aktualności
Wywiad z Nicolasem Anelką (kwiecień 2011)
Z pewnością Nicolas Anelka to jeden z piłkarzy mających ogrom doświadczenia dzięki grze w takich klubach jak Arsenal, Real Madryt, Paris St-Germain, Manchester City, Fenerbahce czy Bolton. Francuski napastnik, który zrezygnował z gry dla 'Trójkolorowych' podzielił się swoimi przemyśleniami na temat futbolu.
Nie żałuję rozstania z reprezentacją, cieszę się, że podjąłem ten krok. Oczywiście fakt, że rozgrywasz mniej meczów może ci pomóc - w czasie spotkań reprezentacji masz głowę zajętą czym innym i wracasz do gry w klubie bardziej świeżym. Kiedy prowadzisz rodzinne życie, możesz wyrwać się do Paryża. Miałem podobną sytuację, kiedy grałem w Manchesterze City i początkowo w Boltonie, znam więc tą sytuację i potrafię z niej czerpać. Naprawdę nie przejmuję się wynikami reprezentacji - wyjaśnia Nicolas Anelka.
32-latek zdaje sobie sprawę z faktu, że znajduje się obecnie w schyłkowej fazie swojej kariery. Jam twierdzi, raczej nie pozostanie przy futbolu po przejściu na emeryturę, choć przyznaje, ze nie planuje jeszcze swojego życia po zawieszeniu butów na kołku. To na czym mu zależy, to na dodaniu kilku medali do dotychczasowej zdobytej przez siebie kolekcji.
Do czasu wygrania z Chelsea ligi i Pucharu Anglii Anelka ma na swoim koncie sporo domowych pucharów z Fenerbahce, jest także obok Ashley'a Cole'a jedynym piłkarzem, który sięgnął po Dublet w Anglii z dwoma różnymi klubami.
Warto wspomnieć, że napastnik wywalczył z Realem Madryt Puchar Europy w 2000 roku a miesiąc później z reprezentacją Francji triumfował w Mistrzostwach Europy.
Dobrze było wygrać Ligę Mistrzów, jednak czy to moje największe piłkarskie osiągnięcie? Nie sądzę, bo to by oznaczało, że nic więcej poza tym nie zrobiłem. Nie lubię myśleć o tych sprawach w kategoriach "najlepszego". Podoba mi się wszystko, umiem cieszyć się życiem, a ono nie zawsze jest miłe - tłumaczy Anelka.
Faktycznie, okres w Hiszpanii jaki spędził w Realu nie należał do najlepszych. Po rekordowym transferze zagrał tylko 19 spotkań, strzelając dwie bramki.
Kiedy przeprowadzasz się do takiej ligi z Anglii, musisz się całkowicie przestawić. Nie wiedziałem o tym i było to dla mnie trudne, ponieważ zależało mi na prostym życiu. Chciałem chodzić po ulicach tak jak wszyscy, tymczasem w Madrycie nie było to możliwe - inaczej jest w Londynie.
To był dla mnie trudny okres, nie chciałem być tam uważany za gwiazdę - oczywiście poza boiskiem - chciałem być normalny, jak wszyscy. Nie chciałem być na co dzień Galactico, jednak inni chcieli mnie takim widzieć. Gazety pisały gdzie chodzę, co kupuję. To było dla mnie dziwne, nie prowadzę życia celebryty. Tamten rok na murawie był trudny, ponieważ odbijało się na grze moje życie prywatne - mówi Anelka.
Trudno było mi również czuć się częścią całego zespołu. Nie znałem hiszpańskiego, mentalność jest całkowicie inna niż w Anglii. Właśnie dlatego spędziłem tam tylko rok. Oczywiście miałem również dobry moment jak wygranie Ligi Mistrzów czy strzelenia gola w półfinale tej imprezy, ale ogólnie to był dla mnie ciężki rok.
Całe szczęście, że życie w Londynie bardziej odpowiada naszemu napastnikowi, który ubiegłego lata przedłużył swój kontrakt na kolejne dwa lata. To z kolei daje mu możliwość zasmakowania w ewentualnej kolejnej wygranej Ligi Mistrzów.
W 2008 roku Francuz był bliski chwili triumfu, jednak decydujący oddawany przez niego rzut karny na stadionie Łużniki w Moskwie został obroniony przez Edwina van der Sara. Teraz Nico będzie miał okazję w ćwierćfinale na rewanż.
Piłkarze unikają słowa 'zemsta', podobnie jest z Anelką, jednak pokonanie United na początku marca daje nam więcej pewności przez dwumeczem w Lidze Mistrzów. Awans do kolejnej rundy turnieju oznaczać będzie spotkanie z Schalke lub Interem.
Oczywiście bardzo wiele wiemy o Manchesterze, ale nie sądzę, aby było to dla nas udane losowanie. United to dobry zespół, ze znakomitymi piłkarzami, nie jest łatwo ich pokonać. Marząc jednak o zwycięstwie w Lidze Mistrzów musisz zetrzeć się i z takimi zespołami - komentuje Anelka.
Te dwa mecze z United będą wyglądać jak ligowe spotkania. Graliśmy z nimi tyle razy i teraz będzie to wyglądać podobnie. Cóż, poczekamy i zobaczymy, gdzie te mecze nas zaprowadzą.
Kwiecień zapowiada się dosyć ciężko dla naszych graczy, bowiem terminarz pokazuje, że zagrają oni aż dziewięć spotkań, w tym dwa z Manchesterem United.
Tak, zapowiada się ciężki okres. Nie wiem czemu w marcu mieliśmy dwa czy trzy mecze, zaś w kwietniu aż tyle, jednak taki jest kalendarz, więc musimy to zrobić. Przed nami wiele pojedynków, ale mamy wielu dobrych piłkarzy i silny skład, więc w tym przypadku rotacja wyjdzie nam na dobre.
Osobiście nie widzę nic złego w rotacji. Gram w piłkę już 16 lat, czasem potrzebuję odpoczynku i lubię pooglądać kolegów z perspektywy ławki, nie odbieram tego jako coś złego. To jest część piłki, a kiedy wchodzisz na boisko chcesz być świeży. Chelsea to wielki klub mający wielu znakomitych piłkarzy, więc nie jest to nic dziwnego. Staramy się na boisku pokazywać to co w nas najlepsze, a teraz dodatkowo możemy grać kilkoma formacjami, choćby z dwójką napastników. W zespole jest nas czterech: ja, Drogba, Kalou i Torres, możemy się więc wymieniać i mamy świadomość, że nawet jeśli zagramy dobry mecz, nie musimy wystąpić w kolejnym - mówi Nicolas Anelka.
Czy to frustrujące, kiedy piłkarz zagra bardzo dobry występ i nie znajdzie się w składzie na następne spotkanie?
Nie. To może być frustrujące, kiedy masz 20 lat, ale kiedy masz 32 lata to cię to nie rusza. Czasem nie jesteś zadowolony, ponieważ chcesz grać, ale musisz zrozumieć, że to część twojego zawodu.
Trzeba pamiętać, że dobrze jest, aby w zespole każdy czuł się szczęśliwy. Kiedy masz 20 lat, nie masz tej świadomości, ale kiedy jesteś w wieku 32 lat i nie masz potrzeby udowadniania swoich umiejętności, masz odpowiednie doświadczenia aby to zrozumieć. Kiedy jesteś trenerem, to masz jeszcze cięższe zadanie niż piłkarze, ponieważ musisz dokonać odpowiednich wyborów i starać si każdego uszczęśliwić. Właśnie dlatego jestem przekonany, że nigdy nie zostanę szkoleniowcem - przenigdy! - zarzeka się Francuz.
Chelsea w końcówce sezonu zmierzy się z takimi zespołami jak Stoke, Manchester United, Wigan, West Brom, Birmingham, West Ham i Tottenham. 'The Blues' rozegrają pięć domowych spotkań i trzy wyjazdowe, do tego dochodzą możliwe kolejne mecze w Lidze Mistrzów w razie awansu. Carlo Ancelotti nawet w przypadku domowych spotkań lubi mieć piłkarzy przy sobie, stąd piłkarze nie udają się wprost na Stamford Bridge, ale spotykają się wcześniej w hotelach, to z kolei oznacza jeszcze mniej czasu, jaki zawodnicy mogą poświęcać rodzinom.
Mam za sobą długą karierę, zdążyłem się do tego przyzwyczaić. Wiesz, że czasem będziesz bardziej zajęty niż inni, a kwiecień właśnie będzie takim miesiącem. Jesteśmy zadowoleni, ze marzec mogliśmy poświęcić dla siebie, ale teraz znów musimy skupić się na grze - wyjaśnia Anelka.
W hotelach spotykasz wielu znajomych, masz DVD, telewizję, kiedy bierzesz masaże możesz pogadać z innymi, jemy wspólne posiłki, po nich również się spotykamy, więc z pewnością nie jest nudno. Ja to lubię, potrafimy się dobrze bawić, myślę, że każdy z nas znajduje w tym przyjemność - kończy francuski napastnik Chelsea Londyn.
Reklama:
Oceń tego newsa:
TheErni123007.04.2011 23:15
Nie używaj wulgaryzmów; nie obrażaj kibiców innych drużyn; nie odpowiadaj na ich prowokacje; staraj trzymać się zasad ortografii; nie przesadzaj z wykrzyknikami; nie pisz dużymi literami; nie reklamuj innych serwisów; nie pisz, że jesteś pierwszy, drugi itp.; w komentarzu nie używaj samych emotikon - w przeciwnym razie ostrzeżenie, a potem BAN!
bilichelseafc01.04.2011 23:18
fajny wywiad
pieczarka1201.04.2011 21:28
Szkoda mi go bo raczej odejdzie po tym sezonie...
fanka201101.04.2011 18:17
mam nadziejęb że odejdzie po sezonie
button01.04.2011 14:24
Anelka im nastrzela, bedzie królem strzelców a Chelsea wygra LM.
Junkers1701.04.2011 14:21
Fajny wywiad
redaktor01.04.2011 14:01
no fajny wywiad Nicolasa : )
xxx9001.04.2011 13:47
prawdziwy obierzyświat. W LM bryluje formą więc wszystko się może zdarzyć
JoLeK1501.04.2011 13:41
Myślę , że Anelka będzie chciał zemsty w meczu i zagra na 200% swoich możliwości !
Blue is a color01.04.2011 13:31
Dużo czytania ale jak najbardziej warto. Anelka to piłkarz który z nie jednego pieca chleb jadał.
POLECAM artykół!