aktualności
Torres: Nie mam problemu z rotacją
Fernando Torres uważa, że niedzielny mecz FA Cup z Brentford jest doskonałą okazją do tego, aby wymazać z pamięci kiepskie wspomnienie ze środy, kiedy to Chelsea odpadła w rewanżu ze Swansea z Capital One Cup.
To właśnie Puchar Ligi okazał się dla Hiszpana znakomitym debiutem na angielskiej arenie, kiedy to w 2008 roku w barwach Liverpoolu zdobył jedną z bramek w meczu przeciwko Preston North End.
Fajnie jest grać na wyjeździe z zespołami z niższych lig z uwagi na wielką pasję kibiców tych drużyn. Dla nich jest to zawsze szansa pokonania bardziej utytułowanego rywala i dlatego traktują to jako specjalną rzecz - rozpoczyna Fernando Torres.
Atmosfera takich meczów różni się od tego, co zwykle dzieje się w Premier League. Dla takiego zespołu to jedyna szansa na grę z wielkim zespołem, stąd traktują to jak prawdziwy finał. My również powinniśmy tak odbierać taki mecz, ponieważ kiedy zbytnio się zrelaksujesz, przegrasz.
Brentford wydają się dobrym zespołem z dużą ilością jakości, a jeśli zagrają na miarę swoich możliwości, mogą pokonać każdego. Ich przewaga jest fakt, że grają u siebie w domu, wiemy, że będzie nam trudno i wiemy, że to na nas będzie ciążyć presja. Oczywiście - kiedy odpadasz z jednego turnieju, automatycznie zaczynasz skupiać się na innym. FA Cup to w tym kraju wielki puchar, wygraliśmy go w ubiegłym sezonie i wiemy, jak ważny jest dla każdego w naszym klubie - dodaje Torres.
Londyńczycy mają bardzo dobrą passę wyjazdowych spotkań, bowiem nie zostali pokonani od początku grudnia, kiedy to ulegli West Ham Unted 1:3.
Angielski Puchar Ligi jest inny niż w Hiszpanii, ponieważ tam każda runda rozgrywana jest jako dwumecz a to sprawia, że mniejsze zespoły mają niewielkie szanse na awans. Anglia ma inna tradycję, gra się tylko jeden mecz, przez co zespoły z Premier League potrafią sprawić niespodziankę.
Pozyskanie przez Chelsea Demby Ba dało Torresowi możliwość odpoczynku. Choć Fernando jak każdy piłkarz deklaruje swoją chęć gry w każdym spotkaniu, to rozumie potrzebę rotacji w zespole.
Kiedy masz kilku piłkarzy na jednej pozycji, wybór tego kto z nich zagra należy do trenera. Niezależnie od pobudek jakimi ten się kieruje, robi to dla dobra całego zespołu. Razem z Dembą jesteśmy kolegami, czasem będziemy grać razem, czasem będzie to sam Ba czasem ja.
Nie widzę w tym żadnego problemu, przecież na innych pozycjach zmiany odbywają się przez cały czas. Musimy być zespołem i to jest najważniejsze - kończy Fernando Torres.
Reklama:
Oceń tego newsa:
OrioN26.01.2013 20:19
BlueGirl9- zapomniales juz jak sie wypowiadal ze mial w du.pie co dzieje sie z druzyna czy wygrywa czy nie jesli nie gral, ze zalezalo mu tylko na sobie.
Co myslisz ze teraz nagle najwazniejsze sa dla niego wyniki druzynowe?
ferto26.01.2013 20:18
Mam nadzieje ze konkurencja w postaci ba sprawi ze wroci do strzelania
BlueGirl926.01.2013 20:02
Bardzo podobają mi się wypowiedzi Torresa. Zawsze podkreśla, że najważniejsze są wyniki drużynowe, a nie indywidualne osiągnięcia. Chociaż moim zdaniem Nando nie będzie w Chelsea miał zbyt świetlanej przyszłości. Lepiej będzie, gdy po sezonie zmieni klub. To mu wyjdzie na dobre.
GoolmanCfC26.01.2013 19:57
mpluta007- popatrz sobie komu strzelał...
Ba nie gra tu 2lata...
Heavy- a ty sie nie odzywaj fanboyu
OrioN26.01.2013 19:53
jutro moze walnie co ogorom ( z czego slynie ) i bedzie wielki powrot do formy
Karko26.01.2013 19:42
Najważniejsze by zespół wygrywał..!
A torres już raczej nic nie osiągnie w Chelsea..
FellainiEFC26.01.2013 19:42
Jutro strzeli na pustaka i będzie "Fernando wrócił" .
Boże człowieku, zejdź ze sceny...
szobeR26.01.2013 19:38
Bardzo lubie wypowiedzi Nando a najlepsza końcówka "Musimy być zespołem i to jest najważniejsze"
mpluta00726.01.2013 19:30
Goolman oświeć mnie- komu w takim razie strzelał Ba ?
Heavy26.01.2013 19:00
Heu heu heu, gdzie temat o Torresie to i ten buc Goolman.