aktualności
Podsumowanie pracy Andre
Kiedys musiała nastąpić ta chwila. Większośc kibiców Chelsea spodziewała się jej dopier po zakończeniu sezonu, jednak Roman Abramowicz po raz kolejny nas zaskoczył. Zaskoczył nas zwolnieniem Carletto, zaskoczył zatrudnieniem Villasa-Boasa, gdy Hiddink był 'do wyciągnięcia' i zaskoczył nas również zwolnieniem Portugalczyka po zaledwie 8 miesiącach pracy.
Kilka osób postanowiło już wyrazić swoje zdanie na ten temat. Również miałem taką ochotę, ale coś mi mówiło, ze nie warto. Teraz to się zmieniło. Coś we mnie wybuchło i pod tym wpływem 'przelewam na papier' moje myśli na temat tego, co docierało do mnie przez prawie tydzień.
Nie będę tutaj rozpisywał przyjścia Andre do Chelsea, bo każdy jes dobrze zna. Ograniczę się więc do tego co najważniejsze. Villas-Boas przyszedł do nas w glori chwały, na jaką jak najbardziej zasłużył. Poczwórna korona to wyjątkowo rzadko spotykane wyróżnienie. Częśc kibiców już myślała, że nic nie stanie nam na drodze do odbicia z rąk United tytułu Mistrza Anglii. Druga część twierdziła, że to zły wybór. Najmocniejszym argumentem był wiek trenera. 34-lata pzy 70 Fergusona wyglądał conajmniej dziwnie.
Andre przyszedł na Stamford Bridge i zobaczył coś, co trochę go przeraziło. Zbieranina wyciśniętych 7-letnich cytryn. Z początku używane do robienia lemoniady przez Jose Mourinho, który nie myślał o zostawieniu w nich czegokolwiek dla swojego następcy. Po jego odejściu Avrant Grant również wycisnął z nich tyle soku, że udało mu się dojść do finału Ligi Mistrzów. Rok później Scolari do spółki z Hiddinkiem wydawałoby się 'wycisnęli znich ostatnie soki'. Przyszedł jednak Carlo i z wydawałoby się samych skórek wycisnął więcej niż 3 jego poprzedników. W następnym sezonie na tych resztach, w zasadzie na samym miąszu i skórce gonił Manchester United. Niestety w naważniejszym momencie skończyło się źródło energii i sukcesów.
Tak więc portugalczyk jako pierwsze zadanie postanowił kupić inne cytryny, lecz nie wyciśnięte, ale młode dorodne, pełne soku i energii. Wśród nich miały być te, które dopiero wyszły z ziemii i dopiero za rok miały byc użyte do słodkiej lemoniady sukcesów. Pozostałe były już używane w innych 'straganach', ale przez krótki czas, tak, żeby to co najlepsze jeszcze w nich zostało.
I tak do pierwszej grupy (koszyka) możemy włożyć cytrynkę Lukaku i Romeu. Do drugiego zaś Meirelesa i Matę. Oczywiście wyciskarka musi się z czasem odzwyczaić od starych cytryn, więc te '7-letnie resztki' musiały być używane. Jedna z nich,z inicjałami AC wciąż była zdatna do użytku. Druga FL i już się wyczerpywała, podczas gdy ostatnia DD była już w zasadzie bezużyteczna. W zasadzie, bo mogła się jeszcze na coś przydać.Ostatim składnikiem była miska cukru z inicjałami JT26. Silną ręką potraktował tą z średnio zużytych, odsuwając ją co jakiś czas od składu. Jednak pozostałe był cały czas eksloatowane. Nawet ta ostatnia (DD), jednak tą próbował zastąpić będącą już w Chelsea cytryną z napisem FT.
Ta różniła się tym, że mimo wcześniejszego wyciskania, wciąż miałą twardą skórkę. Wyjątkowo twardą. I kiedy wydawało się, że w końcu Andre zdołał wyciskać z niej to co najlepsze, to wtedy przyszedł sanepid, który zakazał jej używać przez 3 spotkania. Dodatkowonastała przerwa na rozgrywki międzynarodowe i zwiększajaca się rysa na cytrynie FT zaczęła sie zrastać. I tak po powrocie z przerwy znów miałą twardą skórkę, można wręcz powiedzieć skorupkę.
Ale o czym ja mówię. Miałem rozliczac Andre a ja tu się bawie w bajki o cytrynach na lemoniadę. Więc Andre starał się ze wszystkich sił połączyć nowe cytryny ze starymi i dodatkowo je posłodzić. Z początku smak był przepyszny i mnóstwo ludzi kupowało lemoniade Andre, nawet Ci, którzy uprzednio w niego nie wierzyli. Jednak potem przyszło oskarżenie, że rzekomo biały cukier (JT) jest lepszy od cukru trzcinowego (od razu mówię nie jestemw żadnym stopniu rasistą) i od tego czasu nasza lemoniada nie smakowała już tak dobrze. Raz wychodziłą lepiej a raz gorzej. Od tamtego momentu sponsor straganu Andre co jakiś czas przychodził sprawdzić, czy lemoniada dobrze sie sprzedaje. Mimo coraz gorszym wyników cały czas stał murem za swoim podwładnym.
Nadszedł styczeń i Andre mógł wybrac się do sklepu. Kupił 2 bardzo młodę cytryny, w tym Kevina de Brunye i wypożyczył je do innego straganu. Nie mógł zapomnieć o zakupach na obecną chwile więc cytryna GC po 2 tygodniach namysłu trafiła w jego ręce. Ta sytuacja niewiele pomogła a smak lemoniady poprawił się tylko na chwilę i to jeszcze przed użyciem nowego produktu.
Kiedy przyszła zaawansowana walka o krajowe rozgrywki na najlepszą lemoniadę przytrafiła się najgorsza z możliwych rzeczy. Skończył się cukier JT. Na jego uzupełnienie trzeba było czekać cały miesiac. Niesłodka lemoniada przestała się sprzedawać i straciłą wszystich klientów. Sponsor nie pozwolił Andre produkować lemoniady na rewanżowe starcie w konkursie i postanowił go zwolnić.
Podsumowując i kończąć z tymi żałosnymi dla większości z Was historyjkami, Andre Villas-Boas zastał piłkarzy, z których wyciśnięto... przepraszam, którzy wykorzystali cały swój zapas mocy w ostatnich sezonach od Mourinho do Carletto. Zobaczył drużynę rozbitą, dowodzoną przez prawie sędziwych jak na piłkarza zawodników, którzy będąc kilka lat w klubie uważają, że zasługują na miejsce w skłądzie do końca kariery, a orpócz tego szacunek i sporą tygodniówkę. Nie będę się wypowiadał na temat zwlnienia Andre. Nie wiem jak było naprawdę, nie byłemw szatni Chelsea więc nie mogę stwierdzić, że Drogba, Lampard czy Cole zwolnili Andre. Zwolniłgo Abramowicz za słabe wyniki, według wielu przedwcześnie, jednak to była jego decyzja, czy poparta prośbami lub wręcz żądaniami innych, tego chyba nigdy się nie dowiemy.
Andre Villas-Boas-
a)sprowadził:
Matę, Meirelesa, Cahilla - piłkarzy, którzy jeśli są w formie są bardzo dobrymi piłkarzami.
Lukaku, Romeu, de Bruney - graczy, którzy za parę lat mogą być najlepsi na świecie
b)odsunął:
od składu Lampard i Drogbę. Co prawda tylko po części, ale musiał tak zrobić, a pamiętajmy, że Frank był w piątce najczęściej wykorzystywanych graczy.
c) wypożyczył:
McEachrana i Kakutę
Niektórzy z bliskiego otoczenia Andre twierdzili, że on całymi dniami myslał, dlaczego Chelsea gra słabo, dlaczego nie wygrywa. Dlaczego wygrała tylko 1 spotkanie na 7 meczó, podczas gdy powinna wygrac ich conajmniej 5. Widzieliśmy twarz Andre na konferencji po meczu z WBA. On chyba wiedział co go czeka. Przytoczę tu słowa Wietnama: Wyglądał jakby miał się za chwilę rozpłakać'. To byłą frustracja połączona ze świadomością, że to wina całego zespołu, ale to on poniesie konsekwencje. Wielka szkoda, że został zwolniony.
Osobiście bardzo lubiłem Andre, tak jak inni uważałem, ze trzeba odsunąc Lamparda, Drogbe od skłądu, no ale pomyślcie. Jak widziałem Franka strzelajacego te ważne gole dla Chelsea, albo Drogbę chociażby przeciwko Valencii to na chwile opuszcało mnie to poczucie. Jednak wciąż wiedziałem, ze trzeba to zrobić. Andre też to wiedział, ale wiedzał, że Lampard będzie strzelał i dlatego jemu dawał najwięcej szans, z tych, którychpowoli odsuwał od składu.
Andre Villas-Boas zostawił Chelsea z przyszłością, za 3 miesiące przyjdą do nas Kevin de Brunye, Gael Kakuta i Josh McEachran, ograni i gotowi zostawić na boisku zdrowie, byle Chlsea osiagnęła korzystny wynik. Zostawił u nas Piazona, który z pewnością będzie się rozwijał w zawrotnym tempie. Zostawił nas z Matą, który ciągnie naszą grę, gdyby nie niefortunna sytuacja z Torresem i jego czerwoną kartką śmiem twierdzić, ze również z odblokowanym El Nino. Andre w ciągu 7 miesięcy zrobił dla nas bardzo dużo. Ten ostatni 8 miesiac przekreślił wszystko, co widział w nim Roman Abramowicz.
Jak tu kochać Chelsea, skoro brakuje jej stylu z powodu ciągłych zmian i nie uczącego się na błędach właściciela? W takich momentach poznaje się prawdziwego kibica. Mnóstwo z moich znajomych uwielbia Real i Barcelone twierdząc, że oni mają najlepszych piłkarzy na cały świecie na każdej pozycji, a poza nimi nie potrafią wymienić niemal nikogo chociażby z innych lig. Teraz Chelsea nie walczy o mistrzostwo kraju, ale o miejsce na podium. I dalej ją kocham, choćby w ciągu 3-4 sezonów stawała się ligowym średniakiem (tfu, tfu tfu, broniła się przed spadkiem (TFU tfu tfu i choćby spadł do Championship (TRFUUUU TFU TFU!) to i tak będę ją kochał. Szkoda, że Roman nie nauczył się absolutnie nic od czasu Jose Mourinho. Miejmy nadzieję, że di Matteo odniesie z Chelsea sukces.
Andre: Zawszę będę Cię uwielbiał. Jesteś wspaniałym trenerem i zaj***tym taktykiem. Obyś zdobywał mnóstwo trofeów w innym klubie.
Możecie mnie zrugać, stracić do mnie szacunek czy też mnie wyśmiać. Proszę bardzo. To jest moje zdanie i nie zmienię go tylko dlatego, że nie podoba się to kilku, kilku nastu, czy nawet kilkudziesięciu osobom. Prosze Was tylko o konstruktywne wyrażanie swojej krytycznej opinii na mój temat w komentarzach, ale z szacunkiem i kulturą. Dziękuję
Reklama:
Oceń tego newsa:
sebeksh10.03.2012 21:58
Wszystko fajnie, ale po przeczytaniu 3 czy 4 akapitu pi*****enia o cytrynkach po prostu się poddałem...