aktualności
Żewłakow: Zabrakło pomysłu i umiejętności
Michał Żewłakow chciał, żeby piękny sen Olympiakosu Pireus w Lidze Mistrzów trwał jak najdłużej. Chelsea Londyn zdeklasowała jego klub i mu odebrała złudzenia. Jak przyznał, różnica klas była zbyt duża.
Rozmawialiśmy w szatni, jak przetrzymać pierwsze dwadzieścia pięć minut. Nie wiem, co się stało. Chyba po prostu wyszła różnica pomiędzy nami a Chelsea. To było widać w każdym elemencie gry. Na pewno nie zabrakło nam ambicji, ale raczej sił, umiejętności i pomysłu na grę. To był dziewiąty przegrany mecz Olympiakosu na Wyspach na dziewięć spotkań - powiedział po meczu Żewłakow.
Różnica między najlepszymi drużynami angielskimi a greckimi jest wielka. To chyba tkwi w psychice. Zanim wyjdziemy na boisko, mówimy sobie przedtem o wielu rzeczach, a potem popełniamy błędy. Człowiek uczy się całe życie - ciągnął smutny Polak.
Jedyny plus po greckiej stronie to kibice. Trzy tysiące ludzi dopingowało was tak samo, kiedy było 0:0, jak i wówczas, gdy było 0:3. Nigdzie nie widziałem czegoś takiego. To nieodłączny element naszego klubu. Nasza ambicja płynie od nich i jest dla nich. Oni czekają choćby na jedną bramkę, na jedną udaną akcję. Są niesamowici - chwalił swoich kibiców defensor Olympiakosu.
Jak się gra przeciwko tak ofensywnie nastawionej drużynie? Kalou, Drogba, Joe Cole, a nawet Lampard - wszyscy chcieli strzelić nam gola. Grając przeciwko takim drużynom, obrona powinna zaczynać się już od napastników. Tymczasem rywale za łatwo dochodzili do sytuacji. To był nasz najgorszy mecz w Lidze Mistrzów. To musiało przyjść, szkoda tylko, że na takim etapie rozgrywek - nie może odżałować Żewłakow.
Reklama:
Oceń tego newsa: