aktualności
Terry: Boas jak Mourinho
John Terry zdradził, że widzi sporo podobieństw między Jose Mourinho a Andre Villasem-Boasem. Piłkarz zwrócił uwagę na konieczność wygrania pierwszego spotkania sezonu ze Stoke i po raz kolejny bronił 'wiekowego' składu swojego zespołu.
Mourinho nie lubił, kiedy ktokolwiek zbliżał się do zespołu. Mogli robić to tylko włodarze klubu, sztab szkoleniowy i masażyści. Mieliśmy z nim znakomite stosunki, jednak bywały dni, kiedy się od nas odsuwał. Z Jose mogłeś się pośmiać i pożartować, ale na drugi dzień to mogło się radykalnie zmienić. Andre jest bardzo podobny do Mourinho - stwierdził John Terry.
Myślę, że wieczne przywoływanie Mourinho w kontekście Andre jest jednak trochę niesprawiedliwe. Oczywiście, sporo nauczył się od Jose pracując w jego sztabie, jednak musimy okazać mu szacunek i pamiętać, co zrobił w Porto. Wiem, że Portugalczycy z naszej drużyny zasięgnęli języka w Porto na temat Andre, ale tam wyrażano się o nim bardzo pochlebnie - dodaje kapitan Chelsea.
Jose doprawdy miał wszystko będąc trenerem Chelsea, Andre obecnie nie ma jednak takiej swobody, aby robił to co uważa za słuszne, ma jednak wiarę w siebie a kiedy coś mówi, jesteś przekonany, że właśnie tak się stanie. Jestem pod jego wrażeniem.
W okresie przedsezonowym każdy skupia się na pracy, jednak my od pierwszego dnia pracowaliśmy nad kształtem takiego zespołu, jaki chciał widzieć Boas. Ostrzegł nas, że potrzebuje kilku meczów, aby osiągnąć to co chce, a po dwóch-trzech sparingach żądał od nas więcej.
Angielski piłkarzy przyznał, że kluczowe znaczenie w podporządkowaniu się zaleceniom nowego trenera miał również czynnik strachu.
Myślę, że to ważna rzecz. Dla każdego z nas był to nowy początek. Musieliśmy mu udowodnić swoją wartość, choć on obejrzał nasze wszystkie mecze z ubiegłego sezonu i wiedział, co każdy z nas potrafi. Ostrzegł nas, że każdy może stracić swoją dotychczasową pozycję, że jest wielu chętnych na nasze miejsca więc wszyscy z niecierpliwością oczekujemy wyznaczenia jedenastki na pierwszy mecz ze Stoke - twierdzi Terry.
Czasem masz taki sezon, w którym idziesz jak burza i każdą wygraną bierzesz jako pewnik. Właśnie dlatego poślizgnęliśmy się w ubiegłym sezonie na Wolverhampton i Stoke. Andre przypomniał nam, jak ciężko trzeba walczyć o zwycięstwo, mówił o tym od pierwszego dnia, od kiedy się u nas pojawił.
Formował nasza mentalność już na pierwszy sparing za zamkniętymi drzwiami z Wycombe. Trzeba zdawać sobie sprawę, że jedna przegrana może pociągnąć za sobą kolejne - to jak efekt domina. Ja chcę być pierwszy w tym co robię i każdy z nas musi wpoić sobie takie myślenie - podkreśla defensor.
Mimo wzmocnień młodymi piłkarzami, podstawowy skład Chelsea wciąż pozostaje dosyć wiekowy i wciąż aktualne jest twierdzenie o tym, że 'The Blues' to zespół 30-latków. To jednak nie zraża Johna który uważa, że nie przeszkadza to w zdobywaniu trofeów.
W ubiegłym roku sporo naczytałem się tego, że straciliśmy wielu doświadczonych graczy, a potem kiedy przegraliśmy ligę oskarżano nas, że jesteśmy zbyt starzy. Wiem, że uważa się iż tacy gracze jak ja, Lamps, Cech czy Drogba mają zapewnione miejsce w zespole, tymczasem jest inaczej.
Andre Villas-Boas jest tu po to, aby wygrać Premier League i Ligę Mistrzów - o to go poproszono. Jako zespół jesteśmy silniejsi niż rok temu i jeśli będziemy grać konsekwentnie, mamy na to realne szanse - kończy John Terry.
Reklama:
Oceń tego newsa:
Rusek12.08.2011 09:05
Wygrać wszystko!
PL,LM FA CUP!