Cech: Pożegnanie z tytułem

W wywiadzie opublikowanym na swojej osobistej stronie internetowej Petr Cech przyznaje, że szanse na obronę tytułu po wczorajszej porażce z Manchesterem United prysły jak mydlana bańka.

Na koronę nie mamy już szans. Manchester United potrzebuje już tylko jednego punktu w ostatnich dwóch meczach a do tego teraz ma lepszą różnicę bramkową od nas. W tej formie, w jakiej są, dojdą do pomyślnego końca. Wygrali z nami mecz, dostali się do finału Ligi Mistrzów - to mówi samo za siebie - mówi Petr Cech.

W tak ciężkim meczu jak ten dobry początek zawsze jest ważny. Zamiast tego straciliśmy bramkę już w pierwszej minucie spotkania. To idealna sytuacja dla rywala, który mógł czekać na rozwój wypadków. United zagrali dobry mecz i byli lepsi od nas. Wygrali zasłużenie - ocenił nasz bramkarz.

Petr w kilku sytuacja popisał się znakomitymi paradami, ochraniając naszą drużynę od dotkliwszej porażki.
Czekałem na to spotkanie, czułem się w dobrej dyspozycji. Grałem na maksimum i chyba nie popełniłem błędów - to wszystko co mogłem zrobić dla wyniku meczu. Szkoda, że zagraliśmy tak nerwowo. Najtrudniejsza obrona? Po rajdzie Rooney'a w drugiej połowie spotkania. Musiałem mocno się przemieszczać w polu karnym a przy tym pilnować, aby nie sprowokować jedenastki.

Atmosfera po meczu w szatni? Nie było najgorzej, ponieważ wiedzieliśmy że gramy o wszystko. Trzeba jednak przyznać, że to nie był mecz, który zadecydował o tytule. Przegraliśmy koronę nie tym meczem, ale naszym kiepskim okresem na przełomie roku, kiedy straciliśmy tak wiele punktów. Jeszcze dwa miesiące temu byliśmy w tabeli na piątym miejscu - przypomina Petr Cech.

Jeśli zakończymy sezon na drugiej pozycji to oczywiście będzie to mimo wszystko spore rozczarowanie. Dla takiego klubu jak Chelsea drugie miejsce to porażka. Gramy o trofeum w każdym konkursie, teraz nie zdobyliśmy żadnego i nikt z nas nie może czuć się spełniony - kończy czeski goalkeeper.