aktualności
Havertz: W finale ważna jest psychika
Kai Havertz uzbierał dla Chelsea już 75 meczów i zdążył grać jako środkowy napastnik, wsparcie snajpera, na lewym i prawym skrzydle, jako ofensywny pomocnik, a nawet niżej na boisku jako środkowy pomocnik.
Zaczynałem swoją karierę jako ósemka lub dziesiątka, w Niemczech grałem także jako lewy i prawy skrzydłowy, a w zeszłym roku jako dziewiątka w Chelsea. Nie mogę stwierdzić, która pozycja jest moja ulubioną, w dzisiejszych czasach musisz dostosować swoją grę do różnych pozycji, dzięki temu menedżer może cię wykorzystać w różnych rolach w zależności od rywala.
Nie mam więc ulubionej pozycji, ale lubię być w polu karnym, blisko bramki i mieć piłkę. Fałszywa dziewiątka bardzo mi odpowiada. Wiem, że nie jestem prawdziwym numerem dziewięć, bardziej czekam w polu karnym aby strzelić piłkę głową, ale chcę mieć wpływ na grę, przechwycić piłkę, czasami wejść w pole karne i tam rozpocząć atak. Wiele moich ruchów jest instynktowna, gram intuicyjnie. To niełatwe, ponieważ tutaj mecze są bardzo szybkie - mówi Havertz.
Jako napastnik możesz mieć świetny mecz, ale kiedy nie zdobędziesz gola, dla mediów twój mecz jest kiepski. Ja nie odbieram tego w ten sposób. Jestem w wieku w którym muszę to udowodnić, nie jestem już młodym talentem. Przez pięć lat grałem na dobrym poziomie, więc chcę się wykazać. W przeszłości pokazałem, że potrafię strzelić wiele bramek, stąd jestem trochę rozczarowany moimi statystykami w Premier League w tym roku.
Nie miałem łatwego pierwszego sezonu, ale nie tylko ja znalazłem się w podobnej sytuacji. Lukaku też nie jest pierwszy i nie będzie ostatni, czasem musisz mieć czas aby przywyknąć do innych realiów. Ostatecznie na sam koniec pierwszego roku strzeliłem bardzo ważnego gola w finale Ligi Mistrzów i bardzo mi to pomogło. Gdyby nie ta bramka, pisano by o tym, jak miałem katastrofalny sezon. Jeszcze zanim tu przyjechałem czułem, że adaptacja zajmie mi dwa lub trzy lata. Dwie sekundy w ciągu jednego roku zmieniły cały sezon - małe rzeczy mogą wszystko odwrócić.
Już jutro Chelsea gra finał Carabao Cup, czy możemy liczyć na kolejną bramkę skutecznego ostatnio Niemca?
Przed meczem wszyscy są trochę zdenerwowani i czują, że to finał, ale po pięciu, dziesięciu minutach kiedy już się spocisz, zaczynasz czuć się pewniej, zwłaszcza kiedy przez ten czas stworzysz sobie dwie lub trzy dobre akcje. W takich meczach psychika odgrywa dużą rolę. Wszyscy jesteśmy profesjonalistami, wiemy że Liverpool ma wielu dobrych zawodników, ale wiemy też, jak grać w finałach i mam nadzieję, że uda nam się to ponownie pokazać.
Reklama:
Oceń tego newsa:
lysy8327.02.2022 16:21
I umiejestnosci tylko ze ty ich nie masz to za mocny rywal na twoje umiejetnosci