aktualności
Azpilicueta: Jestem ambitny
Po miesiącach regularnej gry pod ręką Rafaela Beniteza, Cesarowi Azpilicuecie z pewnością trudno jest przyzwyczaić się do roli piłkarza odstawionego na boczny tor przez Jose Mourinho. Były gracz Marsylii musi przełknąć to, iż dla Portugalczyka podstawowym prawym obrońcą stał się Branislav Ivanovic, ale też nie zamierza rzucać ręcznika na ring.
Kiedy trafiłem do Chelsea w ubiegłym roku, podczas pierwszych dwóch miesięcy nie miałem wiele okazji do gry. Przechodząc z francuskiej ligi musisz mieć trochę czasu na dostosowanie się do realiów angielskiego futbolu, który jest szybszy i bardziej fizyczny - rozpoczyna wywiad Cesar Azpilicueta.
W tym czasie trenerem był Roberto di Matteo, który prosił, abym podtrzymywał swoją sprawność i był gotowy do gry. Dawałem więc wszystko z siebie na treningach i coraz częściej pokazywałem się na boisku. Zajęło mi to trochę czasu, ale obecnie czuję się komfortowo grając w Premier League.
Miałem w zespole pomoc od Juana Maty, to mój przyjaciel. Znaliśmy się już wcześniej z czasów występów dla młodzieżowych reprezentacji. To człowiek, który jest żywo zainteresowany wszystkim - świetnie zna Londyn, dał mi sporo porad odnośnie życia w tym kraju. Kiedy przyjechałem do Chelsea, był moim przewodnikiem. Kiedy chciałem udać się do restauracji, po prostu do niego dzwoniłem a on mówił mi gdzie warto wpaść.
Choć Azpilicueta ma dopiero 24 lata, to poznał już grę w hiszpańskiej, francuskiej i angielskiej lidze.
Tu gra się o wiele szybciej i bardziej fizycznie niż we Francji czy Hiszpanii. Nigdy nie biegałem tyle co w Anglii. Tu od pierwszego do ostatniego gwizdka masz mało czasu na myślenie, to niesamowite. Większość zawodników jest tu bardzo wysportowana, może biec bez ustanku wiele mil. Tu nauczyłem się, jak radzić sobie z kopniakami podczas spotkań. Po każdym meczu twoje skarpetki nadają się tylko do wyrzucenia.
Z pewnością w ostatnim sezonie mieliśmy kilka rozczarowań jak finał Klubowych Mistrzostw Świata. Nie udało nam się zdobyć wielu pucharów, ale sięgnęliśmy po Ligę Europy. Po zdobyciu Ligi Mistrzów był to rok po roku historyczny dublet, zakwalifikowaliśmy się też ponownie do Champions League - nie było więc tak źle, ale to już przeszłość. Teraz patrzymy do przodu i chcemy mieć możliwie udany sezon - opowiada Hiszpan.
Brak regularnej gry w Chelsea z pewnością będzie dla obrońcy przeszkodą w marzeniu o udziale w Mistrzostwach Świata.
Jestem ambitnym piłkarzem, ciężko pracuję, aby osiągnąć swoje cele. Reprezentacja Hiszpanii ma mnóstwo talentów na każdej pozycji, konkurencja jest twarda ale chcę dać z siebie wszystko i walczyć o swoje miejsce. Aby jednak Hiszpania pojechała do Brazylii, musi jeszcze wygrać dwa pozostałe mecze. Miejsce w samolocie lecącym do Brazylii byłoby dla mnie zaszczytem. Mam wspaniałe doświadczenia z Pucharu Konfederacji na Maracanie, teraz chciałbym tam powrócić.
Reklama:
Oceń tego newsa:
slipdog23.09.2013 14:53
uwielbiam te myslenie ludzi bez mózgu to pomyslmy chwile, wstawiamy Azpli na parwa obrone i co teraz z Ivanovicem? albo na srodek albo sprzedac. Jesli na srodek to wylatuje Terry lub Luiz ...i znowu beda CENZURAe gadac ze oni musza grac uwielbiam was ludzie bez mozgu, rozbawiacie ten swiat
BoysNoize23.09.2013 12:35
Jednam media miały rację, że Jose odstawi Hiszpanów na boczny tor. Podobają mi się słowa, że w Anglii gra cię ciężej jak we Francji i Hiszpanii. To pokazuje, która liga jest najlepsza.