aktualności
Terry: Tak trzymać!
To wielka sprawa, powrócić znów na Wembley. W niedzielę będziemy mogli spokojnie usiąść i obejrzeć drugi półfinał, aby dowiedzieć się, z kim zagramy w maju - powiedział Terry po wczorajszej wygranej.
Jesteśmy na szczycie ligi, zagramy też w finale Pucharu Anglii, musimy je wygrać. Przed nami kilka trudnych spotkań, również we wtorek kiedy zagramy z Boltonem. Manchester United dziś gra z Blackburn, która to drużyna okazała się dla nas ciężkim rywalem, to może być dla nich trudny pojedynek. Mym musimy pracować dla siebie aby zatrzymać swoją szansę - ciągnie kapitan Chelsea.
Cieszymy się, że udało nam się pokonać Aston Villę po niechlujnej pierwszej połowie meczu. Przewidywałem, że ten mecz będzie różnił się do naszego zwycięstwa nad nimi sprzed dwóch tygodni. Rywal położył na czym byliśmy rozczarowani - opowiada Anglik.
W przerwie w szatni trochę wrzało, nasz trener kazał nam ożywić grę, szybciej operować piłką, co zresztą mieliśmy robić od początku spotkania. Wówczas nam się nie udało, natomiast Aston Villa zaprezentowała się bardzo dobrze. W drugiej połowie zagraliśmy jednak znacznie lepiej - relacjonuje dalej Terry.
Właśnie po podaniu naszego kapitana Didier Drogba ustrzelił z półwoleja pierwszą bramkę dla Chelsea.
Po prawdzie chciałem strzelić, jednak powiedziałem Didierowi, że mu podawałem, ponieważ usłyszałem, że do mnie krzyczy. On z kolei powiedział, że wcale do mnie nie wołał - śmieje się zawodnik.
Chcę dodać, że Aston Villa powinna otrzymać rzut karny w pierwszej połowie meczu. Mieliśmy w tej sytuacji trochę szczęścia. Boisko było śliskie, ponieważ podlewano je przed meczem, mimo to nie było w złym stanie. Trochę się ślizgaliśmy i nie pomogły korki.
Zagraliśmy z zaufaniem. Teraz skupimy się na lidze. Już raz przysnęliśmy i nie mamy zamiaru znów się potknąć. Ostatni raz po mistrzostwo sięgnęliśmy trzy lata temu i jesteśmy zdecydowani, aby ponownie zgarnąć koronę. W ostatnich czterech-pięciu tygodniach można było zobaczyć, jak ciężko pracujemy i to jest nasz klucz. Zawsze stać nas na miejsce w pierwszej piątce Premier League, ale to ciężka praca może dopiero przynieść mistrzostwo. Jeśli wygramy wszystkie nasze mecze, nie musimy oglądać się na rywali - kończy John Terry.
Reklama:
Oceń tego newsa:
Nawrot11.04.2010 18:24