aktualności
Gmoch: Avram Grant ma skórę słonia
Początkowo nie akceptowali go ani wiodący piłkarze, ani kibice.Trzeba było mieć skórę słonia, żeby to wszystko wytrzymać, a on to zniósł i nie rozbił drużyny, która wiele nauczyła się od jego poprzednika - pisze w "Przeglądzie Sportowym" Gmoch.
W tym sezonie The Blues do końca walczyli o mistrzostwo Anglii, a teraz zagrają w finale Champions League. Wygrane uspokoiły kibiców, dzięki nim Grant zyskał zaufanie graczy, bo nic tak nie cementuje zespołu jak wyniki - uważa były polski selekcjoner.
Nie zapominajmy, że Grant ma swoje zasługi w tworzeniu zespołu. Znalazł miejsce dla niechcianego przez Mourinho Ballacka, który okazał się bardzo potrzebny w środkowej linii i został zaakceptowany przez Lamparda. Jednocześnie usprawnił atak pozycyjny, poprawiając jego skuteczność (sześć bramek w Lidze Mistrzów). Jeżeli dodamy do tego siedem goli po kontrach i cztery po stałych fragmentach gry, to daje niezły stosunek: 19 bramek zdobytych (dwie wbili sobie sami rywale), przy 6 straconych. To pokazuje, że przeciwnicy mieli problemy z zatrzymaniem tak zróżnicowanych ataków - analizuje Jacek Gmoch.
W dodatku gole strzelało aż dziewięciu zawodników: Drogba 6, Lampard 3, Ballack, Joe Cole i Essien po dwie oraz Andrij Szewczenko, Alex, Kalu i Malouda po jednym. Tego za Mourinho nie było. Tak zestawiona drużyna strzelała na bramkę najwięcej ze wszystkich drużyn Ligi Mistrzów - 162 razy, przy 129 Manchesteru United.
W grze Chelsea widać jeszcze jedną ciekawą prawidłowość, a dotyczy to znowu Drogby, który faulował 32 razy, najwięcej ze wszystkich zawodników w tych rozgrywkach. To było wkalkulowane w strategię gry, bo opóźniało atak przeciwnika po stracie piłki.
Dla mnie najbardziej optymalny skład Chelsea to: Czech - Essien, Carvalho, Terry, Ashley Cole - Ballack, Makelele, Lampard - Joe Cole, Drogba, Kalou - kończy Gmoch.
Reklama:
Oceń tego newsa:
Nieznany14.05.2008 08:07
Essiena na prawą obronę? niech pan Gmoch trzyma się z dala od Chelsea.