aktualności
Carletto, oh Carletto!
22 maja 2011 roku. Kibice londyńskiej Chelsea w fatalnych nastrojach kończą sezon. Ich ulubieńcy przegrali w ostatniej kolejce, na Goodison Park z Evertonem, 0:1. Rozpacz, lament, niedowierzanie. Do znienawidzonego Manchesteru, który kolejkę wcześniej, zapewnił sobie Mistrzostwo Anglii, tracimy 9 punktów. Mecz, który każdy uważał za mecz o pietruszkę, bo przecież nawet porażka nie zmienia układu na górze tabeli, przestał taki być po końcowym gwizdku. Jak zawsze w takich sytuacjach zaczyna się szukanie winnych.
Co można było zrobić lepiej? Co zostałe zrobione fatalnie? Dlaczego jest tak, a nie inaczej? Takie pytania padały w próżnie. Eksperci dywagowali na temat Chelsea. Zmęczenie materiału wśród piłkarzy? Słaby Carlo? Odejście Wilkinsa?
Nie wiemy nic na pewno. Wiemy jedno, Roman Abramovich, znalazł własna przyczynę kryzysu. Taką, jaka jest dla niego wygodna, taką jaką popisywał się nam już kilkakrotnie. Mianowicie ? zły trener.
10 minut po zakończeniu ostatniego dla Chelsea meczu ligowego w sezonie 2010/2011, futbolowy świat obiegła wiadomość ? ?Carlo Ancelotti został zdymisjonowany z funkcji trenera Chelsea Londyn.? W mojej głowie pojawiła się jedna myśl ? ?powtórka z rozrywki??
Wszyscy do dzisiaj wypominają Rosjaninowi przypadek zwolnienia Jose Mourinho. Uważaliśmy go za naszego magika, dał nam pierwszy od 50 lat tytuł Mistrza Anglii, ba! Powtórzył ten wyczyn po raz kolejny. To i tak było za mało dla głodnego tryumfu w Europie oligarchy.
Mijały lata posuchy, Grant, Scolari, Hiddink (on dał nam Puchar Anglii), aż w końcu pojawił się pewien siwy mężczyzna z brzuszkiem. Carlo Ancelotti, wspaniały manager, zdobył dwukrotnie Ligę Mistrzów z Milanem.
W głowie Romana on był człowiekiem, który da także londyńczykom, upragnione trofeum. Oczekiwania były wielkie, bo i trener wielki, i klub wielki. Nikt chyba nie oczekiwał jednak fajerwerków już w pierwszym sezonie. Włoch zamknął usta wszystkim krytykantom. Pierwszy sezon CA i pierwszy w historii klubu Dublet. Niekończąca się feta, oklaski, gratulacje i skandowane wszędzie ?King Carlo!? Wzmocnienia kosmetyczne. Do drużyny dołącza Yossi Benayoun i Ramires.
Oczekiwania ogromne, bo i początek sezonu budzi apetyt ? dwa wysokie zwycięstwa. Potem następuje dołek. Niebieski pociąg, zamienia się w wolną jadącą drezynę. The Blues spadają z 1. miejsca w lidze. Marzenia o tryumfie w BPL, zamieniają się, wśród największych sceptyków, w marzenia o możliwość gry w LM. Carletto stoi twardo na swoim stanowisku, Abramovich zapewnia, że stoi za nim murem. Mało tego! Funduje dwa wspaniałe i drogie nabytki. Fernando Torres i David Luiz. Niestety nie pomogli, Chelsea dalej przegrywa.
Później jednak, tendencja spadkowa, zamienia się w górującą. Odbijamy się od dna, Carlo zostaje managerem miesiąca kwietnia i mecz na Old Trafford, staje się meczem o tytuł, kto w lutym, w ogóle śnił o tym? Kto za tym stoi? Spieszę z wyjaśnieniem! Stoi sobie spokojnie w garniturze, żuje gumę, a ręce trzyma w kieszeniach, siwe włosy, brzuszek. Tak! Właśnie on! Carlo Ancelotti! Powraca do łask kibiców i chyba naprawia swoją reputację u Abramovicha, nadszarpnięta kryzysem. Nic bardziej mylnego! Przegrywamy mecz o koronę, remisujemy z Newcastle i porażka na zwieńczenie rozgrywek BPL z Evertonem. Ostatecznie żegnamy się z Carlo. Głupota! Kpina! Farsa! Człowiek, który dał nam tyle dobrego, teraz wylatuje z klubu jak pasażer na gapę.
Obserwując ten przypadek przypomina mi się historia o wioślarzach. Chcieli pokonać ekipę z innego miasta. Niestety, próba ta zakończyła się sromotną klęską. Zauważono, że w ekipie rywali mamy 4 wioślarzy i jednego kapitana. U nich zaś było 4 kapitanów, a jeden wioślarz.
Jak przygotowano się do kolejnego sezonu? Zatrudniono managerów, top ? managerów. Wszystko dla lepszej motywacji wioślarza. Kolejna klęska. Co postanowiono? Wyrzucono wioślarza, bo był za słaby. Działacze nie zwrócili uwagi, że może po prostu potrzeba było więcej ?rzemieślników?. Problem nie leżał w motywacji, ani taktyce. Brakowało rąk do pracy.
Czy w naszej Chelsea nie jest podobnie? Czy problem nie leży dalej niż na ławce trenera? Może to wiekowi i przesyceni zawodnicy?
Roman za bardzo stara się iść na łatwiznę. Przypadek Mou, przypadek Wilknisa; nie nauczyły go niczego. Miejmy nadzieję, że już pod niestety, nowym trenerem, będziemy świadkami wietrzenia składu. Żałuję Carlo i życzę mu jak najlepiej. Carefree!
FELIETON NADESŁAŁ - Jacob
Reklama:
Oceń tego newsa:
F9TORRES10.06.2011 08:59
Ładnie felieton , takich więcej - Gratuluje jacob
Jacob10.06.2011 08:18
Miałem na myśli, że spekulowano nt. roli jego odejścia w kryzysie. Nie możemy być pewni, jak wyglądałaby Chelsea z Ray'em na swoim stanowisku. Ale to tylko moje subiektywne dywagacje.
Nieznany09.06.2011 22:45
jacob dobra robota. Naaawet jezeli nie jestes elitowcem
PS. "Przypadek Mou, przypadek Wilknisa; nie nauczyły go niczego" - przypadek wilkinsa to przypadek z ktorego nic nie wyniklo. Byly pewne niesnaski ale to nic takiego. Zadnego wplywu. Teraz rzucilo mi sie w oczy
Jacob09.06.2011 20:19
Joey - felieton jest mojego autorstwa.
fanka201109.06.2011 18:03
szkoda zwolnienia carlo ,mam nadzieję że roman zatrudni jakiegoś dobrego trenera (na dobre kilka lat!!!!!!!) i kupi zdolnych młodych zawodników ale z jakimś doświadczeniem np. matę którzy wspólną pracą dźwigną chelsea z kolan
Nieznany09.06.2011 17:39
zgadzam sie. Z tym ze ja wcale nie nienawidze MU. Nie ma druzyny ktorej bym nienawidzil.
Dobra robota wietnam z felietonem. Jak na Elitowca przystalo. ELITE FTW!:]
profek2609.06.2011 17:19
Też uważałem że Carlo to dobry trener a zwolnienie go nic nie da. Przykład innych trenerów takich jak Wenger powinny uczyć Romka że potrzeba stabilizacji, czasu, zrozumienia taktyki trenera,coroczne zmiany nic nie dają. Ale Romek pomyślał kupie Carlo Torresa i zwojujemy świat, wygramy LM i PL. Zawodnik był tak zestresowany że grał jak amator z kolejnym meczem liczono ile kosztuje jedna minuta biegania Torresa po boisku, ile Hiszpan nie zdobył bramki. Daję głowę że Torres jeszcze pokaże na co go stać, jak spadnie na ziemię ten pompowany przez media balon z napisem El Nino. No ale nic nie poradzimy, szukamy nowego managera, Romek coś kombinuje w kierunku gry Barcelony, chce kupić samych Brazylijczyków żeby gra wydawała się ładniejsza, bardziej techniczna. Jeśli nasze klubowe gabloty w ten sposób się wzbogacą to nie mam nic przeciwko. Zobaczymy co wymyśli sprytny Romek, kogo teraz zatrudni? I czy ktoś spełni warunki umowy w której na czerwono będzie zaznaczony kwadracik z napisem LM?
Pozdrawiam!
Dzięki jeśli ktoś przeczyta te wypociny
Dawid2009.06.2011 17:08
Chelseaclubfc09.06.2011 16:29
zal carlo