aktualności
Olić: Zabrakło dwóch minut
We wczorajszym spotkaniu finału Ligi Mistrzów Ivica Olić wszedł na boisko z ławki rezerwowych pokazując kilka udanych zagrań dla Bayernu. W konkursie rzutów karnych nie udało mu się jednak przechytrzyć Petra Cecha, który obronił jego jedenastkę.
To jest straszne uczucie, kontrolowaliśmy mecz. Mieliśmy szanse i powinniśmy wygrać karne, ale taka jest piłka. W karnych zawsze liczy się szczęście. Dzisiaj go nie mieliśmy naszej maksymalnej koncentracji i ostatecznie Chelsea wygrała. Nieważne, czy zasłużyli na to, czy też nie. Dokonali tego i muszę im pogratulować - powiedział Olić po swoim ostatnim meczu w barwach Monachijczyków z uwagi na fakt, że latem przechodzi do VfL Wolfsburg.
Bayernowi porażki w finale nie są obce. W 2010 roku uległ w Madrycie Interowi Mediolan a tydzień temu przegrał Puchar Niemiec, mimo to, trudno pilkarzom pogodzić się z przegraną.
Dzisiaj mieliśmy znacznie więcej szans, kontrolowaliśmy mecz i graliśmy u siebie. To boli bardziej niż dwa lata temu. Rywale ostro walczyli, przegrywając 0:1 rzucili wszystko do przodu i zdobyli gola po rzucie rożnym, wielka szkoda - mówi Olić.
Brakowało nam zaledwie dwóch minut, a Chelsea nie miała wcześniej żadnej okazji do tamtego rogu i gola. Nie mieliśmy dzisiaj szczęścia, ale musimy pogratulować Chelsea.
Reklama:
Oceń tego newsa:
dawidb1520.05.2012 08:22
Dziękuje Olic za docenienie nas