aktualności
Wywiad z Juanem Matą (styczeń 2012)
Jest jednym z największych wzmocnień Chelsea Londyn w ostatnich latach. Dzięki jego świetnej formie, drużyna wygrała kilka ważnych spotkań a on sam obsługuje hurtowo innych asystami. Juan Mata twierdzi jednak, że może grać jeszcze lepiej.
Hiszpan zaliczył idealny początek w nowym klubie: strzelił gola w debiucie i notuje asystę za asystą. Pierwsze dni spędzone w Londynie były jednak dla świeżo upieczonego zawodnika Chelsea prawdziwą udręką. Treningi w nowym otoczeniu, poszukiwanie mieszkania - na szczęście pomocną dłoń wyciągnął do niego Ashley Cole.
To świetny piłkarz i wspaniały kolega. W Londynie najbardziej irytują mnie korki. Co prawda nie mam tu swojego samochodu, ale wcale nie spieszę się z jego zakupem ? mówi Mata.
Dlaczego Chelsea? Pod wodzą nowego trenera rozpoczyna się nowa era w historii tego klubu. Chciałem być tego częścią. Poza tym oferta, jaką złożono Valencii, była nie do odrzucenia. W hiszpańskim klubie przez ostatnie cztery lata czułem się bardzo dobrze i byłem szczęśliwy. Jego sytuacja finansowa nie była jednak najlepsza i działacze musieli szukać funduszy, które pozwoliłyby przetrwać kolejne miesiące. Podjąłem wyzwanie i uważam, że stało się to we właściwym momencie. Bramka strzelona w moim pierwszym występie w Premier League dodała mi pewności siebie. Jak dotąd wszystko układa się znakomicie.
Zawsze potrafiłem się szybko aklimatyzować. Opuściłem dom w wieku 15 lat i pomimo, że tęskniłem za najbliższymi, przystosowywałem się do nowych warunków. Uwielbiam poznawać nowe kraje i ich kultury. W Londynie byłem wcześniej tylko jeden raz ? rozegrałem tutaj mecz i szybko wróciliśmy do Hiszpanii. Dopiero teraz odkrywam więc jego uroki. Z tego co dotychczas zobaczyłem, jest fantastyczny.
Mata był łączony z Tottenhamem i Liverpoolem, a oferta Chelsea (23,5 mln funtów) nadeszła bardzo późno.
Taka sytuacja miała miejsce nie tylko tego lata, zdążyłem się już więc przyzwyczaić. Jedyną oferta, która tak naprawdę interesowała Valencię, była ta z Chelsea. Nie interesowałem się tym za mocno do momentu aż kluby doszły do porozumienia. Nie można dać się zwariować! Od negocjacji są inni, moim zadaniem jest jak najlepsza gra.
Zanim podjąłem decyzję o transferze, dużo rozmawialiśmy z Torresem. O wiele łatwiej jest zaadoptować się w nowym otoczeniu, gdy ma się w nim kogoś znajomego. Fernando powiedział, że będzie się bardzo cieszył, jeśli przeniosę się do Londynu. Podpowiedział mi, że z moim stylem gry szybko wkomponuję się w zespół i pokocham Premier League.
Andre Villas-Boas jest niesamowity! Do całej grupy mówi po angielsku, a ze mną wyjaśnia wszystko po hiszpańsku. W sumie mówi w czterech językach. Jest mądrym, świetnym taktykiem i dobrym motywatorem. Kiedy z nim rozmawiałem, byłem pod wrażeniem i czułem jego wsparcie. Powiedział mi, że chce grać ofensywny futbol, jak w Porto i chciał piłkarzy właśnie o mojej charakterystyce. Stwierdził, że chce abym grał na obu skrzydłach, pomiędzy formacjami, był szybki i posyłał napastnikom jak najwięcej podań.
Nie jestem klasycznym skrzydłowym, piłkarzem ustawionym szeroko, "z kredą na korkach". Moją początkową pozycją często jest skrzydło, ale jestem typem piłkarza, który lubi schodzić do środka. Lubię poruszać się między formacjami, być bardziej w środku, niż na zewnątrz. Lubię operować za napastnikami.
Podoba mi się gra polegająca na przyjęciu piłki, budowaniu ataków, zabieraniu się z piłką pod bramkę przeciwnika, akcjach kombinacyjnych z kolegami z zespołu. Przyszedłem tutaj by grać jak w Valencii i mam nadzieję jeszcze się rozwinąć. Musiałem zaadaptować się do angielskiej piłki i taktycznie, i fizycznie.
Futbol angielski mocno różni się od hiszpańskiego. Angielski jest najszybszy na świecie. Tu gra się ciągle od jednego od pola karnego do drugiego, a także bardziej siłowo. Treningi jednak aż tak bardzo się nie różnią. Zaskoczyła mnie postawa trenera. Wszystkie sesje treningowe mamy z piłkami, są bardzo dynamiczne. Jest dużo małych gierek, pracy nad kontrolą piłki, przyjęciem, atakiem? Jednym słowem: jest zabawa!
W przeszłości zawodnicy nieczęsto decydowali się na przenosiny do Anglii. Patrząc wstecz, tylko kilku Hiszpanów wyjechało za granicę. Jesteśmy wszyscy bardzo wdzięczni tym, którzy pokazali nam drogę do innych lig.
Rok temu w La Liga Mata zdobył osiem goli i zaliczył osiem asyst. Opta stworzyła zespół złożony z hiszpańskich zawodników o najlepszych statystykach i znalazło się w nim tylko dwóch piłkarzy spoza Realu/Barcelony ? Mata i Santi Cazorla.
Nie wiedziałem o tej statystyce, to miła niespodzianka. Jest wielu bardzo dobrych piłkarzy w innych klubach w Hiszpanii. Nie sądzę, że słowo "zmuszani" jest tutaj na miejscu, ale w ostatnich latach walka o tytuł rzeczywiście rozgrywała się w bitwie między Realem i Barceloną. Byłem bardzo szczęśliwy wygrywając Puchar Króla w swoim pierwszym roku w Valencii, lecz jeśli sprawy nie ulegną zmianie, będzie coraz ciężej i ciężej. Dwa najlepsze kluby mogą mieć jeszcze większą przewagę.
Urodziłem się w Burgos, gdzie grał mój ojciec. W bardzo młodym wieku przeniosłem się do Asturii, na północy Hiszpanii. Na początku grałem dla zespołu La Fresneda, później Juventudu Estadio, a następnie w akademii młodzieżowej w Oviedo. Niegdyś był to klub z najwyższej klasy rozgrywkowej, grał nawet w Pucharze UEFA. Teraz przechodzi jednak przez trudny okres. Stamtąd poszedłem do Madrytu w wieku 15 lat.
Przyszedłem tam w tym samym roku co David Beckham. Bałem się. Real jest ogromnym klubem, z bardzo profesjonalnym podejściem do pracy. Pamiętam podróż z Asturii do Madrytu. Nerwy, obawy, niepewność? W tym zespole było przecież tyle gwiazd! Jako młodzi nie mieliśmy z nimi częstego kontaktu, bo oni trenowali rano, a my po południu. Kiedy awansowałem do Castilli [Real B, obecnie trzecia klasa rozgrywkowa], treningi częściej się pokrywały.
Kiedy jesteś w takim klubie jak Real, musisz zdawać sobie sprawę, że może nie być zbyt wielu szans na grę. Z ówczesnego zespołu Castilli prawie każdy z nas występuje dziś w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale nikt w Madrycie. Jestem wdzięczny Realowi, spędziłem tam cztery ważne lata mojej kariery. To była nauka, której potrzebowałem.
Kiedy jest się młodym, potrzeba zaufania, pewności siebie, czasu. W Madrycie było ciężko, dopiero w Valencii byłem częścią pierwszej drużyny i dostałem szansę występów w Lidze Mistrzów.
Przyszedłem do Valencii z młodzieżowego zespołu, a to zawsze jest bardzo ciężkie. Pod koniec sezonu potwierdziłem swoją wartość i wygraliśmy Puchar Króla. Wszystkie wymienione problemy pomogły mi spojrzeć na życie zawodowe w inny sposób. Nabrałem dystansu.
Juan nie jest typowym piłkarzem - warto pamiętać, że zawodnik ma dyplom ukończenia studiów z wychowania fizycznego i marketingu. W tym roku zamierza zapisać się jeszcze na jeden kierunek studiów.
W wieku 13 lat wygrałem jeden konkurs, w którym brały udział szkoły z Asturii. W zespole było nas sześciu. Nie pamiętam dokładnie pytań, ale były na temat kultury, czy stolic państw. Finał odbył się w wielkim audytorium w Oviedo przy pełnej publiczności. Pamiętam, że jakiś zespół źle odpowiedział na pytanie, nam się udało i zrobił się bałagan. Ostatecznie jury przyznało nam zwycięstwo. To wtedy złożyłem prawdopodobnie pierwszy autograf w życiu ? gdy wróciliśmy do szkoły młodsze dzieciaki prosiły nas o podpisy.
Tak naprawdę w zespole mieliśmy dwóch, trzech kolegów, którzy uczyli się najwięcej i odpowiedzieli poprawnie na wszystkie pytania. Właściwie to oni wygrali. My tylko się przyglądaliśmy.
Mata futbol ma we krwi, bowiem jego ojciec był skrzydłowym. Dobrą anegdotą odnośnie taty piłkarza jest anegdota o jego... napadzie na bank!
Tata nie był rabusiem, a zakładnikiem. Był w banku, kiedy weszło do niego trzech złodziei. Jeden z nich stanął w kolejce za moim ojcem i przyłożył mu do pleców broń, mówiąc: ?Nie ruszaj się, rób, co masz robić?. Tata zachowywał się tak, jakby nic się nie działo, z bronią przystawioną do pleców. Później przyjechała policja i była strzelanina. Jak w filmie! Szczęśliwie tata wyszedł z tego bez szwanku.
Mój wujek pracował w banku, w dziale marketingu i szykował się do targów handlowych na temat planetarium. Zostaliśmy z siostrą sfotografowani, gdy spoglądamy w gwiazdy. Zdjęcie wisiało potem w busach i na plakatach w całej Asturii. Ciągle mam jeden z nich w domu w Walencji ? duży obrazek, na którym z siostrą patrzymy przez teleskop. Do tych wakacji moja siostra mieszkała w Brighton. Świetnie mówi po angielsku. Przyjeżdża tutaj w przyszłym tygodniu. Pomaga mi w nauce angielskich zwrotów, słów i fraz.
Nie jestem w stanie brać lekcji angielskiego każdego dnia, ale klub załatwił mi nauczycielkę. Nauka idzie mi dobrze, rozumiem prawie wszystko. Kiedy zwracają się do mnie koledzy, nie potrzebuję tłumacza. Gdy jednak rozmawiają między sobą, już nie. Anglicy mówią bardzo szybko z trudnym akcentem.
Jest wielu piłkarzy czy ludzi ze sztabu, którzy też mówią po hiszpańsku nie tylko Torres - Petr Cech jest jednym z nich. Jest niewiarygodny jeśli chodzi o języki, po prostu kocha się ich uczyć!
Na koniec Hiszpan wypowiedział się o najtrudniejszym zadaniu jaki przechodzi każdy nowy zawodnik, czyli o słynnym już chrzcie.
Koledzy z Chelsea zrobili mi go w czasie pierwszego wyjazdu do Sunderlandu. To dobry zwyczaj. Pozwala się pozbyć jakiegokolwiek poczucia wstydu i otwiera przed nowymi kolegami z zespołu. Był Oriol Romeu, Lukaku, Meireles i ja. Zaczęli ode mnie, wyklaskując pewien rytm. Postanowiłem, że zaśpiewam coś typowo hiszpańskiego, coś, co każdy zna ? Macarenę. Było OK.
Dzięki Bogu nie trwało to bardzo długo. Byłem naprawdę skrępowany, ale myślę, że jakoś sobie poradziłem. To piosenka, którą śpiewaliśmy w locie powrotnym po mistrzostwach świata. Ciężko jest dobrze ją wykonać bez intonacji wodzireja, Pepa Reiny. A stres jest jeszcze większy, kiedy Torres ma włączone nagrywanie...
Reklama:
Oceń tego newsa:
freeasayou910.07.2012 23:37
fajny wywiad, a Mata wzbudził we mnie sympatię
FrankiFan06.01.2012 12:07
Mogliby zrobić taki wywiad z każdym zawodnikiem ktory przechodzi do Chelsea wiecej moglibysmy się o takim zawodniku dowiedziec
Rad0x06.01.2012 11:00
Świetny wywiad, świetny piłkarz, dożo się o nim dowiedziałem
kacper1862206.01.2012 10:56
fajny wywiad
kupiec1805.01.2012 22:53
mam tą gazetę z tym wywiadem
ernestus1705.01.2012 21:43
Fajny wywiad ze świetnym zawodnikiem.
fanka201105.01.2012 21:41
bardzo ciekawy wywiad ,dobrze dowiedziec się czegos więcej o naszym nowym piłkarzu
ps.mata lepiej wyglada bez brody
mateusz919205.01.2012 21:39
Mata jest extra !
Pedro05.01.2012 20:36
Czekałem aż to wreszcie umieściliście, w końcu ostatnie FourFourTwo wyszło w grudniu i jest tam jeszcze wywiad z Torresem ale to chyba dacie później ;)
chris190505.01.2012 20:22
Jakiś stary ten wywiad chyba. Tu mówi, że jego siostra przyjeżdża za tydzień, a w 'blues news headlines' parę tygodni temu był wywiad z nim i z jego siostrą i mówili, że mieszkają razem praktycznie od początku.