aktualności
Mount: Pięć przegranych finałów, czas na zmianę
Gol Masona Mounta w meczu z Crystal przypieczętował półfinałowe zwycięstwo Chelsea w Pucharze Anglii. To był czwarty gol pomocnika w ostatnich trzech meczach i dwunasty w obecnym sezonie .
To był mecz w którym chcieliśmy powetować sobie rozczarowanie Ligą Mistrzów. Za każdym razem kiedy grasz na Wembley to wyjątkowa okazja. Nie pamiętam, kiedy ostatnio strzeliłem tu bramkę, ale myślę, że to było dość dawno temu.
Patrząc na samo spotkanie, było bardzo ciasne. Rozmawiałem później z byłym obrońcą Palace, Markiem Guehim i powiedziałem mu że dobrze grali i że mają bardzo dobry zespół. Na pewno swoim ustawieniem utrudnili nam zadanie. Mają bardzo dobrego trenera i rozbicie ich zajęło nam sporo czasu. Nie mieliśmy zbyt wielu szans, dopiero pierwsza bramka otworzyła grę. Musieli podejść trochę bardziej do przodu, co pozostawiło nam więcej miejsca, potem dodaliśmy drugiego gola, który zakończył mecz - mówi Mount.
P9iłkarzem Meczu obwołano Timo Wernera, który asystował przy bramce Masona.
Jest świetny, pokazał to w meczu z Southampton i w Madrycie. Widać, że jest pełen energii. W drugiej połowie był moment, w którym nie wykorzystał sytuacji, potem ja i Jorginho śmialiśmy się z tego na ławce, ponieważ sprintem wrócił na linię środkową i wykonał wślizg. Daje z siebie wszystko, więc bardzo się z niego cieszę. Dał mi asystę, mógł mieć jeszcze jedną i sam mógł też strzelić kilka bramek. Dobrze radził sobie w ostatnich kilku meczach.
Podobną formę ostatnio zyskał Ruben Loftus-Cheek.
Ciężko pracował aby wrócić do formy, ma ją teraz, to topowy zawodnik. Jest dla nas ważnym, dominującym zawodnikiem, a sposób w jaki prowadzi piłkę do przodu pomaga nam iść do ataku. Dziś wszedł na boisko i był świetny.
Dla mnie samego to całkiem produktywny sezon, jako pomocnik chcesz być kimś, kto zdobywa bramki i asystuje. Zawsze chciałem być zagrożeniem dla rywali - w tym sezonie miałem z tym trochę kłopotu, ale to normalne, bo zawsze zdarzają się okresy w których nie jesteś skuteczny. Ostatnie mecze to inna historia, po prostu staram się skoncentrować na tym, aby wykorzystać swoje okazje.
Nie miałem najlepszych wspomnień z finałów na Wembley, więc dotarcie do kolejnego jest okazją aby to naprawić i ostatecznie wygrać. Wiemy, że mecz z Liverpoolem będzie bardzo trudny. Oglądaliśmy wczoraj ich spotkanie i wiemy, co potrafią, ale za każdym razem gdy z nimi gramy są fajerwerki. Oczywiście pamiętamy ostatni finał jaki z nimi graliśmy i teraz chcemy się odegrać. Nadszedł czas, abyśmy wygrali finał na Wembley. Za mną pięć finałów które przegrałem, więc teraz musimy to zmienić.
Reklama:
Oceń tego newsa:
lysy8320.04.2022 18:02
Zobaczymy czy te slowa beda czynami