aktualności
Fernando: Ja na ławce? Nie ma problemu
Choć Fernando Torres twierdzi, że jest gotowy do debiutu w najbliższą niedzielę w barwach Chelsea, to jednak rozumie, że Carlo Ancelotti musi odpowiednio zaadoptować ustawienie swojego zespołu do ostatnich zmian. Ten fakt, oraz świadomość, że do chwili obecnej odbył jedynie kilka treningów z nowymi kolegami sprawia, że Hiszpan nie będzie widział problemu, jeśli podczas weekendu usiądzie na ławce rezerwowych.
Czuję się gotowy do tego spotkania, mojej sprawności nic nie brakuje, ale jeśli trafię na ławkę rezerwowych, nie będę miał z tym problemu - twierdzi Torres.
Nowi koledzy ciepło powitali mnie wśród siebie, teraz staram się zrozumieć rutynę zespołu. Musze jednak powiedzieć, że grałem przeciwko Chelsea tyle razy, że znam ten zespół oraz sposób jego gry. Myślę, że będę wprzęgnięty we wszystkie sprawy bardzo szybko, mam nadzieję, że będę mógł przyczynić się do tego, aby Chelsea osiągnęła swoje wszystkie założone na ten sezon cele - ciągnie napastnik.
Nowy gracz Chelsea w tym sezonie rozegrał 26 spotkań w barwach Liverpoolu. O ile początki miał trudne, o tyle w ostatnich siedmiu meczach zapisał na swoje konto cztery gole.
Myślę, że w ostatnich 1-2 miesiącach byłem bliski swojej najlepszej formy. Po Mistrzostwach Świata musiałem dochodzić do siebie co zajęło mi cały pierwszy miesiąc sezonu. Obecnie czuję się świetnie i mam nadzieję pokazać to przez pozostałą część sezonu. Muszę to robić, aby rywalizować o miejsce w podstawowej jedenastce.
Jestem w stanie grać jako samotny napastnik, ale również drugi czy trzeci snajper w ataku, to nie ma dla mnie znaczenia. Sposób gry Chelsea różni się od tego, jak grał Liverpool, jeśli jednak masz jakość jaką musisz mieć grając w Chelsea, nie ma znaczenia pozycja, na jakiej grasz. Sam jestem wielkim fanem Drogby i Anelki, więc czuję się bardzo podekscytowany, mogąc grać w tej samej drużynie co oni. To czy tak się stanie, będzie zależało od mojej pracy - wyjaśnia Fernando Torres.
Wyjście naprzeciwko Liverpoloowi będzie dla mnie dziwną sytuacją, jeszcze tydzień temu trenowałem z tym zespołem, mam tam wielu przyjaciół, więc mam sporą motywację, aby zagrać przeciwko Carragherowi, Skrtelowi i Aggerowi. To wielkie wyzwanie na początek.
Na Stamford Bridge trybuny gości z pewnością postarają się zdeprymować hiszpańskiego napastnika. Miejmy nadzieję, że nasz nowy nabytek okaże się na to odporny i popisze się kilkoma ładnymi i skutecznymi akcjami, które uciszą kibiców Liverpoolu.
Reklama:
Oceń tego newsa:
JaginhoCFC04.02.2011 20:24
Coś czuje że wyjdzie w pierwszym składzie
LampsChelseaFC04.02.2011 20:20
Gdzieś tak 60-75 minucie wejdzie
Master704.02.2011 20:08
Myśle że jeśli Didier bedzie grał slabo na szpicy to wejdzie za niego Fernando(2 połowa).
erdeka04.02.2011 19:50
mam nadzieję że uciszy kibiców The Reds.
matiforever04.02.2011 19:49
Widać dobro drużyny jest ważniejsze niż jego. I bardzo dobrze, prawdziwy wzór profesjonalisty !
Oligarcha04.02.2011 19:48
Torres raczej rozumie że na raczej w podstawowym składzie nie wystąpi. On jednak wie że to to jest war 50 mln funtów i że to on jest nasza nadzieją że to w nim widzimy filar naszej ofensywy na kilka najbliższych lat
Nieznany04.02.2011 19:43
Dobrze że ma tą świadomość że nie musi być pierwszym napastnikiem
pieczarka1204.02.2011 19:33
A może on się jeszcze trochę boi tego spotkania i dlatego tak mówi ?? Chociaż myślę że będzie grał i "uciszy fanów Live"
thepadula04.02.2011 19:27
Dla mnie jest FENOMENEM bo zna swoje miejsce
Emarblues04.02.2011 19:22
Ten torres to złoty el ninio