aktualności
Cech zadowolony z Torresa
Bramkarz Chelsea, Petr Cech jest pod wrażeniem występu Fernando Torresa, podczas wczorajszego meczu przeciwko Manchesterowi United.
Torres, który przyszedł do Chelsea za kwotę 50 mln funtów strzelił swoją drugą bramkę w oficjalnym spotkaniu w barwach The Blues.
Hiszpan, stał się także negatywnym bohaterem po tym, gdy pod koniec meczu nie potrafił umieścić piłki w niemal pustej bramce po minięciu bramkarza gospodarzy, Davida De Gei.
Takie rzeczy zdarzają się w futbolu, jednak należy pamiętać że Fernando zaliczył bardzo dobry występ oraz strzelił piękną bramkę. Widzę, że ten facet w każdym spotkaniu gra coraz lepiej.
Ze Stoke zagrał świetny mecz, jednak nie udało mu się strzelić bramki. W meczu z Bayerem miał dwie asysty, to on otwierał swoimi podaniami drogę do bramki rywala - mówi bramkarz Chelsea.
Z United strzelił bramkę, jednak nie mam pojęcia co wydarzyło się po minieciu De Gei. Torres nie powinien się tym przejmować, ponieważ to wielki zawodnik, on zdobędzie jeszcze masę bramek.
Każdy liczy gole napastnikom, tak jest od zawsze, jednak kiedy weźmiesz pod lupę choćby Dymitara Berbatova, to trafił do United nie dlatego, że umie strzelać bramki, ale także dlatego, że każdego sezonu asystował w Tottenhamie przy 30 bramkach. Właśnie po to został sprowadzony przez Fergusona - z Fernando jest podobnie - ciągnie Petr Cech.
Oczywiście, zawsze chcesz widzieć gole napastnika, ale jeśli on stworzy ci dwie asysty w meczu, to kogo obchodzi jego zerowe konto?
Cech wypowiedział się także o wczorajszym spotkaniu.
United nie grało od nas lepiej, to pewne. Nie wykorzystaliśmy swoich szans w pierwszej połowie, a oni nas wypunktowali. Przegraliśmy to spotkanie, ale zagraliśmy na tyle dobrze, aby zdobyć tam przynajmniej jeden pkt, niestety nie udała nam się ta sztuka.
Oczywiście, w każdym meczu można znaleźć jakieś błędy. Wynik nie odzwierciedlał naszej gry, to można powiedzieć na 100 procent. Stracić trzy bramki w jednej połowie to nic miłego.
Ale jeśli przyjrzeć się tym akcjom, to możemy być dumni. Pierwszy gol to bramka ze spalonego, to przynajmniej pokazują powtórki. Drugi, też był dyskusyjny. Natomiast trzecia bramka, to efekt przypadku i pecha Johna Terry'ego.
Widać było, że obie drużyny były w formie. Tutaj zadecydował przypadek, szczęście. Oni wykorzystali swoje szanse my nie, to nas różniło.
Reklama:
Oceń tego newsa:
Nando19.09.2011 19:57
nie mogą go za tego gola winić bo zagrał bardzo dobrze i myślę ze jak strzeli już w tą środę to wszyscy już zapomną o tym nieszczęśliwym przypadku
jarus2619.09.2011 19:55
poprawe formy widać od meczu z bayernem. z meczu na mecz bedzie coraz lepiej;) jak toś zrobi kompilacje o torresie z meczu z MU to niech wysle mi link na priv
K4M1LCFC9719.09.2011 19:54
Torres wraca to było wczoraj i z Bayerem widać Chłopak wczoraj grał bardzo dobrze mam nadzieję ze w kolejnych meczach jeszcze i jeszcze lepiej i mam nadzieję że co mecz będzie strzelał 1/2 bramki coś czuje że tak będzie ;)
Rusek19.09.2011 19:52
Torres od 2 meczy jest bardzo przydatny.
oby tak było w każdym meczu.