Mourinho: Trzy punkty świetne, jeden nie taki zły

Na dzisiejszej przedmeczowej konferencji prasowej Jose Mourinho jak zwykle ocenił stan swojej kadry na starcie z Aston Villą i wyczerpująco odpowiadał na pytania licznie zgromadzonych dziennikarzy.

Nasz szkoleniowiec zapowiedział, że w najbliższym spotkaniu zabraknie Davida Luiza i Ashley'a Cole'a, ale do kadry wraca Fernando Torres.

Nie będzie ani Davida ani Asha. Fernando ma się już dużo, dużo lepiej. Być może weźmiemy go ze sobą, a może nie i wypróbuję go dopiero we wtorek. Wszystko zależy od dzisiejszego treningu i rozmów po tej sesji, ale wczoraj wyglądał całkiem dobrze.

Jego szybki powrót do zdrowia to wielka zasługa fizjoterapeutów, oni sięgnęli po wszystko, aby postawić go na nogi. Jeśli czujesz kłopoty podczas meczu, adrenalina pozwoli ci go zakończyć, ale jeśli poczujesz dyskomfort podczas rozgrzewki, lepiej jest nie ryzykować - nawiązuje do urazu Torresa Mourinho.

Chelsea, już jako jedyny faworyt do mistrzostwa kraju bierze udział w Lidze Mistrzów, z której w tym tygodniu odpadli już Asrenal i Manchester City. Czy dla naszych rywali będzie to oznaczać przewagę?

Tylko od nas zależy, czy zagramy dwa ćwierćfinałowe spotkania Ligi Mistrzów z którymś z wielkich przeciwników. Jeśli pokona nas Galatasaray, odpadniemy z tego turnieju i będziemy mieli takie same warunki co City i Arsenal.

Nasz szkoleniowiec został zapytany o ostatnią wypowiedź Yaya Toure, który skrytykował go za poświęcanie zbyt wiele uwagi swoim rywalom zamiast skupienie się na swoim zespole.

Wszystko to mówiłem w kontekście ewentualnej jakości Manchesteru City i Arsenalu które miały jechać na rewanżowe spotkania Ligi Mistrzów na Camp Nou i do Monachium aby tam odwrócić losy swojego awansu. Jeśli kibicowanie zespołom z Anglii jest wyrazem braku szacunku do nic, to cóż...

Ostatecznie i City i Arsenal pokazały, że miałem rację - mieli wystarczająco wiele jakości aby to zrobić, pokazali dobre mecze. Nie uważam, że kibicowanie danej drużynie oznacza dla niej brak szacunku. Czy jeśli powiem, że Manchester City wygra trzy zaległe spotkania i przegoni nas w tabeli będzie to oznaczać brak szacunku? To dziwne pojmowanie sprawy.

Starałem się być taktowny  w stosunku do tych dwóch angielskich zespołów, a chcę powiedzieć ot samo o Manchesterze United. Uważam, że United jest lepszym zespołem od Olympiakosu i mam nadzieję, że awansuje w Lidze Mistrzów. Jeśli jutro Robin van Persie, Wayne Rooney, Michael Carrick czy Rio Ferdinand powiedzą, że Jose Mourinho nie ma szacunku w stosunku do nich, to będą w błędzie, ponieważ po prostu wspieram angielskie zespoły i nie jestem zadowolony, kiedy odpadają z tego turnieju.

Wracamy do domowego podwórka. Chelsea nie przegrała w Premier League od grudnia 2013 roku, kiedy to uległa niespodziewanie Stoke City.

Jutro czeka nas bardzo trudny mecz. Zdobyć trzy punkty byłoby wspaniale, jeden punkt też nie byłby zły patrząc na Villa Park. Zero punktów będzie negatywnym wynikiem. To co robimy to podchodzimy do każdego spotkania osobno.

Jesteśmy na dobrej pozycji, ale każdy mecz jest trudny a różnica między zwycięstwem a porażką jest wąska. Nie patrzymy na tabelę, ponieważ ta kłamie. Nie zwracamy uwagi na mecze naszych bezpośrednich rywali, ponieważ to nam nie pomoże. Jeśli obejrzymy spotkanie Tottenhamu z Arsenalem i wygrają Spurs, czy to będzie pomocne? Nie, więc po prostu gramy swoje jak najlepiej potrafimy - podkreśla Mourinho.

Mój zespół jest zmotywowany i silny, mamy dobrą mentalność, ale nie z uwagi na wygląd tabeli. Moi piłkarze wiedzą, że ona jest fałszywa i wiedzą, że musimy starać się o wygraną w każdym meczu. Mamy jasne cele na kolejny sezon, ale jeśli sięgniemy po nie już teraz, to nikt nie będzie tym zmartwiony. Jesteśmy bardzo spokojni a to jest ważne. W meczu z Fulham zagraliśmy źle w pierwszej połowie, ale pokazaliśmy spokój. Tottenham zagrał bardzo dobrą pierwszą połowę meczu z nami, ale nie wpadliśmy w panikę, pozostaliśmy spokojni i była to najlepsza rzecz, jaką zrobiliśmy.

Na sam koniec zapytano Jose o przyznanie nagród Premier League za luty. Otrzymali je Sam Allardyce and Daniel Sturridge.

Myślę, że Sam na to zasługiwał, wygrał w lutym cztery spotkania. Jeśli wygrywasz każdy mecz w danym miesiącu, możesz liczyć na tę statuetkę. Ja nie otrzymywałem jej w takich miesiącach, ale to chodzi o mnie - Sam na to po prostu zasługuje zwłaszcza że przejął zespół na zagrożonej pozycji. Brak nagrody dla Hazarda od początku sezonu aż do marca? To mnie po prostu rozśmiesza - zakończył Portugalczyk.