aktualności
Lampard: Każdy zawieszony będzie miał swój udział w finale
Frank Lampard zapewnił, że wielcy nieobecni piłkarze Chelsea w monachijskim finale będą mieli swój wirtualny udział w najważniejszym spotkaniu w historii 'The Blues'. Chodzi oczywiście o Johna Terry'ego, Ramiresa, Ivanovica i Meirelesa.
Najbardziej bolesną stratą jest brak naszego kapitana - nawet nie w sensie czysto sportowym, ale wobec faktu, że Terry sam wykluczył się z finału nieodpowiedzialnym faulem na Sanchezie.
Jestem zdruzgotany tym, że John z nami nie zagra, każdy wie, jak wielkie miejsce w jego sercu zajmuje Chelsea. W telewizyjnych powtórkach jego zagranie wygląda gorzej, niż miało to miejsce w rzeczywistości. Nie sądzę, aby kierowała nim czysta złośliwość - tlumaczy swojego kolegę Lampard.
Wiem, ze John bardziej niż cokolwiek marzył o grze w finale. Jeśli wygramy, lub cokolwiek stanie się w tym dniu, to Terry będzie tam z nami. Jeśli zwyciężymy, będziemy świętować wspólnie.
Każdy z piłkarzy, którzy nie mogą zagrać w finale to wielkie postacie, za którymi będziemy tęsknić. Nie wiem co powiedzieć, dla nich indywidualnie jest to straszna kara. Musimy zapełnić po nich lukę. Niezależnie od tego czy wygramy czy przegramy, ci których nie będzie na boisku będą mieli swój udział w punkcie do którego ostatecznie dojdziemy - przekonuje pomocnik Chelsea.
Kontuzja Cahilla, czerwień Terry'ego, dwie bramki Barcelony... Frank przyznaje, że nawet jego najbliżsi w takich okolicznościach porzucili nadzieję na awans.
Patrząc na wiadomości jakie otrzymałem ja i moi koledzy w przerwie meczu, mogliśmy pomyśleć 'to niemożliwe'. Mimo to wierzyliśmy w siebie samych, a w miarę upływu gry nasza determinacja była coraz większa.
To największe wydarzenie od kiedy jestem w tym klubie, to prawdopodobnie największe wydarzenie w historii całego klubu. Wiem, że to nie był finał, nie mamy jeszcze medali na piersi, ale mimo wszystko to coś niewiarygodnego - zapewnia Lampard.
Chciałbym aby di Matteo pozostał z nami, jeśli będziemy pracować tak jak teraz. Piłka nożna stoi pod znakiem upadków i wzlotów, to nie jest domena tylko tego roku. Ja sam w swojej karierze przeżywałem upadki i wzloty, to co musisz robić, to trzymać głowę w górze w trudnych czasach.
Nie mógłbym powiedzieć o Roberto nic co by go przewyższało. Spójrz na nasz rekord wyników - to nie przypadek. On nadał naszej grupie atmosferę, dał nam ducha i determinację. Ci piłkarze byli tu wcześniej, ale to on scalił nas dzięki czemu nasze wyniki są wręcz niewiarygodne.
Na koniec Lampard posłał pochwały pod adresem Fernando Torresa, który wczoraj storpedował plany Barcelony na pogrążenie Chelsea w samej końcówce spotkania wzorem tego, co było w 2009 roku.
Najlepsi piłkarze świecą największym blaskiem na najlepszych arenach. To, z jakim chłodem wykończył akcję golem i to, jaką ulgę dał nam dzięki temu wykończeniu było bezcenne.
Reklama:
Oceń tego newsa:
dzik200825.04.2012 19:42
No szkoda że nie zagrają ale nic się nie zrobi
Robert9925.04.2012 19:40
wygramy finał ni martw się lamps!!!!!!!!!!!!!!!!