aktualności
Juan Mata: Odwrócone role
Wydaje się raczej nieprawdopodobnym, aby wracający do Walencji Juan Mata nie rozegrał choćby kilkunastu minut przeciwko swojemu byłemu klubowi. Jak się okazuje, debiutem naszego pomocnika w Lidze Mistrzów był mecz z ... Chelsea w 2007 roku!
Właśnie wówczas 19-letni Mata w 74 minucie zakończonego bezbramkowo spotkania wszedł na murawę Stamford Bridge - tę samą, na której cztery lata później rozgrywa spotkania już jako gracz Chelsea.
To był mój pierwszy mecz w Lidze Mistrzów, a teraz po czterech latach role się odwróciły i zagram w Chelsea przeciwko Valencii. Taki jest jednak świat futbolu - mówi pomocnik, który został ciepło przywitany przez kibiców na lotnisku, gdzie lądował z pozostałą częścią zespołu 'The Blues'.
O ile cztery lata temu Juan był młodym zawodnikiem, chcącym zaznaczyć swoją obecność w piłce, to obecnie jego pozycja jest już ugruntowana w światowym futbolu udziałem w Mistrzostwach Świata czy wielomilionowym transferem do Chelsea latem tego roku.
To będzie dziwne wrażenie, znaleźć się tu w szatni dla gości. Oczywiście, sam mecz będzie dla mnie czymś specjalnym, znam atmosferę panującą na Mestalla, kiedy Valencia gra w Lidze Mistrzów. Moim zadaniem jest skupić się na pomocy moim kolegom w zwycięstwie. Powiem 'hello' wszystkim dawnym zawodnikom z Valencii, ale kiedy rozbrzmiewa pierwszy gwizdek przyjaźń się kończy. Po samym spotkaniu będzie inaczej, jednak przez 90 minut każdy piłkarz skupia się na pomaganiu swojej drużynie - tłumaczy Juan Mata.
Nasz menadżer bardzo dobrze zna Valencię, wie, jak silny to zespół szczególnie na domowym boisku, co było w ostatnim czasie widać podczas meczu z Barceloną. Ten zespół potrafi położyć ciśnienie na każdy obszar boiska, a w środku pola ma wielu dobrych, szybkich graczy.
Boas zdaje sobie sprawę, że Valencia to groźny rywal, tym bardziej po remisie z Genk. Grając w Lidze Mistrzów zawsze starasz się o trzy punkty i o to postarają się jutro gospodarze. Będą bardzo niebezpieczni, więc czeka nas trudny mecz - tłumaczy pomocnik.
Życzyłbym sobie, aby obydwa zespoły awansowały z grupy, ale mam nadzieję, że to Chelsea jutro będzie schodziła z boiska zwycięsko. Każdy piłkarz musi dawać dla swojego klubu to co najlepsze aby pomóc w zwycięstwie i to będę robił jutro - powtarza na koniec Mata.
Reklama:
Oceń tego newsa:
lampard8228.09.2011 19:35
Mata musi zagrać i liczę,że uda mu się coś strzelić.Chelsea powinna sobie dzisiaj poradzić
milosz728.09.2011 19:05
baju28.09.2011 10:45
Oj każdy się teraz jara że Valencia zremisowała z Barceloną, jest parę opcji dlaczego tak było szczęście sprzyjało Valencii albo Barca zagrała lipny mecz.
Thetank28.09.2011 07:38
Jestem ciekaw jak Nasza Chelsea dziś sobie poradzi, oby jak najlepiej.
Moim zdaniem od pierwszych minut trzeba rzucić sie do ataku i strzelić jak najszybciej bramke.
Fajnie jakby znów Torres coś strzelił oraz Drogba, ale najważniejsze są 3 pkt !
admin27.09.2011 22:28
Tak kochani - Walencji, bo chodziło tu o miasto, a nie o zespół:
"wracający do Walencji"
tak jak np. Giggs wracający do Manczesteru a nie Manchesteru, czy Lampard do Londynu a nie Londonu
MartinCFC9127.09.2011 22:16
Mata cos ustrzeli.Ale nie mozna lekcewazy Valencji
rass27.09.2011 21:56
czekamy na wielkie widowisko Mata pewnie zacznie
cura3927.09.2011 21:50
Po polsku można pisać Walencja. Można też pisać Czelsi czy Menczester Siti
GaelKaKUTA27.09.2011 21:44
Wydaje się raczej nieprawdopodobnym, aby wracający do Walencji Juan Mata nie rozegrał choćby kilkunastu minut przeciwko swojemu byłemu klubowi.
hahaha WALENCJA ? Lol przez v sie pisze panie adminie ;p
ernestus1727.09.2011 21:40
Liczę na to, że wpakuje swojemu byłemu klubowi jakąś bramkę.