aktualności
Dalglish: Bayern zagra finał u siebie. To nie fair!
Menedżer Liverpoolu Kenny Dalglish twierdzi, że decyzja o rozegraniu finałowego spotkania Ligi Mistrzów na stadionie Bayernu Monachium jest nieuczciwa wobec drugiego finalisty, Chelsea Londyn.
Trener Liverpoolu przypomniał analogiczną sytuację z 1984 roku, kiedy Liverpool musiał się mierzyć z AS Romą na ich stadionie. Ostatecznie angielski klub zwyciężył po rzutach karnych.
UEFA tłumaczy się, że muszą takie decyzję podejmować 12 miesięcy wcześniej, ponieważ potrzebny jest czas na m.in. rezerwację hoteli, ale dlaczego? Według mnie nie powinno się wyznaczać miejsc, na których swoje spotkania rozgrywa jeden z przedstawicieli danego kraju w Lidze Mistrzów. To całkowicie niesprawiedliwe - mówi Kenny Dalglish.
To ogromna korzyść dla Bayernu Monachium. UEFA nie zmieni tej decyzji, ale dla nich jest to wielki plus. Czy będą potrafili wykorzystać ten fakt, to się dopiero okaże. Jednak jest to ogromny atut móc zagrać na własnym boisku. Bramki na wyjeździe zawsze liczą się podwójnie, dlatego świadczy to o tym, że gra u siebie stanowi pewną przewagę - podkreśla trener 'The Reds'.
Dalglish zauważa jednak, że paradoksalnie presja zwycięstwa będzie tak ogromna dla gospodarzy, iż może ich sparaliżować. W 1984 roku Liverpool zremisował z Romą 1:1, a następnie zwyciężył po rzutach karnych z włoską ekipą, która uległa presji.
To może zadziałać przeciwko Bayernowi Monachium, jeśli oczekiwania wobec nich będą za duże. My wtedy nie przestraszyliśmy się, ale było to zbyt wielkie wyzwanie dla zawodników Romy. Zawsze powtarzaliśmy, że jeśli bramki na wyjeździe są liczone podwójnie, to nie powinno być już dogrywki w Rzymie, prawda?
Chelsea zagra w finale FA Cup z Liverpoolem, zanim wybierze się na Allianz Arene, jednak Dalglish wątpi, aby miało to wpływ na ich postawę podczas rywalizacji na Wembley.
Nie wiem, jaki to będzie miało na nich wpływ. Myślę, że to wielkie osiągnięcie, ich występy w obu spotkaniach były fantastyczne. Co prawda mieli trochę szczęścia, ale udało im się dojść aż do finału i jestem pewien, że z dumą będą reprezentować swój klub. To będzie dla nich trudny pojedynek, gdyż odbędzie się w Monachium, ale zagrają tam i to jest najważniejsze - kończy Dalglish.
Reklama:
Oceń tego newsa:
Nando27.04.2012 12:30
jeśli grasz w finale LM to nie ważny jest stadion ale wkład drużyny w ten mecz i ich wola walki
button27.04.2012 11:55
Nie zgadzam się z Dalglishem, jestem ciekawy czy mówił by tak samo, gdyby LFC grał u siebie w finale LE. Skoro wybrano Allianz Arena to odbieranie im organizacji finału z powodu awansu Bayernu było by nie fair.
xxx8827.04.2012 11:20
lipa z tym stadionem, ale jak się chce puchar LM to i tak trzeba wygrać i tak.
Lauri27.04.2012 11:04
Bayern przebył bardzo długą drogę w Lidze Mistrzów i ten awans do gry w finale na własnym boisku jest dla nich jak nagroda. Stadion , na którym jest rozgrywany finał powinien być neutralny dla obu stron , ale w poprzednim roku Wembley też miało pomóc Manchesterowi United. Jednak dobrze wiemy , jaki był wtedy wynik i nie obrażę się , jeśli to "goście" znów okażą się być górą . Potrafiliśmy w ostatnim czasie grać dobrze na trudnych obiektach jak Emirates , czy też Camp Nou , więc w Monachium również myślę , że damy sobie radę i wygramy.
kakuta4427.04.2012 10:59
no liverpool wydał 105 mln w 2 okienka .
kakuta4427.04.2012 10:57
Najwazniejsze jest to ze zagramy w finale , bilety bedą po 50 % fakt atut Bayernu swojego bosika ale musimy pokazac dobry football.
impoSsible27.04.2012 10:38
@sebeksh - nie masz racji... Otóż bilet rozplanowane będą w przykładowym systemie:40% Chelsea, 40% Bayern, 20% kibice neutralni. Ci ostatni będą pewnie miejscowi / ew. również kibice Bayernu.
KibicBeniteza27.04.2012 10:26
Liverpool słaby finansowo?
A kto wydał 100 baniek na transfery przed sezonem?
sebeksh27.04.2012 10:12
BlakerCFC i tak przecież będzie, to wiadomo od dawna...
BlakerCFC27.04.2012 09:57
Ale w takim wypadku, że Bayern gra u siebie to bilety powinny być 50:50, a nie kto pierwszy kupi.