aktualności
Roberto: Presja? To normalna sprawa
Roberto di Matteo to już ósmy trener Chelsea epoki Romana Abramowicza. Niewątpliwie wymiana w takim tempie szkoleniowców kładzie presję na każdym nowym trenerze, jednak pytany o nią włoski menadżer bagatelizuje całą sprawę.
Jak sobie radzę z takim ciśnieniem? Cóż, wstaję rano, robię kawę. Potem jem śniadanie, po kilku godzinach obiad. Moje życie jest całkiem normalne. W każdym klubie, w jakim pracujesz masz nacisk na wyniki i sięganie wyznaczonych celów. Jeśli nie umiesz sobie z tym radzić to może nie powinieneś być trenerem? - uśmiecha się Roberto di Matteo.
Ten biznes kręci się na wynikach - to proste. W każdym klubie, w jakim pracujesz musisz realizować cele a to nakłada na ciebie presję. To wspólna rzecz każdego menadżera League One, League Two, Championship czy Premier League - dodaje Włoch.
To na czym mi zależy, to wygrana każdego kolejnego meczu. Mamy dwa miesiące na osiągnięcie naszych założeń, i właśnie w nie wlejemy całą naszą energię. Muszę upewnić się co do nastrojów naszych piłkarzy. Wiemy, że jesteśmy na piątym miejscu, wiemy, że popełniliśmy błędy ale wiemy też że jesteśmy dobrym, silnym zespołem i chcemy pokazać, że stać nas na więcej niż obecne miejsce w tabeli - deklaruje di Matteo.
Rozmawiałem z piłkarzami, wszyscy są zjednoczeni. Oni wiedzą, co jest ich zadaniem do końca sezonu. Można było zobaczyć ich reakcję we wtorek. Kiedy sprawy nie idą najlepiej, to trzeba stosować odpowiedzialność zbiorową. Znam ten klub, jest tu jeszcze kilku piłkarzy z czasów, kiedy grałem w Chelsea. Jestem tu jednak także od lipca, poznałem atmosferę szatni, znam każdego zawodnika.
Przyjaciele? Myślę, że to wielkie słowo, myślę, że aktualnie nie mam żadnego przyjaciela. Kiedy ktoś przychodzi do mnie i mówi 'spotkałem jednego z twoich przyjaciół' to wiem, że kłamie. Nie mam żadnych przyjaciół - to moja perspektywa. Przeszedłem kilka zdarzeń w życiu, które nauczyły mnie, co to jest przyjaźń - opowiada menadżer.
Tak, może to skrajność, ale naprawdę trzeba wiele, aby zostać moim przyjacielem. Nauczyła mnie tego piłka ale też prywatne życie. Potrójne złamanie nogi w Pucharze Uefa było dla mnie strasznym okresem, ale także i dobrą nauką zrozumienia stosunków między ludźmi. Wtedy zrozumiałem wiele rzeczy - kończy Roberto di Matteo.
Reklama:
Oceń tego newsa:
ElMago10.03.2012 16:33
To oczywiste że w Chelsea jest duża presja, bo Romek chce co roku wygrywać....
ernestus1710.03.2012 15:45
Wiadomo, że presja na trenerze Chelsea, który przegrał trzy mecze będzie większa niż na trenerze Arsenalu.
surmi10.03.2012 15:44
od odejścia Murinho na każdego trenera Chelsea jest nakładana ogromna presja która tworzy sie przez ogromne oczekiwania !
kakuta4410.03.2012 14:00
Doprowadzi nas do Top4 i fiunalu pucharu angli i moze odejsc w chwale
ciesiel1710.03.2012 13:12
Chelsea już inaczej wyglądała w meczu rewanżowym z Birmingham . Piersza połowa słaba druga lepsza już. Zobaczymy jak dzisiaj ze Stoke się zawodnicy spiszą
ColeowyZelek10.03.2012 12:37
FA CUP i 4 miejsce powinno być priorytetem
tomek0411310.03.2012 12:23
Wie co robi wyprowadzi nas na 4 lokate
OrioN10.03.2012 10:15
dokladnie to jest ten + ze od niego nie oczekuje sie cudow jak od avb wiec moze jakos wbijemy na to 4 miejsce
bucz3010.03.2012 10:08
Na nim nie ma żadnej presji on sam doskonale wie że po sezonie pożegna się z Chelsea tak jak A Grant
kupiec1810.03.2012 09:48
to jest dziwne dla ciebie ale on ma swoje przeżycia i wie jacy na prawdę są ludzie