporo rzeczy na jego temat. Co dzieje się z utalentowanym piłkarzem? Dzięki czeskim mediom, możemy poznać jak wygląda jego obecne życie.
Młody obrońca przeprowadził się do Londynu, jednak jego życie wygląda całkiem zwyczajnie jak na adepta do gry w jednym z największych klubów na świecie. 17-latek mieszka u zwykłej angielskiej rodziny a w wolnych chwilach zamienia się w 'opiekunkę' dla jej 3-letniego dziecka. Na co dzień oczywiście szkoli się w Akademii CFC.
Faktycznie to klub przydzielił mi rodzinę, u której teraz mieszkam. Byłem u niej w grudniu, kiedy przechodziłem dwutygodniowy staż w Chelsea, nie miałem na co narzekać, więc teraz trafiłem do niej ponownie - mówi Tomas Kalas.
Zawodnik został pozyskany przez Chelsea latem za sumę 5 mln funtów, jednak przez kolejne pół roku pozostawał w Sigmie Ołomuniec. Londyński klub sprowadził go do Anglii dopiero w zimie.
Do ośrodka szkoleniowego z miejsca zamieszkania mam 10 minut na piechotę, samochód dociera tam w 3 minuty. Czasem podwozi mnie Jan Sebek, który również szkoli się w Chelsea. O jedenastej godzinie mam treningi, spotkanie szkoleniowe jest pół godziny wcześniej. Właśnie na nim trener rezerw wyznacza zawodników do danego typu ćwiczeń. W środę i czwartek mam dodatkowo przed treningami godzinę nauki języka angielskiego - relacjonuje Kalas.
Umiem się dogadać i coś powiedzieć, jednak kiedy spotykam rodowitego tubylca, rozumiem, dlaczego nauka języka jest tak ważna. Moja 'zastępcza rodzina' zapewnia mi dużo spokoju. Nie chcą, abym im w jakiś sposób pomagał. Oczywiście kiedy trzeba, robię dla nich zakupy czy wynoszę śmieci, zajmuję się również ich małą dziewczynką która ma trzy i pół roku. Muszę powiedzieć, że naprawdę trudno mi się z nią porozumieć. Często gram z nią w piłkę i uczę ją jej prawidłowo kopać - śmieje się młody Czech.
Terry, Lampard czy Drogba nie są już dla mnie postaciami z telewizji. Musze jednak powiedzieć, że przewidywanie sytuacji, siła w grze i jej szybkość - to coś czym różni się ta liga od czeskiej. Kiedy gram z rezerwami, jestem zachęcany do pójścia pod pole rywala. Trudno to porównać z naszą ligą - wyjaśnia defensor.
Bosingwa to wielki dowcipniś. W odróżnieniu od niego Ferreira jest wielkim profesjonalistą. Regularnie odwiedza treningi młodych zawodników i dla każdego z nas ma jakieś słowo - kończy Tomas Kalas.
Reklama:
Oceń tego newsa:
matiforever04.02.2011 15:16
Może coś z niego wyrośnie, w końcu 5mln za 17 zobowiązuje.
Zielony556604.02.2011 12:13
Bardzo dobre typy bukmacherskie!
http://zielony5566.blog.onet.pl/
Sprawdź
Denver03.02.2011 23:33
WOW, nie wiedziałam że taki tryb życia prowadzą. To dobre rozwiązanie z zaaklimatyzowaniem się w innym kraju, ciągła nauka języka. Jeszcze trochę czasu i będziemy mieć świetnego gracza.
EdinDzeko03.02.2011 22:15
Obys wyrosl na Dobrego gracza bo ponoc zadatki masz.
Oligarcha03.02.2011 21:45
Dziwne że go nie stać na coś własnego, ale w końcu jest jeszcze nie pełnoletni więc to chyba dlatego.Myślę że za 6 lat to będzie filar w naszej defensywie oby rozwijał sie jak najlepiej
OnlyChelsea03.02.2011 21:35
Mam nadzieję, że będzie z niego dobry obrońca no i kto wiem? może kapitan drużyny;)
Artur003.02.2011 21:34
Nie wiedziałem, że młodzi zawodnicy mieszkają po prostu u jakiejś rodziny...
ale to na pewno ciekawe doświadczenie i codzienny kontakt z językiem, więc wyjdzie im to na dobre
thepadula03.02.2011 21:04
Ciekawy zdolny chłopak może nawet zastąpić kiedyś nawet JT
LampsChelseaFC03.02.2011 21:02
On Ogarnie
Orchi03.02.2011 20:56
O tak Bosingwa to dowcipniś Było tak widać na jednym z filmików poza kulisami.