aktualności
Bez remisów w ligach angielskich ?
Football League, skupiająca drugą, trzecią i czwartą ligę angielską, chce, by każdy mecz miał zwycięzcę. Trenerzy, piłkarze i kibice są przeciw
Plany są dwa. Albo po zakończonym remisem spotkaniu drużyny strzelałyby rzuty karne, albo każdy piłkarz miałby 8 s na zdobycie gola, startując z linii środkowej. Drużyna, która wygrałaby w taki sposób, zdobywałaby dwa punkty, przegrana tylko jeden.
Wygląda to jak cyrk. Niech nie liczą na moje poparcie - powiedział trener Crystal Place Peter Taylor.
Być może trenerzy nie cierpią rzutów karnych, ale fani je uwielbiają - ripostuje szef Football League Brian Mawhinney.
Pomysł zgłosiło stowarzyszenie kibiców. Władze Football League są za, twierdzą, że dzięki zmianie więcej ludzi zacznie przychodzić na stadiony. Ma do niej dojść w czerwcu, weryfikacja eksperymentu nastąpiłaby za rok. Prezesi 72 klubów Football League zgodzili się na rozważenie propozycji.
Ciekawy jestem, gdzie oni znaleźli takich fanów. Może w pubie? Pewnie jedni i drudzy byli pijani - powiedział szkoleniowiec Plymouth Ian Holloway.
Z remisów próbowano zrezygnować już w japońskiej J-League i amerykańskiej Major League Soccer. W obu przypadkach pomysł się nie sprawdził.
Wiem, jak to działa, bo przećwiczyłem to na sobie, gdy byłem trenerem Nagoya Grampus Eight. W Japonii obowiązywał system z dogrywką i złotą bramką, a potem, ewentualnie, karnymi. Zupełnie się to nie sprawdzało, brakowało spektakularnych wyników i wielkich emocji. Remis jest częścią tej gry - mówił szkoleniowiec Arsenalu Arsene Wenger.
To pomysł przyszedł od diabła. Futbol nie potrzebuje takich zmian - podsumował Jimmy Hill, człowiek, który w 1981 r. wprowadził do ligi angielskiej trzy punkty za zwycięstwo.
Reklama:
Oceń tego newsa: