aktualności
Kalas: Nie ma szału
W spotkaniu Capital One Cup końcówkę meczu rozegrał Tomas Kalas. Dla wracającego z kontuzji piłkarza był to pierwszy występ dla Chelsea w pojedynku o stawkę ale jak sam przyznaje - brak większych szans na grę może zakończyć się jego kolejnym wypożyczeniem.
Na boisku byłem kilka sekund a wynik spotkania był już rozstrzygnięty, nie wiem czy jest czego gratulować - z drugiej strony miło, że w końcu znów mogłem zagrać dla Chelsea. Być może będę miał więcej takich szans a mec z Arsenalem nie był moim ostatnim - mówi Tomas Kalas.
Myślę, że przez trzy lata od podpisania kontraktu z Chelsea przebyłem długą drogę. Wtorkowy wieczór był dla mnie nagrodą, choć te kilka minut jakie spędził na boisku nie było może niczym szczególnym. To nie kończy niczego, przede mną dopiero początek pracy.
Na murawie Emirates znalazło się trzech Czechów: Kalas, Cech a także Tomas Rosicky.
Tomas był zaskoczony moja obecnością, potem śmiał sie że grał spory odsetek naszej reprezentacji. Myślę, że naprawdę wielu piłkarzy na świecie dałoby wiele, aby zagrać dla Chelsea choć kilka minut tak jak ja.
Tomas rywalizuje w składzie miejsce z takimi zawodnikami jak Terry, Luiz czy Cahill i zdaje sobie sprawę z tego, że nie będzie miał wiele okazji na grę w Premier League.
W lidze gramy o pierwsze miejsce, tu nie ma czasu na eksperymenty. Styczniowe wypożyczenie? Zastanowimy się, czy nie poszukać czegoś. Jako czwarty stoper nie będę miał okazji na grę. Niezależnie od tego, zamierzam powalczyć o skład.
Mourinho w rozmowie przed sezonem mówił, że dostanę swoją szansę - co miałem odpowiedzieć, że chcę iść na wypożyczenie? Nie chciałem tak rezygnować. Najlepiej byłoby, gdybym w pewnych meczach mógł zagrać od pierwszej minuty - może to spotkanie z Arsenalem sprawi, że pójdzie to wszystko ku lepszemu - kończy Kalas.
Reklama:
Oceń tego newsa:
Mako02.11.2013 21:05
Po takiej grze obronnej jak dziś chłopak zasługuje na szanse.Gorzej już być nie może
piotro02.11.2013 21:01
no nie ma