aktualności
Cech: Nikt nie może wątpić w nasz awans
Petr Cech nie ukrywa, że cieszy go fakt, iż Chelsea zmierzy się w finale FA Cup o najstarsze trofeum europejskiego futbolu. Bramkarz CFC opowiedział o przebiegu wczorajszego spotkania z własnej perspektywy.
Przede wszystkim cieszę się, że byliśmy w stanie awansować i będziemy mieli okazję zagrać o samo to bardzo cenne trofeum. Zwycięstwo nie przyszło nam tak łatwo - w pierwszej połowie Terry wykopał piłkę z linii bramkowej, a przecież Tottenham miał jeszcze słupek. Na szczęście to Didier Drogba strzelił pierwszą, wspaniałą bramkę w tym meczu - mówi Petr Cech.
Tuż po przerwie stworzyliśmy sobie dwie sytuacje, w których jednak piłkę złapał Carlo Cudicini. Później rzut rożny doprowadził do drugiej bramki. Po obejrzeniu powtórek wszyscy wiemy, że gol nie powinien zostać uznany, jednak w tamtej chwili nikt nie mógł tego dostrzec. Pod bramką dosłownie się kotłowało, piłka poleciała gdzieś w powietrze i wydawało się, że była za linią. Cóż, to sędziowie uznali tę bramkę - ciągnie bramkarz Chelsea.
Niebawem jednak Tottenham zmniejszył straty na 1:2.
Adebayor mnie obszedł, próbowałem wyciągnąć mu piłkę spod nóg, ale zrobiłem to źle i Bale wrzucił ją do pustej bramki. Miałem szczęście w nieszczęściu, ponieważ łapałem Adebayora, ale nie zapłaciłem za to bo rywal strzelił gola. Gdyby nie zdobył bramki, sędzia odgwizdałby karnego - pytanie brzmi tylko, czy otrzymałbym przy tym żółtą czy czerwoną kartkę. Na szczęście ta cała sytuacja nie miała wpływu na nasze zwycięstwo.
Kiedy Ramires zdobył trzecią bramkę, było już po meczu. Druga połowa w naszym wykonaniu była doskonała - nikt nie może wątpić w nasz awans. Strzelenie Tottenhamowi pięć bramek w półfinale takiego turnieju nie jest łatwe - zaznacza Cech.
Po spotkaniu Petr spotkał się z Carlo Cudicinim, który w przeszłości przez całe lata grał w Chelsea początkowo jako podstawowy goalkeeper, później jako zastępca Czecha.
Carlo wpuścił pięć bramek, ale pokazał również znakomitą wydajność. Za to, jak bronił, z pewnością nie zasługiwał na to, aby pięciokrotnie wyciągać futbolówkę z siatki.
Reklama:
Oceń tego newsa:
Carmel16.04.2012 20:15
Zdecydowanie zasłużyliśmy na awans do finału, byliśmy dużo lepszą drużyną
grzes43016.04.2012 19:04
Bo bramki nie było? Każdy piłkarz Chelsea wam to powie ale to wy kibice wiecie lepiej bo wyszukaliście jedno zdjęcie, które tak na prawdę nie pokazuje, że był gol, chyba że patrzycie na to z tej strony:
http://mistrzowie.org//uimages/services/mistrzowie/i18n/pl_PL//201110/1319634985_by_bladyks.jpg?1319634985
kakuta4416.04.2012 16:37
Taka strzelanina jak wczoraj nie zdarza sie czesto przeciwko tak dobrej druzynie jak Tottenham co jeszcze bardziej cieszy.
Karko16.04.2012 16:23
hehe, Cech jest niesamowity, przy golu nie miał nic do powiedzenia, zawiniła obrona i pomoc, bo nie przecieli tej piłki. Cóż wygrana 5:1 cieszy niesamowicie
fanka201116.04.2012 15:45
trochę mnie już denerwuje gadanie że bdyby nie gol maty to totki by wygrały.Można by to powiedzieć gdybyśmy wygrali 2-1 ale 5-1 to trochę nie na miejscu
lampas16.04.2012 15:40
Moim zdaniem gol przekroczył calym obwodem linie !
dzik200816.04.2012 13:58
Di Matteo świetnie się spisuje na swojej nowej pozycji, czego dowodem jest chociażby 5:1 z Tottenhamem
ElMago16.04.2012 11:58
to oczywiste że zasłużyliśmy na zwycięstwo...
kupiec1816.04.2012 11:46
di matteo chyba nie chce wojny z trenerami i kazał im mówić że gola nie było