aktualności
Visor: A młodzi nowy, lepszy świat zbudują?
Drużynę miało zacząć podbijać, nowe, młodsze pokolenie piłkarzy, których większość miała być tworami wyszkolonymi przez Chelsea. Czy klub z obietnicy się wywiązuje? No cóż... zostawię to do oceny każdemu z osobna, nie o tym chcę dzisiaj pisać. Za to chętnie powiem parę słów o naszej potencjalnej przyszłości...
Miał być drugi John Terry, każdy widział w nim następcę dla Blue Captaina, piłkarza mogącego dogonić JT jeśli chodzi o umiejętności w rozbijaniu ataków przeciwnika. Wypożyczenie do Wolverhampton było świetnym pomysłem. Nie dość, że Michael otrzymywał ogrom szans na grę, to walczył z klubami Premier League. Wydawałoby się, że kiedy wróci do Cobham, natychmiast zostanie jednym z młodych wilków, których Carlo Ancelotti miał zamiar oswajać z grą w pierwszym składzie The Blues w obecnym sezonie.
Jak się skończyło? Kolejnym wypożyczeniem, co wielu fanów uznało za ogromny błąd zarządu. Utwierdziliśmy się w tym kiedy Mancienne w jednym z wywiadów uznał, że prawdopodobnie na stałe pożegna się z Chelsea wraz z końcem obecnego sezonu. Nie tak to miało wyglądać.
Za pozostaniem Michaela w Chelsea twardo stoją fakty. Kiedy wracał do naszego klubu miał za sobą trzydzieści spotkań w barwach Wilków, a sznurkiem za nim podążały peany wznoszone na jego temat przez managera Wolverhampton. Jakby tego było mało - jest on regularnie powoływany do kadry Anglii U-21. Młody, utalentowany i ograny na boiskach Premier League. Toż to iście wymarzony kandydat do tego, aby wdrażać go do pierwszego zespołu. Dlaczego w takim razie stało się inaczej? Odpowiedź zna tylko zarząd klubu...
Kolejny młody defensor grający dla klubu z zachodniego Londynu. Wydaję się, że Carlo Ancelotti, wolał Holendra od Mancienne'a i wychodzi na to, że... wyszedł na tym źle. Nie miejcie mi za złe - nie powątpiewam w talent Brumy, jednak w dotychczasowych występach zupełnie mnie ten zawodnik nie zachwycił. Zwłaszcza kiedy mam świadomość, że na jego miejscu mógłby biegać Michael, zawsze wydaję mi się, że anglik wiele rzeczy mógłby zrobić więcej. On dawał nadzieje na świetnego obrońcę, Jeffrey tymczasem sprawia wrażenie solidnego rzemieślnika. Solidnego, acz tylko rzemieślnika...
Rzecz jasna nie skreślam go już teraz, to byłaby głupota z mojej strony. Warto odnotować, że go i uwielbianego przeze mnie Anglika różnią aż trzy lata, więc Bruma ma jeszcze czas, aby dogonić swojego kolegę. A tak wczesny start może mu pozwolić nawet na prześcignięcie go jeśli tylko wykorzysta swoją szanse. Liczę, że chłopak w końcu przystosuje się do Premier League, będzie wychodził na boisko pewny siebie i na boisku zajmował się tylko i wyłącznie grą w piłkę, a nie zaśmiecaniem sobie głowy wieloma innymi sprawami. Bo to właśnie wydaję mi się być problemem Brumy - brak odblokowania się. Tego jednego świetnego zagrania, o którym będzie się mówiło przez parę dni od rozegrania spotkania, które dodałoby mu pewności siebie. Być może wtedy pokazałby całą swoją klasę i wywarł wrażenie nie mniejsze niż Mancienne? Gdyby tak w przyszłości mógł z nim tworzyć środek naszej defensywy... ach, wybaczcie, ale ciągle mi ten Michael po głowie chodzi.
Piłkarz o którym mogę powiedzieć chyba najmniej. Osoba Patricka rozpaliła we mnie pewnego czasu wielkie oczekiwanie, potem jednak zniknął, a częściej słychać było o jego o rok młodszym rodaku - Brumie - niż nim. Zwłaszcza, że Jeffrey zaliczył więcej występów zarówno w Chelsea jak i kadrze U-21, oraz pierwszym zespole Holandii, w której barwach Van Aanholt jeszcze na murawie nie zagościł.
Warto jednak odnotować, że Patrick na pewno się nie marnuje, bo gdyby wziąć pod uwagę jego wypożyczenia... nagle staję się zawodnikiem znacznie bardziej ogranym. W barwach Coventry oraz Newcastle rozegrał łącznie dwadzieścia siedem spotkań, zbierając przy okazji pochlebstwa zarówno od Chrisa Colemana (Coventry) jak i Chrisa Hughtona (Newcastle). Przydałoby się jednak, aby dwudziestoletni już piłkarz powoli oswajał się z grą w barwach Chelsea, żeby nie powtórzyła się sytuacja taka jak ta z Manciennem.
Gael Kakuta
Pierwsze co mi przychodzi na myśl, kiedy słyszę o francuzie jest zakaz transferowy dla Chelsea, oraz zawieszenie samego piłkarza, które ostatecznie nie okazały się aż tak ostre jak być miały. Co jednak można powiedzieć o samym Gaelu, kiedy zajmiemy się piłką nożną, a nie sprawami kręcącymi się dookoła niej? No cóż...
... na pewno tak jak w wypadku większości naszych zawodników w Kakucie można dostrzec talent, który mam nadzieje niedługo się ujawni. Nie wymagam od niego wiele, w końcu ma on dziewiętnaście lat, więc jeszcze dużo czasu przed nim, jest jednak jedno znaczące "ale", o którym powiem jednak w dalszej części moich wywodów, bo tyczy się ono wielu naszych juniorów.
Martwić może mała ilość występów w barwach wszelakich zespołów z wyższej półki, jest ich zaledwie cztery, a wszystkie w barwach The Blues. Oczywiście nie liczę spotkań w drużynie młodzieżowej, z którą zdobył FA Youth Cup, co było dla kibiców wspaniałym dopełnieniem poprzedniego sezonu. Cieszy zarówno aktywność Kakuty we wszystkich młodzieżowych sekcjach reprezentacji Francji. Zliczając wszystkie jego występy dla kadr U-16, U-17, U-18, U-19 oraz U-20 Gael wybiegał na boisko czterdzieści pięć razy strzelając przy okazji piętnaście goli. Statystyka imponująca, dzięki której nie martwię się nawet jego słabszymi występami w barwach Chelsea. Po prostu mam pewność, że jeśli będziemy w stosunku do niego cierpliwi i damy mu wiele okazji do gry, będzie on dla nas drugim Makelele... z tym, że takim który atakuje, a nie ataki przeciwnika rozbija.
Chyba najbardziej rozegrany, jeśli chodzi o wybieganie na murawę w barwach wielkich piłkarskich firm młodzik dopuszczany do pierwszego składu. W barwach Manchesteru City i Chelsea rozegrał łącznie trzydzieści pięć spotkań zdobywając przy okazji jedenaście bramek. Reprezentował on również wszelkie szczeble młodzieżowych sekcji reprezentacji Anglii zbierając dotychczas piętnaście występów uwieńczonych dziesięcioma golami.
Zapewne wielu może martwić statystyka jego występów klubowych. Jak to? Napastnik, ponoć wielki talent, strzelający gola co 3,1 spotkania? Tak - i to nie jest żaden żart. Warto pamiętać, że Daniel rzadko kiedy był ustawiany na typowej "szpicy" formacji ofensywnej, w miejscu piłkarza od którego najczęściej wymaga się po prostu przyłożenia nogi w odpowiednim momencie. Raczej porównywałbym jego rolę do tej jaką pełni Nicolas Anelka, który mimo niekwestionowanych umiejętności zdobywa bramkę co 2,6 spotkania, a mimo to jego rola dla zespołu jest nieoceniona.
Bo niewątpliwym atutem Sturridge'a jest jego spora dynamika, zwłaszcza jeśli przypomnimy sobie, że do niskich (189cm) nie należy. Parę razy pokazał też, że w polu karnym i okolicach odnajduje się świetnie i nie musi koniecznie być bohaterem - może oddać piłkę koledze, nie szarżując niczym Don Kichot na wiatraki. Królem strzelców może szybko nie zostanie, ale jeśli będzie szybko się rozwijał ma ogromne szanse na zastąpienie w naszej formacji właśnie Nico.
Josh McEachran
Największa tegoroczna sensacja kadrowa The Blues. O Joshu można było usłyszeć również przed początkiem obecnego sezonu, jednak obecnie wyrasta on na gigantyczną nadzieje Chelsea. McEachran dopiero co wytarł mleko pod nosem (Ma siedemnaście lat!), a wychodząc zawsze z ławki zdążył uzbierać już osiem występów w niebieskiej koszulce, oraz jedną żółtą kartkę, która mimo wszystko... świadczy o nim dobrze. Dlaczego? Pokazuje, że Joshua się nie boi. Nie klęka przed starszymi, silniejszymi oraz bardziej doświadczonymi kolegami po fachu. To, że jest najmłodszym obecnie piłkarzem Premier League, nie jest dla niego argumentem do odstawiania nogi i nie ryzykowania.
Z Joshem wiąże się również największe nadzieje z powodu jego wieku. Już o tym pisałem, ale... ten chłopak zadebiutował w Chelsea mając siedemnaście lat! Patrząc na dotychczasowe podejście do juniorów w Londyńskim klubie jest to sukces co niemiara. I gdyby jeszcze te występy były słabe... ale nie! Może to przez taryfę ulgową z jaką się go traktuję ze względu na wiek, a może to coś innego, ale zawsze pozostawia po sobie przynajmniej umiarkowanie pozytywne wrażenie. A to pozwala na wróżenie mu świetlanej przyszłości. Oby była związana z naszym klubem.
To wszyscy zawodnicy, o których chciałem wspomnieć, jednak nie kończę tym samym tego tekstu. Przy okazji pisania o Kakucie napisałem, że jest jedno, acz znaczące "ale". Problem polega na tym, że nasi zawodnicy (Nie licząc McEachrana) mają po dziewiętnaście czy dwadzieścia lat, a tak naprawdę są obstawieni w rolach głębszych rezerw, które wchodzą zazwyczaj z ławki. Tymczasem wielu ich rówieśników rozbija się już obecnie w pierwszych zespołach europejskich gigantów. Dwudziesto jedno letni Alexandre Pato rozegrał w barwach Milanu ponad osiemdziesiąt spotkań. Owszem, Rossoneri są obecnie w sporym dołku, jednak dalej są w czołówce Serie A. Podobnych przykładów mógłbym podać wiele.
Regularną grę w podobnym wieku zaczynali także gwiazdorzy zarówno obecni jak i tacy, których czas już minął. Zinedine Zidane osiągając pułap dwudziestu lat na liczniku, miał za sobą już sześćdziesiat spotkań dla Cannes, przez kolejne cztery, aż sto czterdzieści razy reprezentował Bordeaux. Co było dalej - nie muszę mówić. Inna gwiazda, która przewinęła się przez skład Realu Madryt - Luis Figo - w wieku dziewiętnastu lat wystąpił w barwach Sportingu aż czterdzieści trzy razy w sezonie 1992/1993.
O Cristiano Ronaldo, czy Leo Messim wspominać nie będę. Ich historie, ze względu na ich świeżość są powszechnie znane. Teraz łatwo zrozumieć dlaczego wszyscy pokładamy nadzieję w McEachranie. Inni wydają się być już za starzy na sukcesy, w stosunku do wybitnych obecnie piłkarzy wydają się wręcz zacofani. Kiedy inni zdobywają już sławę i zaczynają budować swój wizerunek, nasi piłkarze dopiero co wychodzą podziemia, a to na pewno nie napawa nas optymizmem. Jedynie Mancienne zagrał sporo spotkań, ale po pierwsze - ma już dwadzieścia dwa lata, a po drugie - Wolverhampton to nie Milan czy Chelsea.
Jakie jest rozwiązanie? Albo zaryzykować i częściej stawiać na młodzików, na co moim zdaniem może niedługo być za późno, albo zacząć rozglądać się za piłkarzami podobnymi do Josha McEachrana, bo to w nich kipi większy potencjał, niż w piłkarzu, który jest traktowany podobnie - a czasem nawet z mniejszym zaufaniem - niż siedemnastolatek. Czasami wręcz zdaje sobie pytanie, czy potrzeba odmłodzenia składu, jaką odczuwaliśmy my, wszyscy - kibice - nie była tak duża, że nie dostrzegliśmy, iż nasz klub nie jest na taki krok gotowy, mimo pozornych możliwości...
Reklama:
Oceń tego newsa:
D-Wade309.11.2010 16:47
No ciekawy felieton.Myśle że Twoje opinie co do poszczególnych piłkarzy są w miare trafne.Jednak z mojego punktu widzenia mam też kilka rzeczy do dodania lub podważenia.
Najlepiej będzie jeżeli odniosę się jak Ty do poszczególnych zawodników.
Michael Mancienne: tu mam troche inne zdanie.PO pierwsze uważam że Michael nie jest i nigdy nie przypominał Johna Terrego.Jego styl gry, warunki fizyczne(sylwetka) predysponują go do grania na innych pozycjach niż SO lub też w innym stylu niż JT.Jest to gracz dynamiczny który bazuje na wybieganiu(jeżeli chodzi o ŚO to porównać mogę go do Carvalho)Oczywiście rozumiem że może Ci chodzić o to ze zostął on przez wielu wykreowanych an ewentualnego następce.Ale to gracz na bok obrony zdecydowanie.W Wolverhampton gra na DP gdyż przegrywa on rywalizacje z oboma ŚO wilków!Gracz na pewno niezły ale nigdy nie rokował na kogoś pokroju Johna.W naszej kadrze pełniłby najwyżej role podobną do Yuria!
Zgodze sie z tym że byłby on o wiele bardziej przydatny niż Bruma.Bardziej uniwersalny ograny...
Jeffrey Bruma : Na pewno bardzo utalentowany.Mimo młodego wieku już zaliczył debiut w reprezentacji.W młodzieżowych sekcjach zawsze imponował na tle swoich rówieśników.Obrońca twardy, nieustępliwy.Na razie jednak nie widać tych jego walorów w meczach w jego wykonaniu w dorosłej drużynie.Masa błędów!Ale spokojnie jak na ŚO jest jeszcze baardzo młody, trzeba mu dać więcej czasu niż takiemu Kakucie, Danielowi.Specyfiką ŚO jest to ze dojrzewają później i apogeum swoich możliwości osiągają troche później aniżeli gracze z innych pozycji.Bo wymień mi jakiegoś ŚO który gra w dużym klubie regularnie lub też gra i nie popełnia błędów?Wielu sie takich nie znajdzie.A najbardziej utalentowani jak Jones, Rannochia Kjaer, Subotić ogrywają sie w średnich klubach.
Patrick van Aanholt;Niewiele razy mogliśmy go widzieć w akcji.Przyznam ze z początku byłem do niego sceptycznie nastawiony.Ale w pewnym stopniu przekonał mnie do siebie.Jednak na szerszą ocene trzeba poczekać.Na razie rokuje dobrze...
Gael Kakuta : ah nasz Gael, kreowany przez nas wielu tutaj an przyszłego 'Boga' footballu.Mimo często fantastycznej grze w młodzieżówce lub w rezerwach Gael grając w 1 składzie nie pokazywał tego na co go stać.Mam swoją teorie na ten temat.Chłopak wg mnie ma problem w psychice.Nie jest na tyle odważny, pewny siebie aby pokazać na boisku to co potrafi.Może spowodowane jest to jakąś blokada psychiczna czy obwom przed cztmś nie wiem.Na pewno Kakuta nie pokazuje nam na razie pełni swojego talentu.Mam nadzieje że z biegiem czasu z większą ilością występów nasz czarny Zizou nabierze większej pewności siebie, zaufania i zacznie pokazywać te niesamowite zagrania i strzały na jakie go stać!
Daniel Sturridge : troche podobnie jak Gael.Talent nie wątpliwie ma spory.Miał też więcej szans na pokazanie sie nam.Część z tych szans wykorzystał,m część zmarnował.W paru występach wchodząc z ławki podrywał naszą drużynie do walki, swoja dynamika i przebojowością był często największym zagrożeniem z naszej strony.
Grając nawet w kilku meczach od 1 minuty grał całkiem dobrze.Daniela myśle stać na bardzo wiele.Sądzę ze z biegiem czasu i przy większej ilości występów jego talent morze wybuchnąć, a jak napisałeś grając na swojej nominalnej pozycji uważam ze może regularnie strzelać gole dla nas w 1 składzie.A na koniec przypomne jak napisał niejaki Doktor że wszyscy chcecie Carrolla i piszecie jaki to on jest ograny i że w tak młodym wieku strzela dużo goli.To ciekawe jak sytuacja wyglądała by gdyby oni mieli Daniela a my Andiego?Myślę że było by podobnie i pisalibyście że chcemy Sturridge a z Carrolla żaden talent.To było coś w tym stylu ale bardzo mądrze napisane.
Josh McEachran : jestem fanem jego talentu więc napisze to co myślę <WOW> ON jest zajebisty!! Największy nasz talent! Myśle ze tak jak Wilshare gra w pierwszej 11 Arsenalu tak Josh mógłby grać u nas juz w 1 składzie.Mega talent, który juz po 1 meczu pozostawił po sobie ogromne wrażenie.Taki zawodnik nam sie trafi za 10 lat co najmniej.McEachran gra bez kompleksów, podejmuje zawsze trafne decyzje, bierze ciężar gry na siebie, wykonuje swoje zadania perfekcyjnie.Ma także fantastyczne umiejętności indywidualne.To w połączeniu z jego opanowaniem i dodatkowymi cechami które wymaga sie od klasowego piłkarza daje nam fantastyczna mieszankę.Mam nadzieje ze wszystko pójdzie jak należy i jeżeli Carlo nie zawali sprawy będziemy mieli przyszłą gwiazdę zespołu, następce Franka, wychowanka pokroju Terrego.Nie wolno go zmarnować ( tka jak zmarnowaliśmy Sinclara i tak jak z wiadomych przyczyn straciliśmy Hutchinsona).
To moje zdanie.Twój punkt widzenia też szanuje i wiem że na pewnie wszystko poprawnie napisałeś.Dzieki za taki felieton licze na więcej bo jesteś najlepszy!
Pepe09.11.2010 16:32
Na pewno ci wszyscy zawodnicy są utalentowani, mają ogromny potencjał, i być może są w stanie grać na poziomie takiego klubu jak Chelsea, ale jest kilka tych "ale".
Po pierwsze jak wspomniał autor, większość z nich nie jest już taka młoda, tzn. mają ok. 20 lat (Kakuta, Mancienne, Bruma, Van Aanholt), i rzeczywiście jest to już ostatni dzwonek, aby zacząć ich wprowadzać do składu, bo jeszcze rok, dwa i może być za późno, gdzie Sturridge jest w jeszcze gorszej sytuacji bo już przekroczył wiek 20 lat, i dla niego to już naprawdę ostatnia chwila na przebicie do składu Chelsea.
Lata naszej młodzieży lecą nieubłaganie, ale czy tylko dlatego Carlo ma ich wprowadzać na siłę do składu, mamy wielu świetnych doświadczonych zawodników, którzy przynajmniej przez jakiś czas będą zawsze pierwsi do gry, przed młodymi, a ci młodzi wchodząc na boisko nie prezentują niczego szczególnego, od czasu do czasu przy trafi się, któremuś z nich lepsza końcówka meczu. Wyjątkiem jest McEachran, który gra sporo jak na swój młody wiek, ale gra bardzo dobrze i regularnie, nie ma takich wahań formy jak jego nieco starsi koledzy.
Jakby nie patrzeć nasza młodzież jest bardzo nie ograna w stosunku od tej z Arsenalu czy MU, i ich wprowadzanie zawsze odbija się na jakości naszej gry, a każdy mecz trzeba wygrywać, konkurencja nie śpi i każda strata punktów może być opłakana w skutkach, więc nie dziwię się trenerowi, że niezbyt chętnie stawia na młodych i tym samym jakby nie patrzeć ryzykuje, zwłaszcza przy nie do końca pewnym wyniku.
Mancienne wydaje się najbardziej ograny z naszej młodzieży, ale jak widać mimo licznych pochwał Carlo nie widzi tego zawodnika w zespole, być może coś w tym jest pozostaje nam zaufać w tej kwestii Włochowi, bo jest świetnym fachowcem i myślę, że wie co robi, choć moim zdaniem młody Anglik nie osiągnął tego poziomu jaki mu wróżono, i uważam że należy mu dać jeszcze jedną szansę na grę w Chelsea, jednak nie jestem przekonany że dałby sobie radę.
Chelsea nie jest póki co najlepszym klubem dla rozwoju i rozpoczęcia dorosłej kariery takich młodych graczy, skład jest silny, i młodzi po prostu przegrywają rywalizację ze starszymi graczami. Być może dobrym sposobem byłyby wypożyczenia, jednak i to nie gwarantuje że wychowankowie będą grali (przykład Mancienna).
Być może jednak młodzi nie grają bo po prostu są za słabi ?? Kto wie, myślę że Carlo ma to wszystko w głowie i jak dalej potoczy się los młodzieży to dowiemy się już niedługo.
Nejdro09.11.2010 16:28
Tak sobie myślę i mogę się założyć, że jeśli teraz nie będziemy dawali młodym szans to oni "znienawidzą" nasz klub i nie będą chcieli u nas grać przykład Sinclair, chłopak który miał talent ale jak wiecie brak gry, brak nabierania doświadczenia i zarząd się zniechęcił do niego inny przykład Stoch.
Mam na myśli to, że jeśli młodzi nie dostaną szans to będą w pewnym sensie tracić swój talent i dupa blada ale dowidzenia i koniec. A później tylko kogo kupić kogo kupić bo własnej młodzieży nie mamy.
blazejlebcz09.11.2010 16:16
Pięknie napisane. I masz oczywiście rację Kakuta, Sturridge, McEachran i Bruma powinni coraz częściej występować bo inaczej będą tylko zmiennikami do końca kariery.
Nieznany09.11.2010 16:16
Świetny artykuł VisoR.
Zadałeś pytanie "Czy klub z obietnicy się wywiązuje? No cóż... zostawię to do oceny każdemu z osobna...". Tak więc na ten temat osobiście felieton mogę napisać i niech on będzie dopełnieniem tej bardzo dobrej pracy.
Nejdro09.11.2010 16:13
No w końcu Visor! Dawno nie widziałem twoich prac ;-)
Zgadzam się z Tobą, ten sezon miał być inny. Jeszcze pamiętam przedsezonowe rozmowy na shoucie o naszym składzie "J.Cole odszedł tam wchodzi Sinclair i git" takich tekstów było mnóstwo ale niestety(?) to nie my jesteśmy zarządem.
Oczywiście praca dobra ale takich było już dość sporo lecz ta według mnie jest najlepsza i oczywiście zgadzam się z Visorem ;-)