aktualności
Torres przygotowany na presjÄ™ Goodison
Mecz z Evertonem oznacza powrót Fernando Torresa do Liverpoolu. Co prawda nie na Anfield, a na Goodison Park, jednak nasz napastnik nie ma wątpliwości, że nie będzie mile widziany przez kibiców 'Toffies'.
To sytuacja, nad którą tracisz kontrolę. Kiedy masz przeszłość spędzoną w Liverpoolu, z pewnością kibice wyróżnią cię bardziej niż innych graczy na boisku. To jeden z odcieni atmosfery na angielskich stadionach. Kiedy grasz na wyjeździe w takich miejscach jak Goodison Park, White Hart Lane to wiesz, że znajdziesz na nich atmosferę wielkich spotkań.
Oczywiście, kiedy grałem w Liverpoolu, pojedynek z Evertonem był specjalnym dniem. To mecz wyjazdowy, musisz być więc skoncentrowany i spróbować zignorować ten klimat - mówi Fernando Torres.
Dla mnie wsparcie kibiców Chelsea robi wielką różnicę. W Hiszpanii, kiedy sprawy nie idą najlepiej potrafią się odwrócić od ciebie nawet twoi fani. W Atletico i Liverpoolu miałem szczęście tego nie zaznać, ale to co dzieje się w Chelsea jest dla mnie dużą niespodzianką. Sprawy nie rozwijają się dla mnie najlepiej, a mimo to kibice mnie wspierają - może nawet bardziej, niż gdybym seryjnie zdobywał bramki - twierdzi Hiszpan.
Mimo braku bramek Torres może cieszyć się z rosnącej liczby asyst, które zwykle wykańcza jego rodak, Juan Mata, tak jak w ostatnim spotkaniu z Manchesterem United.
Wiem, że Juan lubi uderzyć na długi słupek, razem pracujemy na treningach więc wiem, jakie piłki lubi otrzymywać. Z takich moich podań jak w spotkaniu z United on zawsze strzela w Cobham.
Nie sądzę, aby napastnicy byli najlepsi w dośrodkowaniach, lepiej z tym elementem gry powinni radzić sobie skrzydłowi, ponieważ są w tym miejscu częściej niż snajperzy, jednak sposób w jaki gramy sprawia, że często znajduję się po prawej stronie.
To co było w tym wszystkim najgorsze to fakt, że ta bramka nie pozwoliła nam wygrać meczu z United. Jestem pewien, że w przyszłości role się odwrócą, to mnie będzie ktoś asystował, zresztą kiedy będziemy wygrywali swoje spotkania to nie będzie miało znaczenia - kończy Fernando.
Reklama:
Oceń tego newsa:
Thomas11.02.2012 20:07
Oj tak, Torres był dzisiaj bardzo dobrze przygotowany.
mateusz919211.02.2012 15:31
Oj tam, oj tam
Nando11.02.2012 14:15
może po powrocie na stare śmieci Torres przypomni sobie jak sie strzela seryjnie bramki
adam2711.02.2012 12:55
mecz ostatniej szansy?? hehehe, jesli boas znow postawi na drogbe bedzie to swiadczylo tylko i wylacznei o glupocie trenera.chyba ze zastapi drogba sturridga, to wtedy jestem za;)
Rasheed11.02.2012 12:13
To dla niego mecz ostatniej szansy. Nie twierdzę, że Torres jest słaby i nieprzydatny dla drużyny, świetnie sprawdza się jako asystent, ale jego rola w tym zespole miała być inna, więc...ktoś tu się chyba pogubił.
OrioN11.02.2012 11:54
zesra sie nie przelamie.. moga srac i gwizdac lub nie hiszpan i tak nie trafi do siatki (chyba ze do swojej, co jest bardziej prawdopodobne)
ernestus1711.02.2012 11:53
Ta piłka posłana to Maty w pole karne była przepiękna.
Dawid11.02.2012 11:25
Jay 100% racji. Też mam wrażenie ,że czasami więcej mówi się o Torresie niż o Chelsea. Ja już dawno przestałem robić sobie nadzieję czy on strzeli czy nie czy odejdzie czy nie. Brzydko mówiąc mam to w 4 literach i skupiam się na zespole.
kupiec1811.02.2012 11:20
ma racje najważniej jest wygrana nie wazne kto strzelił
Jay11.02.2012 11:08
I co mecz te same nadzieje tutaj ludzie mają. "Liczę, że się przełamie" "Coś czuje, że dziś strzeli"...Ile można?, po za tym jeden czy dwa gole nie pokażą tego czy w końcu Torres się odblokuje, sam bym chciał, żeby wreszcie ruszył, ale cały czas są te same efekty, marnowane setki...Skupcie się na kibicowaniu DRUŻYNIE, to skończą się podziały tutaj na Torresa i Drogbe, bo głównym problemem właśnie jest tu ON.