aktualności
Cech: Tak powinniśmy grać przez cały sezon
Po pokonaniu Manchesteru City i awansie na trzecie miejsce tabeli Premier League Petr Cech jest przekonany, że jego drużyna będzie miała bardzi mocny koniec sezonu. Czy to wystarczy na obronę tytułu?
Myślę, że w meczu z City zrobiliśmy to wszystko, czym charakteryzowaliśmy się wygrywając po 5:0 przed naszym dołkiem. Ten mecz był taki, jaki powinien być cały ten sezon. W ostatnim okresie wygrywamy swoje mecze, udaje nam się robić sporo dobrej pracy. Dobrze zabezpieczamy swoje tyły i mamy możliwość dopaść Manchester United, o ile zdarzy im się kilka potknięć, wciąż jednak musimy wygrywać, wygrywać, wygrywać i kłaść na nich presję - mówi Petr Cech.
To, co jest istotne dla takiego klubu jak nasz, to konieczność utrzymania się w gronie tych zespołów, które w przyszłym sezonie będą rywalizować w Lidze Mistrzów. W najbliższym czasie czeka nas kilka ważnych spotkań. Wygrana z Manchesterem City była jak otrzymanie sześciu punktów.
United wciąż walczą w trzech turniejach: lidze, Pucharze Anglii i Lidze Mistrzów, w której teraz zmierzą się z nami. Obecnie zmagają się z wieloma kontuzjami, część ich zawodników jest też zawieszona za żółte kartki. Wiemy, że jesteśmy w stanie ich pokonać - mówi Cech.
Czescy dziennikarze poprosili swojego rodaka o ocenę występów pozyskanego w styczniu Fernando Torresa, który nie zdołał zdobyć bramki dla Chelsea. Co ciekawe już za kilka dni Petr stanie przeciwko niemu w meczu pomiędzy Czechami a Hiszpanią.
Torres ostatnio nie wystąpował w podstawowym składzie swojej reprezentacji, nie wiem więc, jak będzie teraz. Oczywiście, kiedy pojawi się na boisku, będzie to dla mnie ciekawa sprawa. Choć nie strzelił gola dla Chelsea, jego występy są lepsze, niż pokazuje to jego wydajność.
Które mecze z Manchesterem United są dla mnie ważniejsze - te w lidze, czy w Lidze Mistrzów? Wszystkie trzy. Barcelona? Nie obawiałem się jej w losowaniu. Jeśli chcesz wygrać cały turniej, to nie jest ważne, kogo spotkasz po drodze. Niektórzy boją się Barcy, my nie.
Na koniec nasz bramkarz wypowiedział się o kłoptac Arsenalu z bramkarzami. Na skutek kontuzji, Kanonierzy zdecydowali się ściągnąć do siebie w trybie awaryjnym 41-letniego Jensa Lehmanna .
Zanim przeszedłem do Rennes byłem obserwowany przez skautów Arsenalu. Nie miałem jednak pozwolenia na pracę w Anglii, więc sprawa sama się rozwiązała. Pewnie ich szef skautów i tak miał wątpliwości, czy poradziłbym sobie w angielskiej lidze. Ostatecznie więc do niczego nie doszło.
Reklama:
Oceń tego newsa:
pieczarka1223.03.2011 15:16
Dobrze że w połowie taki kryzys był, na końcu musi być o wiele lepiej ;p
JoLeK1523.03.2011 14:46
Święte słowa Niektórzy boją się Barcy, my nie. ;)
Thetank23.03.2011 14:26
Musimy przez ten 2 miesiace pokazać klase taka jak w zeszłym sezonie i powinno być dobrze
V3speR5623.03.2011 13:27
Cech mam racje.
fanka201123.03.2011 13:20
jestem przekonana że mu potknie się jeszcze kilka razy .jeżeli my wygramy wszystko ,mamy duże szanse na mistrzostwo
Tomas_Chelsea23.03.2011 12:25
wygrac wszystkie mecze do konca sezonu....ale to i tak nie daje gwarancji 1 miejsca w tabeli.
xxx9023.03.2011 10:22
jakby nie dołek to z taką grą Chelsea by miała z 12 pkt przewagi, albo i więcej.
Blue is a color23.03.2011 10:13
Spokojnie jeszcze wszystko przed nami!
Emarblues23.03.2011 09:05
gdybyśmy grali tak cały czas to tylko LM była by pod znakiem zapytania!!!
BlueAge23.03.2011 08:57
My mamy coś czego wiele innych klubów nie ma.Mega świetną defensywę .Dlatego Cfc na pewno nie boi się Barcy.