aktualności
W Chelsea rośnie niezadowolenie ?
Do niedzieli za kadencji Avrama Granta drużyna była niepokonana w szesnastu kolejnych meczach, a w 34 spotkaniach poniosła tylko dwie porażki. "Miesiąc miodowy" Izraelczyka skończył się przegraną w Carling Cup z Tottenhamem.
Coraz częściej pojawiają się informacje o tym, że najbardziej doświadczeni gracze są niezadowoleni ze współpracy z Grantem.
Do tej pory Grant był chwalony i przez prasę, i przez zawodników, ale w tygodniu poprzedzającym mecz o pierwsze w tym roku trofeum, zupełnie się pogubił. Tak przynajmniej pisze angielska prasa.
Brukowiec "The Sun" donosi, że zawodnicy, szczególnie ci starsi, byli wręcz wściekli na sposób, w jaki Grant przygotowywał ich do meczu.
Po pierwsze - szkoleniowiec zdradził wyjściowy skład dopiero na dwie godziny przed meczem, zostawiając graczom bardzo niewiele czasu na psychiczne przygotowanie się do spotkania. Zazwyczaj już w środku tygodnia piłkarze przewidziani do gry wiedzieli, co mają robić na boisku.
Jest to o tyle dziwny zarzut, że Michael Ballack czy John Terry w udzielonych wywiadach przystali na takie zagranie Granta.
Po drugie - szkoleniowiec wprowadził zamieszanie, nakazując jednej grupie zawodników spać przed meczem w hotelu, a innych odesłał do domu.
Po trzecie - podjął kilka zadziwiających decyzji, sadzając na ławce dotychczasowych pewniaków, Ashleya Cole'a i Michaela Ballacka.
I po czwarte - stracił autorytet w drużynie, a na dowód tego wspominana jest scena sprzed dogrywki niedzielnego finału, kiedy do piłkarzy przemawiał John Terry, a Grant stał z tyłu i tylko drapał się w głowę.
Terry tłumaczył po meczu, że wcześniej zagrzewał do boju drużynę Grant ale kamery skierowały uwagę na Chelsea dopiero po jego wskazówkach, kiedy głos zabrał już kapitan zespołu.
Jak jest więc naprawdę ? Czy w drużynie narasta bunt przeciwko następcy Jose Mourinho czy to tylko wymysł brytyjskich brukowców ? Odpowiedź może przynieść jedynie niedaleka przyszłosć...
Reklama:
Oceń tego newsa: