aktualności
Tuchel: W przerwie przypomnieliśmy sobie pewne rzeczy
Chelsea zadała Burnley druzgoczące ciosy zaraz po przerwie, nic dziwnego, że po meczu dziennikarze pytali Tuchela o jego przesłanie w szatni po 45 minutach starcia. A miało to być zachowanie spokoju i budowanie pewności siebie.
Przed przerwą Chelsea zaledwie raz uderzała na bramkę rywali, w drugiej połowie sytuacja uległa dużej zmianie - 10 strzałów w tym 4 celne.
W szatni było bardzo spokojnie, po prostu przypomnieliśmy wszystkim, co chcemy zrobić, gdzie są wolne miejsca na boisku i gdzie chcemy znaleźć przyspieszenie. To gdzie musieliśmy się poprawić to miejsce z przodu, musieliśmy utrudnić życie czwórce obrońców. Gol Jamesa otworzył dla nas mecz, dał nam dużo wiary i pewności siebie. Po nim nasze ataki były bardziej płynne a nasza gra była zdecydowanie bardziej zdecydowana.
Boisko było bardzo suche. Mieliśmy dużo posiadania piłki, ale trudno było przyspieszyć grę. Futbolówka tkwiła między nogami, kiedy mieliśmy ją podawać było o sekundę za późno, bo miejsca na boisku zostały zamknięte. Zmieniliśmy nieco taktykę, chcieliśmy dać Kante więcej przestrzeni i mieć dwóch napastników na boisku. Zespół spisał się bardzo dobrze, mieliśmy fantastyczną drugą połowę i sięgnęliśmy po wspaniały wynik - opowiada Thomas Tuchel.
Kiedy przyjeżdżasz na Turf Moor, wiesz co cię czeka – fizyczność, bezpośrednia gra, główki, walka o drugie piłki, dośrodkowania, stałe fragmenty. Zrobiliśmy jeden krok naprzód i pokazaliśmy dużo charakteru, dlatego jestem bardzo dumny. Chłopcy pokazali, że mają to czego potrzeba aby grać dla Chelsea.
Przełamanie przyniosła bramka Jamesa.
Tęskniliśmy za nim tak długo, że prawie się do tego przyzwyczailiśmy. Dziewięć tygodni, około 25 meczów. Udawało nam się wygrywać mecze a nawet tytuły, ale wrócił i zagrał trzy razy - dzisiaj po raz pierwszy od początku - i pokazał, czego nam brakowało. Ma tak ogromną jakość.
Reklama:
Oceń tego newsa:
lysy8307.03.2022 13:02
Przypominam walka o top 4 trwa fryc