aktualności
Co z tym Cudicinim?
Menedżer 'Spurs' Harry Redknapp nie ukrywał, że kupiony latem Heurelho Gomes nie spełnił jego oczekiwań i zamierza sprowadzić do klubu innego bramkarza, który mógłby zastąpić Brazylijczyka, lub choćby wywrzeć na nim presję lepszych występów.
Polska prasa euforycznie zapowiadała przeprowadzkę Przyrowskiego, który faktycznie był nawet na testach w Londynie, jednak z tego hitu transferowego zostały jedynie nici. I mały niesmak.
Dziś z kolei brytyjskie media okrzyknęły podobno pewną sprzedaż Carlo Cudiciniego z Chelsea. O ile wysokość transferu nie powala (1 mln funtów), to jednak w kontekście kończącej się latem umowy bramkarza mogłoby to mieć sens.
Jak na razie jednak doniesienia się nie potwierdziły, a co więcej, wzbudzają coraz więcej wątpliwości.
Cudicini z pewnością chciałby zacząć regularną grę, na która nie ma szans od kilku lat, kiedy to na Stamford Bridge przybył Petr Cech. Co pół roku mamy więc dywagacje o kierunku przeprowadzki Włocha, jednak ostatecznie wciąż stanowi on zastępcę dla naszego podstawowego goalkeepera.
Jak wyglądałaby sytuacja Chelsea po jego ewentualnym odejściu? Trenerowi Felipe Scolariemu w obwodzie pozostałby jedynie dawno nie widziany w pierwszym składzie Portugalczyk Henrique Hilario, oraz młodziutki Walijczyk Rhys Taylor.
To stanowczo zbyt mało, jak na klub który ma aspirację na mistrza.
Czyli co - sprzedajemy za niewielkie pieniądze Cudiciniego aby kupić kogoś w jego miejsce? W dobie kryzysu finansowego i zaciśnięcia pasa przez Chelsea?
Mało realne, zwłaszcza przy trudnościach, jakie Scolari ma w przekonaniu zarządu do wysupłania pieniędzy na jakiegoś ofensywnego pomocnika o jakiego walczy.
Co ciekawe, część dzienników zdążyła już opisać fakt, iż Cudicini pojawił się na dzisiejszym treningu Tottenhamu, podczas gdy inne zarzekały się, że Carlo normalnie trenował na obiektach Chelsea.
Cóż, obydwa kluby leżą w tym samym mieście, więc albo nasz rezerwowy golakeeper był i tu i tu, albo się rozdwoił, albo po prostu prasa kłamie.
Jak jest faktycznie, przekonamy się w najbliższych dniach (godzinach?) . Trudno jednak byłoby pogodzić się z tym, że nie zobaczymy już więcej Carlo, choćby i na ławie rezerwowych. Zwłaszcza, że jest złączony z Chelsea już od 10 lat...
Reklama:
Oceń tego newsa:
Kunon21.01.2009 22:40
I bardzo dobrze oby nie odchodził z Chelsea!!