aktualności
Wywiad z Claudio Ranierim (marzec 2011)
W ostatnim tygodniu gościem Cobham był były trener Chelsea, Claudio Ranieri. Włoski szkoleniowiec odwiedził zbudowane za Romana Abramowicza centrum szkoleniowe po raz pierwszy, bowiem w czasie kiedy prowadził 'The Blues', mieściło się ono w Harlington.
Podobieństwa między obydwoma ośrodkami? Niewielkie, chyba że jako takie odbierzemy fakt, iż w obydwu stołówka dla piłkarzy i pracowników znajdowała się na piętrze, tuż nad treningowym boisku :-).
Jestem tu po raz pierwszy. Cobham bardzo różni się od Harlington. Tamten ośrodek był całkowicie inny, powstał w innej epoce. Cobham jest fantastyczne z dużą ilością świetnych treningowych boisk - dzieli się swoimi pierwszymi wrażeniami Claudio Ranieri.
Roman Abramowicz wykupił Chelsea jeszcze w chwili, kiedy jej trenerem był właśnie Ranieri. Włoch został szkoleniowcem trzy lata wcześniej, w 2000 roku, zastępując Gianlucę Vialliego. Na stanowisko powołali go zachwyceni jego pracą w Hiszpanii prezes Ken Bates i przewodniczący klubu Colin Hutchinson.
Choć przez cztery lata prowadzenia 'The Blues' przez Ranieriego Chelsea nie doczekała się pucharów, to jednak właśnie wtedy weszła do Czołowej Czwórki Premiership dzięki czemu mogła pokazać się w Lidze Mistrzów. W sezonie 2003/04 Chelsea zajęła już drugie miejsce w lidze i dotarła do półfinału Ligi Mistrzów.
W lecie 2004 roku zespół przejął już sprowadzony przez Romana Abramowicza Jose Mourinho i właśnie w tamtym czasie rozpoczęła się przeprowadzka szkoleń Harlington do Cobham.
To co zostało w Chelsea do dziś po Claudio Ranierim to kilka jego doskonałych decyzji kadrowych, jak ściągnięcie do zespołu Franka Lamparda (11 mln funtów w 2001 roku), czy utrzymanie w pierwszym zespole Johna Terry'ego i podarowanie mu szansy regularnej gry. Nic dziwnego, że to właśnie ci piłkarze korzystając z wizyty byłego szkoleniowca, spędzili z nim najwięcej czasu na rozmowach.
Oczywiście czujesz dumę, kiedy widzisz, jak młodzi gracze dorastają i przechodzą na kolejne poziomy. Wierzcie mi czy nie, ale byłem całkowicie zdruzgotany, kiedy John nie wykorzystał tego karnego w Moskwie. To był niewiarygodny pech, coś niesamowicie nieszczęśliwego! Jestem jednak pewien, że dopnie swojego i będzie cieszył się ze zwycięstwa w Lidze Mistrzów - mówi były trener AS Roma.
Za czasów mojego prowadzenia Chelsea Frank i John byli świetnymi piłkarzami, grałem więc nimi dwoma. Jeśli ktoś to pamięta, to już wówczas twierdziłem, że Terry zostanie kapitanem Anglii i zobaczcie, co się wydarzyło. Obecnie JT ma wielki bagaż doświadczeń, jednak kiedy był młody, pod kątem technicznym, taktycznym czy osobowościowym był taki jak teraz. Oczywiście, ma obecnie o 400 rozegranych meczów więcej, jednak wciąż jest młody - twierdzi Ranieri.
Szkoleniowiec opowiedział również o tym, co kazało mu sięgnąć po wielką jak na owe czasy sumę 11 mln funtów, aby sprowadzić z West Ham United Franka Lamparda.
Zauważyłem, że Frankowi bardzo łatwo przychodzi strzelanie goli kiedy znajdzie się w polu karnym rywala. Podobało mi się jak wspólnie grał z Carrickiem w West Ham, jednak nie mieliśmy pieniędzy, aby wykupić ich obydwu.
Ostatecznie wybrałem Franka, ponieważ według mnie zawodnicy, którzy wchodzą w ten sposób w pole karne bez piłki i strzelają bramki są rzadkością a dodatkowo Lampard wykazywał wielką wyobraźnię do gry. Kiedy mówisz do niego i patrzysz jak reaguje wiesz, że z miejsca chwyta o co ci chodzi a to jest ważną rzeczą dla menadżera.
Kiedy po raz pierwszy rozmawiałem z nim po transferze powiedziałem mu, że bardzo podoba mi się to jak przechodzi do ataku, jednak jako włoski trener chciałem poprawić go w grze defensywnej. To mi się udało a on był fantastyczny. Mimo wszystko nie sądziłem, że jest w stanie zdobywać po 20 bramek w sezonie! Liczyłem że będzie ich 10-12, ale nie 20 - przecież on nie jest napastnikiem - przyznaje rozbawiony Ranieri.
Jest jeszcze inny kluczowy obecnie piłkarz Chelsea, który sięgnął właśnie po 300 występów w barwach 'The Blues', którego zauważył włoski szkoleniowiec. Chodzi o Petra Cecha, który podpisał kontrakt z londyńczykami w lutym 2004 roku, ale dołączył do nich dopiero latem, kiedy zespołem dowodził już Mourinho.
Kupiłem Petra Cecha, ale nigdy go nie trenowałem. Kiedy zobaczyłem go w zespole do lat 21, uznałem go za jednego z najlepszych młodych bramkarzy. Był bardzo pewny, świetny w powietrzu i wspaniale poruszał się w polu bramkowym. Był pełen świetnej jakości po każdym względem - wspomina Claudio Ranieri.
Kiedy dopiąłem tego transferu pomyślałem, że będę miał teraz dwóch równorzędnych bramkarzy, co jest bardzo ważną sprawą. Prosiłem Romana Abramowicza właśnie o dwóch piłkarzy na każdą pozycję.
Przez dwa dni, jakie szkoleniowiec spędził w Cobham, mocno przyglądał się on treningom swojego rodaka, Carlo Ancelottiego, był również na trybunach Stamford Bridge podczas zwycięstwa Chelsea nad Manchesterem United.
Po odejściu z Chelsea, Ranieri trenował takie kluby jak Juventus, Valencia, Parma, a do ubiegłego miesiąca był szkoleniowcem Romy. Jak odbiera różnicę między ligą angielską a tymi z kontynentu?
We Włoszech jesteśmy przyzwyczajeni do taktycznych ruchów i zmiany systemu gry w każdym meczu. Pamiętacie - tu nazywano mnie 'The Tinkerman', ponieważ zmieniałem często ustawienia, jednak we Włoszech robimy to co mecz.
Dziś to ważna sprawa, ponieważ rywal zna cię doskonale, a jeśli masz odpowiednich piłkarzy, którzy łapią twój tok myśli, zmiany są potrzebne aby zaskoczyć przeciwnika. Niech będzie to chociaż na pięć minut, ale w trakcie tych pięciu minut może uda zdobyć się gola. Obecnie robi tak wielu menadżerów - wyjaśnia Włoch.
Jak się okazuje, nie tylko Terry i Lampard są ludźmi, którzy zostali w Chelsea z dawnych czasów. Kiedy Ranieri przechadzał się po Cobham, spotkał wielu pracowników, którzy stanowili personel również dekadę temu.
Kiedy mam czas, pojawiam się na Stamford Bridge, jednak mam nadzieję, że tego wolnego czasu nie będę miał za wiele. W chwili obecnej nie mam planów na przyszłość, czekam, co przyniesie mi los.
Spotykam kibiców Chelsea na ulicach, pamiętają mnie i to jest dla mnie ważne. Kiedy wróciłem na Stamford Bridge z Juventusem w ramach Ligi Mistrzów, było to fantastyczne wrażenie, nie spodziewałem się takiego odbioru. Było świetnie, bardzo to doceniam - kończy Claudio Ranieri.
Reklama:
Oceń tego newsa:
pieczarka1228.03.2011 16:28
Transfery super zrobił ;p
Junkers1710.03.2011 22:25
No transfery to robił fajne
xxx9010.03.2011 19:50
Z transferami to trafił nie ma co
M3F1U10.03.2011 19:21
zastanawiam sie co by było gdyby ranieri nie sprowadził lampsa i cecha.
Daancal10.03.2011 19:11
Ranieri wyszukiwał młode talenty
optimusC4410.03.2011 18:19
Ranieri nie bał stawiać się na młodych i miał głowę do transferów, za jego czasów Chelsea miała politykę dokładnie taką samą jak Tottenham.
SuperFrank10.03.2011 15:55
Ranieri sprowadził Lamparda i to była chyba jego najlepsza decyzja
fanka201110.03.2011 15:09
świetny wywiad ,trzeba przyznać ,ranieri miał nosa w ściąganiu piłkarzy
OnlyChelsea10.03.2011 14:16
Petr Cech a skąd wiesz??
Bo udzielił wywiadu?
A tak w ogóle to fajny wywiadzik;)
redaktor10.03.2011 14:14
wszystko poprawione. Ranieri to spoko gość, pewnie też mu szkoda, że nie moze Chelsea prowadzić