aktualności
Webb bohaterem porażki Chelsea?
Kibice zgromadzeni na ?City of Manchester Stadium? na pierwszą bramkę nie musieli długo czekać. Już w ósmej minucie Chelsea wyszła na prowadzenie za sprawą.. napastnika gospodarzy, Emanuela Adebayora!
Całą akcje zapoczątkował Michael Ballack, który świetnie przebił się lewym skrzydłem, po czym dośrodkował w pole karne. Po ogromnym zamieszeniu w obrębie jedenastki do piłki doszedł Nicolas Anelka, który oddał płaski strzał na bramkę Sheya Givena. Irlandzki golkiper interweniował na tyle niefortunnie, że wybita futbolówka odbiła się od pleców niezorientowanego Adebayora i wpadła do siatki.
Rozdrażnieni podopieczni Marka Hughesa rzucili się do ataku. Dogodną sytuację strzelecką miał Kolo Toure. Reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej bez trudu minął 5 rywali, ale uderzenie było za słabe, by zaskoczyć bramkarza gości.
Bliski szczęścia był także Robinho. Piłkę lecącą w kierunku pustej już bramki w ostatniej chwili wybił Ricardo Carvalho.
Wyrównać udało się dopiero w 35. minucie spotkania za sprawą... Adebayora. Reprezentant Togo wykorzystał błąd Johna Terry?ego i ulokował piłkę w siatce obok bezradnego Petra Cecha. Kapitan 'The Blues' sygnalizował nieprzepisowe zagranie w polu karnym, ale Howard Webb nie zmienił swojej decyzji.
W 44 minucie minimalnie z rzutu wolnego pomylił się Didier Drogba.
Osiem minut po przerwie świetną akcję na skrzydle przeprowadził Shaun Wright-Phillips, wystawił piłkę do Adebayora, ale strzał rosłego piłkarza został w porę zablokowany.
Na początku dziesiątej minuty drugiej połowy gospodarze za sprawą Carlosa Teveza wyszli na prowadzenie. Po nieczystym wejściu Carvalho, sędzia odgwizdał rzut wolny. Do piłki podszedł argentyński snajper i pięknym uderzeniem pokonał Cecha.
Reprezentant naszych południowych sąsiadów źle ustawił mur, przez co utrudnił sobie obronę strzału.
Carlo Ancelotti w trybie natychmiastowym zmienił ustawienie zespołu. Na boisku pojawili Belletti i Obi Mikel, w miejsce Carvalho i Ballacka.
Czas uciekał, a asy z rękawa włoskiego szkoleniowca nie zachwycały. Przyjezdnym powoli puszczały nerwy, a żółtkami nagrodzeni zostali Ivanovic i wprowadzony Belletti.
Na 10 minut przed ostatnim gwizdkiem rzut karny dla Niebieskich wywalczył Didier Drogba. Tradycyjnie sprawiedliwość wymierzyć miał nie kto inny jak Frank Lampard. Choć Lampard rzadko myli się przy wykonywaniu jedenastek, to tym razem musiał uznać wyższość rewelacyjnego Givena.
Podłamani piłkarze w granatowo-czarnych trykotach do końca meczu nie mogli otrząsnąć się z faktu, że genialny 'Super Frankie' pomylił się w takim momencie. Nie pomogło nawet przejście na taktykę 3-4-3.
W 87 minucie świetną prostopadłą piłkę do Drogby zagrał Essien. Reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem posyłając piłkę daleko obok słupka.
Mecz zakończył się zwycięstwem 'The Citizens', przez co przewaga Chelsea nad drugim Manchester United stopniała do dwóch punktów.
W całym tym nieszczęściu warto podkreślić "krecią pracę" Howarda Webba. Siedem żółtych kartek (w tym tylko jedna dla gospodarzy), brak odgwizdania ewidentnych karnych, uznanie dyskusyjnych bramek. Szkoda, że niemal wszystkie pomyłki szły na konto Manchesteru City...
Man City ? Chelsea 2:1 (1:1)
0:1 Adebayor 8? (s)
1:1 Adebayor 37?
2:1 Tevez 53?
Żółte kartki: Barry, Terry, Carvalho, Belletti, Ivanovic, Ashley Cole, Deco
Reklama:
Oceń tego newsa:
Lamps805.12.2009 22:11
Na samym poczatku przepraszam za zawarte w tym komentarzu przeklestwa...
zal mi jest tych ludzi co wyzywaja Howarda Webba... owszem nie moze sie pochwalic swoimi najlepszymi decyzjami w tym meczu... ale przyznajmy sie szczerze... Chelsea nie zagrala na maksimum swoich umiejetnosci... byla zbyt pewna siebie... wiedzieli ze moga wygrac z MC ale nie dokonali tego... tu jest wina tylko i wylacznie naszych pilkarzy... na poczatku 1 polowy mecz byl wyropwnany lecz po strzeleniu bramki przez CFC MC zaczelo atakowac a Chelsea praktycznie nie mogla wyjsc z wlasnej polowy boiska... MC ciagle atakowalo... probowalo, probowalo i w koncu im sie udalo wyrownac... Chelsea rzucila sie do ataku jednak przez chwile... nie mieli tej motywacji... w 2 polowie znow poczatek byl worownany pozniej MC rzucilo sie do ataku... Chelsea sie bronia... stracila bramke znow sie rzucila do ataku... pozniej to juz wgl nie pamietam co sie dzialo... te decyzje Howarda... najbardziej jestem wkurzony za ten "faul" Carvalho ktorego nie bylo... o ile dobrze pamietam to Tevez "rzucil" sie na noge Ricky'ego ktora byla juz w powietrzu... i pozniej wkurzylo mnie to ze sedzia nie zauwazyl paru ewidentych karnych... co do samych karnych a raczej karnego ktory byl jedynym w tym meczu i jego wykonawcy Franka... niezawodnego Lampsa... to juz wgl zal mi jest wszystkich tych ktorzy pisali na SB "Lampard chuj" "Lampard kurwa" co to wgl ma byc... kiedy nasz ulubiony Lamps trafia karnego, w doliczonym czasie gry ratuje Chelsea 3 pkt wszyscy pisza "kochamy cie lamps" itp... a kiedy nie wyjdzie mu jakis karny juz takie wrzuty... szkoda mi takich ludzi! ...
Przydala nam sie ta porazka... nie mozna ciagle wygrywac...
na SB sie odgryziemy i to my wygramy...
Czy na dole czy na szczycie Chelsea Londyn ponad zycie!
KaM05.12.2009 22:06
Niestety pech Chelsea trwa dalej,zaczyna się to co było w tamtym sezonie i poprzednich
kolos06.12.2009 11:27
Witam wszystkich. Nie wypowiadam się tu często ale napiszę coś o meczu z City. Oblukałem jeszcze raz na spokojnie ten mecz i muszę powiedzieć że City zagrało dobrze taktycznie w srodku nałożyli pressing i nasi nie mieli czasu i miejsca na rozegranie swobodne piłki. duzym błedem było oddanie po strzeleniu bramki inicjatywy city. cofneli sie i grali za bardzo zachowawczo. zamiast pociągnąc to dalej i zaatakować jeszcze po tej samobójczej bramce to oni sie cofają. włąśnie tego nie rozumiem że tak grają często. dopiero w koncowce pokazali jak sie powinno grac przez caly mecz.
Nie wiem czy ktos zauwazył ale wogole nie grały skrzydła. Ashley bardziej sie skupił na obronie i kryciu wrighta-phillipsa niz na atakowaniu a ivanovic to wogole nie atakował. ta druga bramka ewidentnie Cecha. Piłka leciała metr od niego!!!. pierwsza zdobyta prawidlowo i troche przypadku ze akurat pilka odbiła sie pod nogi adebayora. Howard Webb troche przesadzał w kartkach. dał terremu za pierwszy faul(kosmos) no i sedziował dziwnie. co do zmian to były prawidłowe. dobrze że zszedł Carvalho bo miał chęć na drugą żółta ballack wogóle nie powinnien wyjsc w pierwszym no ale to juz nalezy do trenera ktory widzi kto jest w jakiej dyspozycji. Nie wiem co sie dzieje z Lampardem ale gra tak jakby sie bał odpowiedzialności. nie ciagnie gry tak jak w zeszłym sezonie. nie ma strzałów duzo niecelnych podań i zero dryblingow. szybko pozbywa sie pilki co w zeszłym sezonie nie mialo miejsca. oczywiscie porazka z city nic nie czyni. przeciez nawet nie jestesmy na półmetku. Wiec spokojnie gramy dalej. i pozdro dla wszystkich kibicow ktorzy chca zwalniac ancolettiego(trenera listopada) no i wrzucaja na pilkarzy bo przegrali 3 mecz w sezonie. żal mi takich ludzi a może dzieci.
wojas61106.12.2009 08:52
poza tym kuźwa nastepny łysy który nie umie sedziować ;/ wciaz niestety pamietamy pewnego norwega z 1/2 LM z tego roku
wojas61106.12.2009 08:49
przypomne ci panie kanonierze że te twoje orły też przegrały z city i to wyżej bo 2:4
Szewanton05.12.2009 21:55
tytul newsa conajmniej bezsensowny. umowmy sie: Drogba strzela setke po zagraniu Deco na poczatku, Lampard strzela karnego, Drogba strzela drugą setke, my nie tracimy przypadkowej bramki i drugiej po bledzie Piotrka i fatalnym ustawieniu muru i wygrywamy. Pretensje mozna miec tylko do siebie.
Pocieszeniem jest fakt ze ciezkie mecze w tej rundzie sie juz dla nas skonczyly
greg05.12.2009 21:28
Spokojnie Panowie, nikt chyba nie pluje na Lamparda. Trzeba przyznać, że Given miał fantastyczny dzień, z kolei Lampard jest żelaznym wykonawca naszych rzutów karnych i niemal nigdy nie chybia. Zdarzyło się dziś - trudno.
Warto jednak przy tej okazji stwierdzić, że w tym sezonie nie jest to ten sam Lampard, co w zeszłych latach i tyle. Może na dwa-trzy mecze w jego miejsce wsadzić Cole'a?
Przegraliśmy, przewaga stopniała - trudno - może mamy jakąś zadyszkę - okaże się w przyszłych spotkaniach. Meczy jeszcze bardzo dużo i wszystko może się zdarzyć. Łącznie ze zmianą trenera i spadnięciem z czołowej czwórki. Choć równie dobrze możemy sięgnąć po mistrzostwo. Potkniemy się jeszcze i my i rywale. Trzymam kciuki!
cfc-the best of05.12.2009 21:20
A TAK WłAśCIWIE TO ZGADZAM SIę Z Nowercza
Loczek05.12.2009 21:19
Powinno być odwrotnie... żal mi siebie.
Loczek05.12.2009 21:18
DUMNI PO PORAŻCE, WIERNI PO ZWYCIĘSTWIE! TRZYMAJ SIĘ FRANK!