aktualności
Mourinho po meczu
Jose Mourinho podzielił się wrażeniami z dzisiejszego polowania na koguty z oficjalną stroną The Blues. Przypomnijmy, że dzięki victorii nad drużyną prowadzoną przez Tima Sherwooda Niebiescy podwyższyli swoją przewagę w tabeli nad drugim Liverpoolem do siedmiu punktów, mając jednak rozegranych więcej spotkań.
The Special One pochwalił obie połowy w wykonaniu swoich graczy i jednocześnie przyznał, że czwerwona kartka dla Kaboula zabiła mecz. W dobrych słowach wypowiedział się także o strzelcu pierwszego gola, Eto'o.
To było dobre spotkanie od pierwszej do ostatniej minuty. Oczywiście w pierwszej połowie Tottenham stwarzał większy opór ale można sie było tego spodziewać - to przecież klasowy rywal. Od początkowych minut byliśmy skoncentrowani, zachowywaliśmy spokój i czekaliśmy na swoje szanse.
Tottenham postawił trudne warunki, jednak rozprawiliśmy się z tym dzięki sile spokoju. Wyczekiwaliśmy na nasz moment, w drugiej połowie Oscar zmienił nieco strukturę naszej gry zacieśniając pole między atakującymi a pomocnikami.
Jestem pod wrażeniem sposobu, w jaki Eto'o zdobył swoją bramkę. Nie można mówić o przypadku - to przez pressing rywale stracili piłkę, a sposób w jaki Samuel umieścił ją pod nogami Llorisa był niesamowity. Po tej bramce całkowicie kontrolowaliśmy grę aż do końca.
Mourinho powiedział także kilka słów o taktyce na minione derby i o tym, dlaczego zdjął Lamparda w przerwie.
Zawsze szukamy najwłaściwszego balansu. Oczywiście, że trzeba strzelać gole, jednak równie istotne jest, żeby ich nie tracić. Balans w defensywie to rzecz kluczowa - wolę Ivanovicia na prawej stronie, bo między Terrym i Cahillem panuje świetna chemia. Myślę, że aspekt defensywny bardzo poprawiliśmy.
Frank dostał bardzo szybko żółtą kartkę i nie chciałem ryzykować gry w osłabieniu, biorąc pod uwagę, że pełni on swoje zadania boiskowe w bardzo delikatnym obszarze. Chciałem ponadto zwiększyć nieco siłę ognia na drugą połowę.
Jose nie uniknął pytań o ambicję Chelsea dotyczącą mistrzostwa... i można mówić tutaj o małej niespodziance, bowiem Portugalczyk za cel ma już nie TOP 4, ale TOP 3 gwarantujące udział natychmiastowy w Lidze Mistrzów.
Jesteśmy 13 punktów przed Tottenhamem, można więc powiedzieć, że czwórkę mamy w kieszeni. Teraz czas na cel numer dwa, czyli bezpośrednią kwalifikację do Champions League, a to zapewni nam miejsce w czołowej trójce.
Na koniec usłyszeliśmy o Torresie, który doznał urazu na treningu. Mourinho przybliżył tę kwestię.
Niespodzianką dla nas było, że nie pojechał na zgrupowania kadry i mógł trenować z nami w Londynie. Na rozgrzewce przedmeczowej doznał urazu mięśni a to coś, co może wykluczyć go z gry na kilka tygodni. Nie mamy Torresa, ale dwóch pozostałych napastników dzisiaj strzeliło. Dlatego właśnie chcemy mieć trzech atakujących w składzie.
Reklama:
Oceń tego newsa:
depcik9408.03.2014 23:32
Oby Mourinho teraz wystawiał Ba